Kolejne dni mijały powoli, gdy przyzwyczajałam się do nowej rzeczywistości. Miałam poczucie wolności, którego nie czułam od dawna, ale było ono przesiąknięte niepewnością. Złożyłam pozew o rozwód, zbierając myśli i przygotowując się na burzliwą batalię sądową, o której wiedziałam, że będzie. Byłam gotowa stawić czoła wszystkiemu, co stanie na mojej drodze. Ryan i Evelyn nie chcieli mi tego odebrać. Manipulowali mną zbyt długo, a teraz nadeszła moja kolej, by przejąć kontrolę. Nie mogłam pozbyć się wrażenia, że wrócą, desperacko pragnąc odzyskać kontrolę. Byłam przygotowana. Niezależnie od tego, w co grali, byłam gotowa ich przechytrzyć.
Leżąc tej nocy w łóżku, wpatrując się w sufit, czułem wirującą we mnie mieszankę emocji. Podjąłem śmiały krok w stronę niezależności, ale konsekwencje wciąż były widoczne. Wiedziałem, że droga nie będzie łatwa, ale wierzyłem w to, że potrafię walczyć o swoją przyszłość. Bitwa dopiero się zaczynała i byłem zdeterminowany, by wyjść z niej zwycięsko, bez względu na wszystko.
Kiedy dom oficjalnie stał się mój, a papiery rozwodowe zostały złożone, poczułam przypływ energii. Ale cisza przed burzą była aż namacalna. Wiedziałam, że Ryan i Evelyn nie dadzą sobie z tym rady. Z upływem dni przygotowywałam się na nieuniknioną konfrontację, ćwicząc w myślach swoje kwestie i przypominając sobie o swojej wartości.
Tydzień później odebrałem niespodziewany telefon. To znów był Ryan. Wziąłem głęboki oddech przed odebraniem, przygotowując się na to, co miał do powiedzenia.
„Lisa, musimy porozmawiać” – zaczął, a w jego głosie brakowało zwykłej brawury. „Chyba nie rozumiesz sytuacji”.
„Oświec mnie” – odpowiedziałem stanowczym tonem.
„Po prostu… myślę, że powinnaś przemyśleć rozwód. Nie chodzi tylko o dom. Chodzi o naszą wspólną przyszłość” – powiedział, a w jego głosie słychać było desperację.
„Przyszłość? Ryan, dokonałeś wyboru, kiedy stałeś z boku, gdy twoja matka mnie znęcała. Nie ma już odwrotu” – powiedziałem, a serce waliło mi jak młotem.
„Evelyn martwi się o ciebie… nie chce stracić rodziny” – błagał, ale w jego słowach wyczuwałam groźbę.
„Rodzina? Masz na myśli tę „rodzinę”, która traktowała mnie jak źródło utrzymania? Skończyłam z tym wszystkim. Odzyskuję swoje życie” – powiedziałam, czując ciężar swoich słów.
Zakończyłem rozmowę, ale niepokój pozostał. Tego wieczoru postanowiłem pójść na spacer, żeby przewietrzyć głowę. Spacerując po cichej okolicy, nie mogłem pozbyć się wrażenia, że zaatakują z odwetem. I rzeczywiście, już następnego dnia pojawili się w domu moich rodziców z twarzami wykrzywionymi gniewem i desperacją.
„Lisa!” krzyknęła Evelyn, gdy tylko otworzyłam drzwi. „Nie możesz tego tak po prostu zrobić! Popełniasz straszny błąd!”
„Popełniam błąd? Myślę, że to wy dwaj jesteście w błędzie, jeśli myślicie, że wrócę do tamtego życia” – odpowiedziałam, czując przypływ buntu.
Ryan zrobił krok naprzód z poważnym wyrazem twarzy. „Nie zdajesz sobie sprawy z konsekwencji tego, co robisz. Myślisz, że możesz po prostu od nas odejść? Ode mnie? Nie masz pojęcia, do czego jesteśmy zdolni”.
Jego słowa zawisły w powietrzu, mrożące krew w żyłach przypomnienie o tym, jak daleko posunęliby się, żeby zachować kontrolę. Ale ja nie poddałam się, a serce waliło mi jak młotem. „Nie doceniasz mnie. Już się ciebie nie boję”.
Twarz Evelyn wykrzywiła się z wściekłości. „Pożałujesz tego, Liso. Myślisz, że wygrałaś, ale to jeszcze nie koniec”.
Poczułem dreszcz na plecach, ale nie zamierzałem się poddać. „Nie. Koniec. Nie pozwolę ci dłużej mną manipulować. Będę walczyć o swoje szczęście, z tobą czy bez ciebie”.


Yo Make również polubił
Mieszanie goździków z wodą: naturalny środek o wielkich korzyściach
Owoc, który zapobiega przedostawaniu się wirusów do komórek ludzkich i przyłączaniu się do nich
Młoda dziewczyna, która zaginęła 26 lat temu w wieku 2 lat, została odnaleziona cała i zdrowa
Test psychologiczny: to, co widzisz jako pierwsze, wiele o Tobie mówi!