Teraz trzymam zdjęcie na kominku. To ja i Margaret na tylnym schodku późnym popołudniem. Podwórko jest trochę dzikie, bo tak lubię. Płot wymaga malowania. Dom za nami to dom, który zachowałem. Jest mała flaga w doniczce, bo ona uważała to za zabawne, a ja uważałem, że jest w sam raz.
Kiedy ludzie przychodzą, pytają, czy to nasze ulubione miejsce. Owszem. Nie dlatego, że dzieje się tam coś dramatycznego, ale dlatego, że tam siedzimy, pijemy kawę i rozmawiamy o niczym, bo właśnie po tym poznajesz, że coś zostało naprawione. Żyjesz w tym, nie sprawdzając bez przerwy szwów.
Jeśli szukasz momentu, w którym sprawiedliwość nadeszła, to nie jest to dzień, w którym prawnik złożył odpowiedni wniosek albo zarząd zagłosował właściwie. To poranek, kiedy wszedłem do kuchni, gdy słońce padało na podłogę, po której kiedyś chodziłem do świtu, zaparzyłem kawę i uświadomiłem sobie, że znów czuję jej smak.
Nadal jestem człowiekiem, który wierzy w dobroć i stałość. Jestem też człowiekiem, którego nie da się grzecznie wymazać. Jedno i drugie może być prawdą. To jest dar przetrwania takiej historii: odkrywasz, że nie musisz wybierać między delikatnością a siłą.
Strażnik rozpoznałby mnie, gdybym wrócił do holu. Skinąłby głową w tym swoim amerykańskim stylu, witając się bez robienia zamieszania. Ja odchyliłbym swoją. A gdyby wskazał na drzwi i powiedział, że wchodzi czyjś mąż, uśmiechnęłabym się.
Nie dlatego, że gram.
Bo w końcu wiem, w jakiej historii jestem i w końcu wiem, kim jestem.

Odwiedziłem moją żonę, prezeskę, i napiłem się kawy — strażnik się roześmiał, wskazał na wychodzącego „jej męża” i wymienił nazwisko jej wiceprezes — więc uśmiechnąłem się, milczałem i postanowiłem się przyłączyć.
zobacz więcej na następnej stronie
Reklama

Yo Make również polubił
Ludzie noszący tę linię na dłoni są kimś wyjątkowym.
Ciasto migdałowe z kawałkami czekolady i Nutellą
10-Minutowy Jabłkowy Placek z Waniliowym Budyniem, Który Szaleje na Całym Świecie!
Oto dwuskładnikowy trik, który pozwoli Ci pozbyć się brązowych plam na skórze