Podczas kolacji z okazji Święta Dziękczynienia rodzice powiedzieli mi: „Twoim zadaniem jest pracować, podczas gdy twoja siostra cieszy się życiem. Proste. Jak masz problem, to drzwi są”. Odpowiedziałem: „Dobra. Wyjdę, a ty zaczniesz płacić swoje rachunki. Proste”.
Odstawiłam zapiekankę z zielonej fasolki w ciepłym blasku żyrandola, z głośnika Bluetooth starego taty nucił Sinatra, a zapach pieczonego indyka i masła z zielonym chili Hatch unosił się po domu