Podczas kolacji mój syn powiedział: „Nie zawstydzaj nas więcej”, i przy stole zapadła cisza, więc wstałem, otworzyłem SMS-a, którego jego żona niechcący wysłała mi poprzedniego wieczoru, i czytałem na głos każdą linijkę, aż jej uśmiech zniknął, a ręce zaczęły drżeć. Wiadomość wcale nie była skierowana do mnie, tylko do imienia, o którym myślała, że ​​nigdy nie zostanie wspomniane w tym domu… ​​aż do następnego zdania, które miałem właśnie przeczytać. – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Podczas kolacji mój syn powiedział: „Nie zawstydzaj nas więcej”, i przy stole zapadła cisza, więc wstałem, otworzyłem SMS-a, którego jego żona niechcący wysłała mi poprzedniego wieczoru, i czytałem na głos każdą linijkę, aż jej uśmiech zniknął, a ręce zaczęły drżeć. Wiadomość wcale nie była skierowana do mnie, tylko do imienia, o którym myślała, że ​​nigdy nie zostanie wspomniane w tym domu… ​​aż do następnego zdania, które miałem właśnie przeczytać.

Ted został na kolację i spędziliśmy miły wieczór, wspominając dawne czasy. Rufus również dołączył do rozmowy. Okazało się, że mój syn z zainteresowaniem słucha opowieści o mojej młodości, o pracy na budowach, o projektach, w których brałem udział. Wcześniej Evelyn zawsze przerywała takie rozmowy, uważając je za nudne.

Relacje z sąsiadami również się poprawiły. Pani Bradford, która kiedyś narzekała na mój poranny hałas, jak się okazało, nigdy nie składała skarg. To był wymysł Evelyn, sposób na to, żebym czuł się niekomfortowo we własnym domu. Kiedy przypadkiem spotkałem starszą sąsiadkę przy skrzynce pocztowej i przeprosiłem ją za zakłócanie spokoju, była zaskoczona.

„Jakie zakłócenia, panie Cranwell? Jest pan bardzo cichym sąsiadem. Nawet nie wiem, kiedy jest pan w domu, a kiedy nie.”

Ta rozmowa ostatecznie przekonała mnie, że Evelyn metodycznie budowała system kłamstw, które miały sprawić, że poczuję się niemile widziana we własnym domu.

Wiosną postanowiłam odnowić ogród. Rosemary zostawiła po sobie piękny ogród kwiatowy, ale przez lata w domu mojego syna nie poświęcałam mu wystarczająco dużo uwagi. Teraz miałam czas i ochotę, by zająć się roślinami. Rufus pomagał mi w ciężkiej pracy, kopaniu, noszeniu worków z nawozem, zakładaniu nowych trejaży dla róż pnących. Praca w ogrodzie okazała się dla nas obojga terapeutyczna. Rufus stopniowo uwalniał gorycz rozwodu, a ja uwalniałam urazy po latach spędzonych w atmosferze ukrytej wrogości.

Nie rozmawialiśmy zbyt wiele podczas pracy, ale ta wspólna aktywność zbliżyła nas do siebie bardziej niż długie rozmowy. Latem ogród przeszedł prawdziwą metamorfozę. Róże, które posadziłem ku pamięci Rosemary, zakwitły. Pojawiły się nowe rabaty z roślinami jednorocznymi. Rufus zbudował małą altanę w najdalszym kącie posesji, miejsce, w którym można było usiąść z książką lub po prostu pomyśleć o życiu. Sąsiedzi często zatrzymywali się, żeby podziwiać nasz ogród. Pani Bradford poprosiła nawet o radę w sprawie swoich róż, które słabo kwitły. Dałem jej nawóz i wyjaśniłem sposób nawożenia. Miesiąc później przyniosła nam ciasto w podziękowaniu za pomoc.

Te drobne rzeczy – dobre relacje z sąsiadami, wspólna praca z synem, możliwość robienia tego, co kocham, bez oglądania się na opinie innych – stworzyły nową jakość życia. Uświadomiłam sobie, że przez ostatnie kilka lat żyłam w ciągłym napięciu, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Teraz, gdy napięcie minęło, poczułam się o 10 lat młodsza.

Moje kursy online stale się rozwijały. Uruchomiłem serię lekcji wideo na temat renowacji antycznych mebli. Temat ten okazał się bardzo popularny. Wiele osób chciało odnowić rodzinne pamiątki lub skarby znalezione na pchlich targach. Dochody z kursów wzrosły tak bardzo, że mogłem zainwestować część pieniędzy w rozbudowę warsztatu.

Rufus zaproponował, żebyśmy utworzyli drugi warsztat w garażu, specjalnie na potrzeby szkoleń. Moglibyśmy organizować warsztaty stacjonarne dla osób, które wolą naukę w grupie od kursów online. Pomysł wydał się interesujący i zaczęliśmy planować przebudowę garażu. Praca nad tym projektem dała nam kolejną okazję do integracji. Rufus wziął urlop i pomagał mi w remoncie przez dwa tygodnie. Zamontowaliśmy dodatkowe okna dla lepszego oświetlenia, poprowadziliśmy osobną linię energetyczną do maszyn i ociepliliśmy ściany.

Pod koniec lata mieliśmy już w pełni wyposażony warsztat szkoleniowy z czterema stanowiskami. Pierwsze zajęcia grupowe poprowadziłem we wrześniu. Zgłosiło się sześć osób: dwóch emerytów, gospodyni domowa, student i dwie kobiety w średnim wieku. Zajęcia odbywały się w soboty i trwały 4 godziny z przerwą obiadową. Rufus pomagał mi w roli asystenta, dbając o przestrzeganie procedur bezpieczeństwa i pomagając kursantom w nauce obsługi narzędzi.

Sukces pierwszej grupy przerósł moje oczekiwania. Wszyscy studenci ukończyli kurs podstawowy z sukcesem i wykonali swoje pierwsze projekty. Proste stołki i półki. Dwóch zapisało się na kurs zaawansowany. Lokalna gazeta opublikowała krótki artykuł o moich zajęciach, po czym zgłosiła się druga grupa. Pod koniec roku moje zajęcia stolarskie stały się znane w mieście. Dostawałem zamówienia nie tylko na szkolenia, ale także na produkcję mebli. Kilku lokalnych projektantów wnętrz zaczęło polecać mnie swoim klientom jako rzemieślnika, który potrafi tworzyć unikatowe meble według indywidualnych projektów.

Rufus również zmienił się w ciągu roku. Rozwód, początkowo bolesny, ostatecznie wyszedł mu na dobre. Pozbył się ciągłego stresu związanego z próbami zadowolenia niezadowolonej żony, nabrał pewności siebie, zaczął wyrażać własne zdanie, przestał ciągle przepraszać za swoje czyny i preferencje. W pracy ponownie awansował. Teraz kierował małym działem ochrony. Jego pensja wzrosła tak bardzo, że syn mógł pozwolić sobie na przyjemności, o których nigdy wcześniej nie marzył. Kupił nowy samochód, zapisał się na siłownię i zaczął uczyć się francuskiego, bo zawsze tego chciał.

Życie osobiste Rufusa jeszcze się nie poprawiło, ale nie spieszył się z nawiązywaniem nowego związku. Powiedział, że najpierw chce w pełni zrozumieć siebie, zrozumieć, jakie błędy popełnił w małżeństwie z Evelyn, aby nie powtórzyć ich w przyszłości. Czasami poznawał kobiety, które przedstawiał swoim kolegom z pracy lub starym znajomym, ale nie budował jeszcze poważnych relacji. Podoba mi się ta przestroga mojego syna. Zbyt wiele osób rzuca się w nowe związki zaraz po rozwodzie, próbując stłumić ból i samotność. Rufus wybrał mądrzejszą drogę, dając sobie czas na dojście do siebie i przemyślenie swojego życia.

Jeśli chodzi o Evelyn, nie wiedzieliśmy o niej prawie nic. Od czasu do czasu ktoś, kogo znaliśmy, opowiadał nam, że widział ją i Dominica w restauracji albo w centrum handlowym. Mówili, że przeprowadzili się do innej części miasta, że ​​Evelyn zmieniła pracę, ale nikt nie znał szczegółów i nie byliśmy tym zainteresowani.

Jedyny raz, kiedy Evelyn próbowała skontaktować się z Rufusem w tym roku, to był listopad, tuż przed pierwszą rocznicą ich rozwodu. Wysłała długiego maila z przeprosinami za przeszłość i sugerowała spotkanie, żeby porozmawiać o sprawach dorosłych. Rufus pokazał mi tego maila. Evelyn napisała, że ​​zdała sobie sprawę ze swoich błędów, że jej związek z Dominikiem nie ułożył się tak, jak sobie tego życzyła, że ​​przez ten rok wiele rzeczy przemyślała. Zasugerowała, żeby nie odnawiać małżeństwa, tylko po prostu porozmawiać, zamknąć bolesny temat i iść dalej.

„Co o tym myślisz?” zapytał Rufus.

Przeczytałem list jeszcze raz. Myślę, że chce wiedzieć, jak się masz. Może jej własne życie nie potoczyło się tak dobrze, jak planowała. Więc nie powinniśmy się spotykać. To twoja decyzja, ale przemyśl ją. Co chcesz od niej usłyszeć? I co możesz jej powiedzieć?

Rufus rozważał odpowiedź przez kilka dni. W końcu napisał krótki i uprzejmy list, dziękując Evelyn za przeprosiny i odmowę spotkania. Wyjaśnił, że uważa tę kartę swojego życia za zamkniętą i nie widzi sensu jej otwierania. Evelyn już nigdy nie napisała.

Zima przyniosła nowe plany i projekty. Postanowiłem napisać książkę o podstawach stolarstwa. Wielu studentów prosiło o usystematyzowany materiał, który można by przerabiać między zajęciami. Ponadto książka mogłaby być dobrym uzupełnieniem kursów online.

Rufus zaoferował pomoc w kwestiach technicznych, układzie, projektowaniu i przygotowaniu do druku. Okazało się, że ma talent do projektowania graficznego, o którym nie wiedział. W młodości marzył o zostaniu architektem, ale rodzice nalegali na bardziej praktyczną specjalizację. Teraz te kreatywne skłonności znalazły zastosowanie w naszym wspólnym projekcie.

Pracowaliśmy nad książką wieczorami i w weekendy. Ja pisałem tekst i robiłem szkice. Rufus rysował i diagramy, projektował strony. To była żmudna praca, ale oboje czerpaliśmy z niej przyjemność.

Pod koniec zimy mieliśmy 200-stronicowy rękopis z ilustracjami i szczegółowymi instrukcjami. Znalezienie wydawcy było łatwiejsze, niż się spodziewałem. Jeden z lokalnych drukarzy, specjalizujący się w literaturze edukacyjnej, zgodził się wydać naszą książkę w małym nakładzie. Wiosną „Podstawy stolarstwa dla początkujących” były już w sprzedaży w kilku księgarniach w mieście.

Sukces książki przerósł nasze skromne oczekiwania. Pierwsze wydanie wyprzedało się w dwa miesiące. Musieliśmy dodrukować kolejne egzemplarze. Kilka szkół zamówiło podręczniki do nauki technologii. Sklepy internetowe zaczęły oferować naszą książkę w całym kraju. Rufus był równie dumny z sukcesu jak ja. Po raz pierwszy w życiu brał udział w tworzeniu czegoś znaczącego, czegoś, co będzie przydatne ludziom przez wiele lat. To pozwoliło mu na nowo docenić własne umiejętności i talenty.

Pod koniec roku zdałem sobie sprawę, że moje życie potoczyło się dokładnie tak, jak miało. Lata spędzone w domu mojego syna pod rządami kłamliwej synowej okazały się nie straconym czasem, ale wyzwaniem, które ostatecznie zbliżyło mnie i Rufusa. Oboje wyciągnęliśmy wnioski z tej sytuacji i staliśmy się mądrzejsi. Nasz dom stał się teraz miejscem uczciwości, wzajemnego szacunku i wspólnych zainteresowań. Nie mieszkaliśmy już tylko pod jednym dachem. Byliśmy jak ojciec i syn, wspierając się nawzajem i dążąc do wspólnych celów.

To było dokładnie to, o czym marzyłam, sprzedając dom na ulicy Wiązów. Evelyn dostała to, na co zasługiwała: życie bez stabilizacji i zaufania, zbudowane na oszustwie. A Rufus i ja dostaliśmy to, o co walczyliśmy: prawdziwą rodzinę, w której wszyscy się cenili i nikt nie planował pozbyć się bliskich.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

5 powodów, dla których masz silne skurcze mięśni w nocy

🛏️ Używaj wygodnego materaca i poduszki. 🦶 Unikaj spania ze zgiętymi palcami stóp. 🚶‍♂️ Zrób lekki spacer przed snem, aby ...

Deser jogurtowo-truskawkowy w 2 minuty, prawdziwe marzenie!

Z mrożonymi truskawkami: Jeśli nie masz świeżych truskawek, możesz również użyć mrożonych truskawek. W takim przypadku deser będzie nieco chłodniejszy ...

11 rzeczy, które warto wiedzieć o fusach z kawy – fakty i mity!

♻ 8. Czy fusy z kawy nadają się do kompostu? ✅ TAK! Fusy to doskonałe źródło azotu dla kompostu! Można ...

Leave a Comment