„Nie, nie, nie jest” – jest teraz zdenerwowany, świadomy, że ludzie się na niego patrzą, że to nie wygląda dobrze. „Przebyłaś całą tę drogę, chciałem, żebyś tu była. Kochanie Reeda”.
Helen dotyka jego ramienia, jej głos jest słodki jak miód.
„Puśćcie ich. Sharon ewidentnie chce odejść, a my mamy gości, którymi musimy się zająć. Państwo Castellano pytali o harmonogram inwestycji. I…”
Ona, jak zawsze, odwraca jego uwagę i odciąga go od tego miejsca.
Reed opada z ramion w geście porażki. Rzuca mi jeszcze jedno przepraszające spojrzenie, zanim pozwala się zaprowadzić z powrotem na środek imprezy, w stronę świateł, śmiechu i ludzi, którzy są ważni w świecie Helen.
Maverick milczy obok mnie, metodycznie i starannie pomagając Jude’owi założyć kurtkę. Ale widzę to znowu, ten maleńki grymas w kąciku jego ust, kiedy Helen powiedziała: „Mój dom”.
„Maverick?” mruczę, gdy ruszamy w stronę drzwi.
„Jeszcze nie” – mówi cicho.
Jego głos jest spokojny, niemal przyjemny, ale kryje się w nim coś takiego, co sprawia, że włosy na karku stają mi dęba.
Już prawie jesteśmy przy holu, gdy za nami rozbrzmiewa głos Helen, jasny i sceniczny.
„Jedź ostrożnie. A Sharon – może następnym razem daj nam znać, jeśli będziesz potrzebować rekomendacji dotyczących ubranek dziecięcych? Znam kilka wspaniałych butików, które nie są zbyt drogie”.
Śmiech, który następuje, jest uprzejmy, ale obecny. Kilku gości otwarcie obserwuje teraz scenę z kieliszkami szampana w dłoniach, bawiąc się dramatem.
Dłoń Willi zaciska się w mojej.
Maverick zatrzymuje się.
Nie odwraca się, nie reaguje widocznie. Ale coś się zmienia w powietrzu, zmienia się ciśnienie, jak tuż przed burzą. Sięga do kieszeni kurtki i wyciąga telefon. Ruch jest swobodny, niespieszny. Kilka razy stuka w ekran, przewijając coś.
„Naprawdę?” – pyta, a jego głos swobodnie niesie się po marmurowym holu. „Zanim pójdziemy, muszę o czymś porozmawiać z Reedem”.
W pokoju zapada cisza.
Uśmiech Heleny zamarł.
„Przepraszam, co?”
Maverick w końcu się odwraca, a wyraz jego twarzy jest przyjemny. Profesjonalny. Wyraz twarzy kogoś, kto ma zamiar omówić drobny szczegół kontraktu.
„Reed?” woła. „Czy mógłbyś tu podejść na chwilę? Chodzi o dom”.
Mój brat znów wyłania się z tłumu, tym razem wyglądając na zupełnie zdezorientowanego.
„Dom? A co z…”
„Umowa najmu” – mówi po prostu Maverick. „Chciałem cię osobiście uprzedzić, skoro już tu jesteśmy”.
Reed mruga.
„Zawiadomienie? Jakie zawiadomienie?”
I tak oto pułapka się zatrzasnęła.
Hałas imprezy zdawał się ucichnąć w głuchy szum, gdy Maverick wyszedł naprzód. Teraz było w nim coś innego. Cichy, sympatyczny pisarz zniknął, zastąpiony przez kogoś, kto poruszał się z pewnością siebie człowieka, który spędził dekady w salach konferencyjnych, gdzie miliony zmieniały właścicieli za pomocą podpisu.
„Reed?” – zapytał Maverick niskim, ale władczym głosem, który sprawił, że kilku pobliskich gości odwróciło głowy. „Pamiętasz nazwę spółki dominującej z umowy najmu, którą podpisałeś?”
Mój brat mrugnął, a zakłopotanie, które chwilę wcześniej malowało się na jego twarzy, zastąpiło dezorientacja.
„Ja… Co? Dlaczego miałoby to… właśnie teraz?”
„Po prostu odpowiedz na pytanie” – rzekł Maverick cierpliwym, ale nieustępliwym tonem.
Reed zmarszczył czoło, gdy przeszukiwał pamięć.
„Chyba Ironwood Holdings? Szczerze mówiąc, nie pamiętam szczegółów. Podpisałam umowę przez agenta trzy lata temu. Czy jest jakiś problem z zarządzaniem nieruchomością, czy coś?”
Kącik ust Mavericka drgnął — nie był to do końca uśmiech, ale coś koło tego.
Celowo powoli wyciągnął telefon, przez chwilę przewijał ekran, po czym zwrócił go w stronę Reeda.
„Przeczytaj to. Na głos.”
Reed pochylił się do przodu, mrużąc oczy i wpatrując się w podświetlony tekst. Jego usta początkowo poruszały się bezgłośnie. Potem wydobył się z nich głos, drżący i niepewny.
„Wewnętrzna dyrektywa z kwietnia 2020 r. Od V. Millera, Przewodniczącego. Temat: Wyjątek dotyczący konta Fostera”.
Zatrzymał się, a jego twarz zbladła.
„Zatwierdzić wyjątek dla akt mieszkaniowych Reeda Fostera. Zamrozić stawki czynszu na rok 2020 na czas nieokreślony, niezależnie od korekt rynkowych. Wszelkie różnice między zamrożoną stawką a aktualną wartością rynkową zostaną uwzględnione w rachunku korygującym na rzecz rodziny Przewodniczącego”.
Zapadła absolutna cisza. Nawet kwartet smyczkowy zdawał się wyczuwać coś monumentalnego i pozwolił muzyce ucichnąć, pogrążając taras w śmiertelnej ciszy.
„Nie wiem” – głos Reeda załamał się. „Co to znaczy?”
Helen zamarła obok niego, a kieliszek szampana zamarł jej w połowie drogi do ust. Patrzyłem, jak na jej twarzy zaczyna pojawiać się zrozumienie – najpierw powoli, a potem nagle, jak obserwując pękający lód na zamarzniętym stawie.
„To znaczy” – powiedział Maverick, a jego głos niósł się wyraźnie po nagle ucichłym zgromadzeniu – „że luksusowy styl życia, którym cieszyliście się przez ostatnie trzy lata, jest dotowany. I to mocno”.
„Obecnie rynkowa stawka za tę nieruchomość wynosi 4200 dolarów miesięcznie. Płaciłeś 2800 dolarów, czyli zamrożoną stawkę z 2020 roku. To różnica 16 800 dolarów rocznie. W ciągu trzech lat daje to 50 400 dolarów efektywnej działalności charytatywnej”.
Reed zatoczył się do tyłu, jakby został uderzony.
„Nie, nie – to nieprawda. Stać mnie na to mieszkanie. Zarabiam dobrze.”
„Dobrze zarabiasz” – poprawił go łagodnie Maverick. „Ale nie jesteś bogaty, Reed. Jesteś tym, kogo doradcy finansowi nazywają Henrym – człowiekiem o wysokich dochodach. Jeszcze nie bogatym”.
„Wydajesz wszystko, co zarabiasz, próbując utrzymać wizerunek, który przekracza twoje możliwości finansowe. Bez dotacji nie byłoby cię stać na ten adres. Z pewnością nie byłoby cię na to stać, skoro jednocześnie finansujesz europejskie wakacje, wynajem luksusowego samochodu i członkostwo w klubie wiejskim, na którym tak nalegała Helen”.
Patrzyłem, jak twarz mojego brata się kruszy. Patrzyłem, jak uświadamia sobie, że każdy lekceważący komentarz Helen o ludziach, którzy nie rozumieją wartości, każda szydercza uwaga o tym, gdzie jest jego miejsce na świecie, wszystko to było zbudowane na dabio, fundamencie miłosierdzia.
Miłosierdzie od mężczyzny, z którego naśmiewała się cały wieczór.
Maverick zwrócił się do Helen, której twarz zmieniła wyraz ze swojego zwykłego wyniosłego spokoju na coś surowego i odsłoniętego.


Yo Make również polubił
Nieśmiertelna Orchidea? Odkryj Niezawodny Sposób, Który Sprawi, Że Twoje Kwiaty Będą Kwitnąć Wiecznie!
Lekarz przedstawia prosty test kciuka, który może wykryć problemy z sercem niczym „tykającą bombę zegarową”
Objaw w nogach, który sygnalizuje zbliżający się zawał serca lub udar mózgu
Oto podstawowy przepis na biszkopt