Przyszłam bez zapowiedzi, żeby zobaczyć moją ciężarną córkę – tylko po to, by odkryć, że leży bezwładnie na podłodze. W tym samym momencie jej mąż był na jachcie z inną kobietą. Wysłałam mu sześć słów, przez co natychmiast zbladł.
Nigdy nie pomyślałam, że dzień, który zaczął się tak niewinnie, skończy się tym, że będę stać na oddziale ratunkowym, z drżącymi rękami i ochrypłym głosem od krzyczenia imienia mojej córki.