Pochowałam moje 9-letnie dziecko zupełnie sama, podczas gdy moi rodzice imprezowali z moją siostrą po drugiej stronie miasta. Następnego dnia mama zadzwoniła z żądaniem: „Potrzebujemy tych pieniędzy z funduszu powierniczego na ślub. Przestań być egoistą!”. Powiedziałam cicho: „Rozumiem”. Ale kiedy dowiedzieli się, CO JUŻ ZROBIŁAM, – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Pochowałam moje 9-letnie dziecko zupełnie sama, podczas gdy moi rodzice imprezowali z moją siostrą po drugiej stronie miasta. Następnego dnia mama zadzwoniła z żądaniem: „Potrzebujemy tych pieniędzy z funduszu powierniczego na ślub. Przestań być egoistą!”. Powiedziałam cicho: „Rozumiem”. Ale kiedy dowiedzieli się, CO JUŻ ZROBIŁAM,

„Allison, tu dr Robert Chen z Narodowego Instytutu Onkologii Dziecięcej” – powiedział głos w słuchawce. „Dzwonię w sprawie Programu Pamięci Tylera”.

Współpracowałem z Children’s Cancer Research Alliance, aby utworzyć rozszerzony fundusz pamiątkowy – wykorzystując dodatkowe pieniądze od rodziców Kevina. Program miał ruszyć w następnym miesiącu i dysponować wystarczającymi środkami na projekty badawcze i programy pomocy rodzinom.

„Śledziliśmy rozwój funduszu upamiętniającego Tylera” – kontynuował dr Chen. „Chcielibyśmy zaproponować coś bezprecedensowego. Instytut chce nawiązać współpracę z Alliance, aby stworzyć pierwsze finansowane ze środków krajowych centrum badań nad rakiem u dzieci, nazwane imieniem osoby działającej na rzecz praw pacjentów”.

Moje ręce zaczęły się trząść. „Nie rozumiem”.

Historia Tylera odbiła się szerokim echem w całym środowisku medycznym. Dziewięcioletni chłopiec, którego fundusz powierniczy stał się katalizatorem jednej z największych inicjatyw badawczych wspieranych przez rodzinę, jakie widzieliśmy. Chcemy utworzyć Centrum Badawcze Tylera – z pełnym finansowaniem dla dedykowanego zespołu naukowców pracujących konkretnie nad rodzajem białaczki, z którą walczył Tyler.

Zapadłem się w kuchenny fotel – przytłoczony. Imię Tylera miało pomóc nie tylko kilku dzieciom. Miało być powiązane z ośrodkiem badawczym, który mógłby zmienić wskaźniki przeżywalności dzieci z jego dokładną diagnozą.

„Całkowite zaangażowanie wyniesie pięć milionów dolarów w ciągu dziesięciu lat” – wyjaśnił dr Chen. „Instytut zapewni większość finansowania, ale chcielibyśmy, aby Program Pamięci Tylera pełnił rolę łącznika ze społecznością. Byłbyś członkiem rady doradczej – pomagając w bezpośrednim świadczeniu usług wsparcia rodzin i dbając o to, aby badania były powiązane z działaniami rzeczniczymi pacjentów”.

Po rozłączeniu się siedziałem w pokoju Tylera – trzymając Herberta i próbując przetworzyć to, co się właśnie wydarzyło. Mój genialny, odważny syn – który zadawał tyle pytań o dinozaury i naukę – miał mieć ośrodek badawczy noszący jego imię. Dzieci, które w przyszłości otrzymają diagnozę Tylera, będą miały możliwości leczenia, których Tyler nigdy nie miał – finansowane przez program, który powstał z pieniędzy z jego funduszu powierniczego.

Tego popołudnia zadzwoniłem do Grace, żeby podzielić się tą nowiną. Rozpłakała się przez telefon – przytłoczona skalą tego, w co urosło dziedzictwo Tylera.

„Byłby taki dumny” – powiedziała przez łzy. „Zawsze chciał pomagać ludziom – a teraz będzie pomagał dzieciom przez pokolenia”.

Dwa tygodnie później w pracy odwiedził mnie niespodziewany gość. Sprawdzałam stan pacjentów na oddziale pediatrycznym, gdy recepcjonistka powiedziała mi, że ktoś pyta o mnie na dyżurce. To była mama. Wyglądała na starszą niż wtedy, gdy widziałam ją trzy miesiące temu – jakoś bardziej kruchą. Jej zazwyczaj idealny wygląd był rozczochrany – pogniecione ubrania, siwe odrosty w farbowanych włosach, makijaż, który nie mógł ukryć zmęczenia w jej oczach.

„Allison” – powiedziała niepewnie. „Czy moglibyśmy porozmawiać gdzieś na osobności?”

Zaprowadziłem ją do pustego pokoju konsultacji rodzinnych – tego samego, w którym Tyler i ja otrzymywaliśmy niezliczone informacje o postępach w jego leczeniu. Ironia sytuacji nie umknęła mojej uwadze.

„Słyszałam o tym ośrodku badawczym” – powiedziała, nie patrząc mi w oczy – „że jest tam nazwisko Tylera”.

Czekałem, nie pomagając jej znaleźć słów.

„Słyszałem też, że w funduszu powierniczym było więcej pieniędzy, niż nam się wydawało. Że rodzice Kevina dokładali się do niego.”

„Tak” – odpowiedziałem po prostu.

„Kiedy więc prosiliśmy o pieniądze, okazało się, że wystarczyło ich zarówno na uroczystość żałobną ku czci Tylera, jak i na ślub Patricii”.

Spojrzałem na nią zdziwiony, że ona nadal nie rozumie.

„Nie, mamo. Nigdy nie starczało pieniędzy na jedno i drugie – bo pomnik Tylera zawsze był jedynym właściwym sposobem na wykorzystanie jego pieniędzy”.

Wzdrygnęła się, ale kontynuowała. „Firma twojego ojca ma problemy. Ta wiadomość przyciągnęła uwagę, której nie chcieliśmy. Niektórzy z jego klientów przestali korzystać z usług jego firmy, ponieważ nie chcą być kojarzeni z ludźmi, którzy porzuciliby ich wnuka”.

Dobrze, pomyślałem, lecz nie powiedziałem tego.

„Patricia wróciła do nas po tym, jak Brad zerwał zaręczyny. Jest przygnębiona – prawie nie wychodzi z pokoju. Dostawcy usług ślubnych nie wpłacają zaliczek – a my straciliśmy prawie dwadzieścia tysięcy na suknię, miejsce na wesele i inne wydatki”.

Nie czułam nic. Żadnego współczucia. Żadnej satysfakcji. Tylko pustkę tam, gdzie kiedyś była miłość rodzinna.

„Rozmawiałam z twoim ojcem” – kontynuowała mama, a jej głos był ledwie słyszalny. „Wiemy, że popełniliśmy błędy. Wiemy, że skrzywdziliśmy ciebie i Tylera. Mamy nadzieję, że z czasem uda nam się odbudować naszą relację”.

„Dlaczego teraz?” zapytałem. „Dlaczego jesteś tu teraz – po trzech miesiącach milczenia?”

Jej fasada lekko pękła. „Bo straciliśmy wszystko, co było dla nas ważne, oprócz ciebie. Ślub Patricii miał być naszym momentem dumy – szansą, by pokazać wszystkim, jak udana jest nasza rodzina. Biznes taty prosperował. Mieliśmy pieniądze, status i szacunek w społeczności. Teraz to wszystko przepadło”.

„I myślisz, że mogę to dla ciebie naprawić?”

„Myślę, że rodzina powinna się wspierać w trudnych chwilach” – powiedziała. Ale słowa brzmiały jak wyuczone.

Wstałam, mając już dość rozmowy. „Masz rację, że rodzina powinna się wspierać w trudnych chwilach. Tyler był twoją rodziną w najtrudniejszym momencie swojego życia – a ty go porzuciłaś. Ja byłam twoją rodziną, kiedy opłakiwałam stratę dziecka – a ty zażądałeś ode mnie pieniędzy. Teraz ponosisz konsekwencje swoich wyborów – i nagle przypominasz sobie, co znaczy rodzina”.

„Przepraszamy” – powiedziała mama z rozpaczą. „Naprawdę, głęboko żałujemy wszystkiego”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Brodawki podeszwowe i narośla skórne znikną naturalnie dzięki tej sztuczce

1 łyżka organicznego octu jabłkowego 1 łyżka sody oczyszczonej 3 do 4 kropli olejku eterycznego z drzewa herbacianego Wacik lub ...

Cudowna owsianka jabłkowo-bez cukru: Zdrowy przepis na ciasto, w którym się zakochasz

Ostudź: Pozostaw ciasto do całkowitego ostygnięcia przed pokrojeniem. Wskazówki dotyczące podawania i przechowywania : Podawaj: Ciasto jest pyszne na ciepło ...

BĘDZIESZ CHCIAŁ JEŚĆ CEBULĘ CODZIENNIE, GDY DOWIESZ SIĘ WSZYSTKIEGO, JAK WPŁYWA NA TWOJE ORGANIZM

Jeśli cierpisz na zatrzymanie płynów lub musisz zrzucić kilka kilogramów, jedzenie czerwonej cebuli pomoże Ci pozbyć się zatrzymanych płynów w ...

Schudłam 6 kg, ale przestałam jeść tylko jedno jedzenie: „Tłuszcz rozpłynął mi się w brzuchu, pękłam jak balon!” –

– Zmniejszenie ryzyka raka i chorób układu krążenia. Więcej informacji na następnej stronie – Utrata wagi: Alkohol i napoje alkoholowe ...

Leave a Comment