„Nazywasz to jedzeniem?” – syknął mój mąż, zapraszając rodzinę na obiad. „Moi rodzice nie są bezdomni. Nie karm ich resztkami!”. Moi teściowie zamarli. Ale sekundę później opadła mu szczęka, gdy wyszeptałam: „Nie zamawiałam tego”.
Nazywam się Sabrina. Mam 28 lat, jestem projektantką UX na urlopie macierzyńskim i kiedyś myślałam, że mam całkiem ustabilizowane życie. Byłam żoną mężczyzny, który, przynajmniej na początku, wydawał się być typem faceta, z którym można budować przyszłość: zabawny, czarujący, wspierający. Ma na imię Luke. Poznaliśmy się przez wspólnych znajomych na weekendowym wypadzie w góry. Rozśmieszał wszystkich, ale jakoś tak się złożyło, że czułam się, jakbym była jedyną osobą w tym pomieszczeniu. Po roku randek oświadczył mi się podczas pikniku nad morzem. Bez wahania powiedziałam „tak”.


Yo Make również polubił
Ciasto ze śliwkami w 15 minut
Sok marchewkowy z pomarańczą i imbirem – witaminowa bomba dla zdrowia
Jak wyczyścić zlew ze stali nierdzewnej
Murzynek z lat 80.: Przepis na Klasyczny, Czekoladowy Wypiek Z Przeszłości