Sędzia Thompson metodycznie przeanalizował każdy aspekt sprawy, zaczynając od sfałszowanego testamentu i fałszywych podpisów świadków. Wyjaśnił, że profesjonalna analiza pisma ręcznego potwierdziła, że podpis Dorothy został sfałszowany, a świadkowie wymienieni w dokumencie nigdy nie istnieli lub nie byli obecni.
„Kiedy rzekomy testament został podpisany, oskarżeni dopuścili się wyrafinowanego fałszerstwa dokumentów, próbując ukraść prawowitemu spadkobiercy majątek o wartości ponad 2 milionów dolarów. Nie było to spontaniczne przestępstwo z przypadku, lecz raczej zaplanowane oszustwo, które wymagało miesięcy planowania i przygotowań”.
Sędzia odniósł się następnie do nadużyć finansowych, jakich Robert i Patricia dopuścili się wobec Dorothy w jej ostatnich latach życia. Zauważył, że systematyczna kradzież ponad 50 000 dolarów z kont Dorothy stanowiła naruszenie zaufania, jakim je obdarzyła, udzielając pełnomocnictwa.
„Dorothy Thompson udzieliła synowi pełnomocnictwa, wierząc, że wykorzysta je do ochrony jej interesów, jeśli nie będzie w stanie samodzielnie zarządzać swoimi sprawami. Zamiast tego Robert Thompson wykorzystał to uprawnienie, aby systematycznie kraść pieniądze swojej starszej matce na luksusowe wakacje, drogie zakupy i osobiste wzbogacenie. Stanowi to poważne naruszenie obowiązku powierniczego i stanowi przestępstwo nadużycia wobec osoby starszej”.
Analiza manipulacji ubezpieczeniami na życie przeprowadzona przez sędziego Thompsona była szczególnie miażdżąca. Stwierdził on, że przekonanie umierającej kobiety, będącej pod wpływem silnych leków, do zmiany beneficjenta stanowiło wykorzystywanie bezbronnej osoby dorosłej na najbardziej nikczemnym poziomie.
„Dowody wskazują, że Dorothy Thompson przyjmowała silne leki przeciwbólowe i na zmianę odzyskiwała przytomność, gdy Robert Thompson przekonał ją do podpisania dokumentów zmieniających beneficjenta jej ubezpieczenia na życie. Dokumentacja medyczna jednoznacznie wskazuje, że Dorothy nie była w stanie podejmować świadomych decyzji finansowych w tym okresie. Takie zachowanie stanowi przykład znęcania się nad osobami starszymi o najbardziej bezdusznym i nieludzkim charakterze”.
Następnie sędzia zajął się autentycznym testamentem, który Dorothy ukryła w swojej Biblii, oraz osobistym listem, w którym wyjaśniła swoją decyzję o wydziedziczeniu Roberta i pozostawieniu wszystkiego mnie.
„Dorothy Thompson była w pełni sprawna umysłowo i w pełni zdolna do podejmowania decyzji prawnych, kiedy w styczniu spisała swój autentyczny testament. Dowody jednoznacznie dowodzą, że zamierzała przekazać cały swój majątek wnuczce, Jillian Thompson, która zapewniła Dorothy troskliwą opiekę w ostatnich latach jej życia, podczas gdy jej syn i synowa zaniedbywali jej potrzeby emocjonalne i fizyczne”.
Orzeczenie sędziego Thompsona było kompleksowe i jednoznaczne. Nakazał Robertowi i Patricii natychmiastowe przeniesienie na mnie wszystkich tytułów własności nieruchomości, w tym trzech domów wakacyjnych na Florydzie i wszystkich powiązanych z nimi aktywów, oraz zapłatę pełnego odszkodowania za skradzione z kont Dorothy pieniądze, a także dodatkowego odszkodowania w łącznej wysokości 400 000 dolarów za ich działania oszukańcze.
Pozwani pokryliby wszystkie koszty sądowe i honoraria adwokackie związane z postępowaniem. Otrzymali oni zakaz kwestionowania orzeczenia i dochodzenia w przyszłości jakiejkolwiek części majątku Dorothy Thompson.
Sędzia Thompson nie zakończył jednak wygłaszania konsekwencji. Ogłosił, że przekazuje sprawę do Prokuratury Stanowej Miami-Dade w celu wszczęcia postępowania karnego pod zarzutem fałszerstwa, kradzieży, znęcania się nad osobami starszymi, wykorzystywania osoby dorosłej bezbronnej i krzywoprzysięstwa.
„Przestępstwa udokumentowanego w tej sprawie nie da się rozwiązać wyłącznie za pomocą środków cywilnych. Działania oskarżonych uzasadniają wszczęcie postępowania karnego w celu zapewnienia pociągnięcia ich do odpowiedzialności i odstraszenia od podobnych przestępstw popełnianych wobec starszych ofiar”.
Sędzia wydał również nakaz sądowy zakazujący Robertowi i Patricii kontaktowania się ze mną bezpośrednio lub pośrednio oraz nakazał im, aby nie brali udziału w zarządzaniu ani dysponowaniu jakąkolwiek własnością Dorothy.
Gdy sędzia Thompson zakończył orzeczenie, Patricia załamała się całkowicie, szlochając tak głośno, że ochrona musiała wyprowadzić ją z sali rozpraw. Robert siedział w oszołomionym milczeniu, najwyraźniej nie mogąc ogarnąć ogromu konsekwencji, jakie go czekały.
Bradley Hoffman próbował zwrócić się o czas na apelację, ale sędzia Thompson odrzucił wniosek, stwierdzając, że dowody oszustwa są tak przytłaczające, że ewentualna apelacja byłaby błaha i bezpodstawna.
„Oskarżeni przez lata dopuścili się systematycznych przestępstw. Dowody ich winy są niezbite i niezaprzeczalne. Sąd nie będzie tolerował taktyk opóźniających, mających na celu opóźnienie wymierzenia sprawiedliwości ofiarom ich przestępstw”.
Po zakończeniu formalnego postępowania, Maria i ja spotkaliśmy się z przedstawicielami prokuratury, którzy wyjaśnili, że zarzuty karne zostaną wniesione w ciągu najbliższego tygodnia. Wskazali, że dowody są tak mocne, że negocjacje w sprawie ugody prawdopodobnie skupią się na karach więzienia, a nie na dozorach.
W tygodniach po procesie sprawiedliwość zaczęła się w pełni ujawniać. Robert i Patricia zostali oskarżeni o liczne przestępstwa i ostatecznie zawarli ugodę, skazując się na osiemnaście miesięcy więzienia dla każdego. Zostali również zobowiązani do zapłaty wysokich grzywien i otrzymali dożywotni zakaz pełnienia funkcji opiekunów prawnych lub udzielania pełnomocnictw osobom starszym.
Przeniesienie własności nastąpiło w ciągu trzydziestu dni od wydania orzeczenia przez sąd. Stałem się prawowitym właścicielem trzech pięknych domów wakacyjnych Dorothy na Florida Keys, wraz z jej kontami inwestycyjnymi i sumami z ubezpieczenia na życie, a całkowita wartość spadku wyniosła około 2,3 miliona dolarów – dokładnie tyle, ile Dorothy planowała, sporządzając swój autentyczny testament.
Ale dla mnie finansowy zastrzyk gotówki był mniej ważny niż poczucie sprawiedliwości i zamknięcia. Ostatnia wola Dorothy została uszanowana, pomimo prób moich rodziców, by ją podważyć poprzez oszustwa i manipulacje, jej pamięć została oczyszczona z zarzutów, a jej zaufanie do mnie zostało potwierdzone przez system prawny.
Sześć miesięcy po zakończeniu procesu podjąłem decyzję, z której, jak sądzę, Dorothy byłaby dumna. Wyremontowałem największą z trzech nieruchomości w Key West, przekształcając ją w ośrodek wynajmu wakacyjnego, zaprojektowany specjalnie dla rodzin z dziećmi o specjalnych potrzebach.
Dom wyposażono w udogodnienia dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich, przestrzenie przyjazne sensorycznie oraz specjalistyczny sprzęt, dzięki któremu rodziny z niepełnosprawnościami mogą cieszyć się wakacjami na Florydzie, na które w innym przypadku mogłyby nie móc sobie pozwolić.
Druga nieruchomość w Marathon stała się moim osobistym azylem, miejscem, gdzie mogłam uciec od wymagań mojej kariery pielęgniarki i przypomnieć sobie kobietę, która ukształtowała moje wartości i wspierała moje marzenia. W tym domu zachowałam meble i rzeczy osobiste Dorothy, tworząc żywy pomnik jej dobroci i mądrości.
Trzecia nieruchomość w Keargo została sprzedana, a dochód przeznaczono na utworzenie Funduszu Stypendialnego im. Dorothy Thompson dla studentów pielęgniarstwa z rodzin o niskich dochodach. Stypendium zapewniło pełne wsparcie finansowe w zakresie czesnego studentom, którzy wykazali się zarówno doskonałymi wynikami w nauce, jak i zaangażowaniem w pomoc grupom społecznym potrzebującym.
Konta inwestycyjne Dorothy i wpływy z ubezpieczenia na życie pozwoliły mi rozszerzyć działalność charytatywną i kontynuować studia podyplomowe z pielęgniarstwa pediatrycznego bez stresu finansowego. Każda decyzja o wykorzystaniu spadku po Dorothy była podyktowana wartościami, których mnie nauczyła: współczuciem, służbą innym i odpowiedzialnością za korzystanie z przywilejów dla dobra tych, którzy mieli mniej szczęścia.
Rok po procesie, porządkując osobiste dokumenty Dorothy, odkryłem jej ostatni list, który ukryła w innej części Biblii. List był adresowany do mnie i datowany zaledwie tydzień przed jej śmiercią. Dorothy wyraziła w nim głęboką ufność, że zawsze będę podejmował właściwe decyzje co do sposobu wykorzystania spadku, który mi zostawi.
„Jillian” – napisała starannym pismem – „wiem, że uczcisz moją pamięć nie poprzez to, ile pieniędzy odziedziczysz, ale poprzez to, jak wykorzystasz wszelkie zasoby, które będę mogła Ci zostawić. Okazałaś mi już więcej miłości i troski, niż miałam prawo oczekiwać, i całkowicie wierzę, że nadal będziesz podejmować decyzje odzwierciedlające wartości, które wspólnie wyznajemy. Wykorzystaj te nieruchomości i te pieniądze, aby zbudować życie, na jakie zasługujesz, ale nigdy nie zapominaj, że największym dziedzictwem, jakie mogę Ci dać, jest świadomość, że jesteś kochana bezwarunkowo i że masz siłę, by stawić czoła każdemu wyzwaniu, jakie stawia przed Tobą życie”.
List Dorothy kończył się słowami, które stały się dla mnie naczelną zasadą.


Yo Make również polubił
„Pracownicy jedzą w kuchni” – powiedziała narzeczona prezesa, zabierając mi talerz na weselu. Uśmiechnęłam się i wyszłam. Prezes pobiegł za mną: „Dokąd idziesz?”. Wskazałam na salę: „Masz 15 minut, żeby się oddalić”.
Sernik z mlekiem skondensowanym
Poprosiłam rodzinę, żeby odebrała mnie z lotniska po tym, jak przeszłam poważną operację, ale odmówili. Synowa napisała SMS-a: „Jesteśmy dziś bardzo zajęci, zadzwoń po taksówkę”. Syn poskarżył się: „Mamo, czemu nigdy nie planujesz z wyprzedzeniem?”. Odpowiedziałam po prostu: „W porządku!”. Kilka godzin później, kiedy dowiedzieli się, kto mnie odebrał, na moim telefonie było 48 nieodebranych połączeń.
Ciii, to moja tajna broń, która pozwala mojemu mężowi zachować dobry nastrój – on to uwielbia