Na pogrzebie mojego dziadka moja rodzina odziedziczyła jego jacht, penthouse, luksusowe samochody i firmę. Prawnik wręczył mi jedynie małą kopertę z biletem lotniczym do Monako. „Chyba twój dziadek aż tak cię nie kochał” – zaśmiała się moja matka. Zraniona, ale ciekawa, postanowiłam pojechać. Kiedy dotarłam na miejsce, kierowca trzymał tabliczkę z moim imieniem: „PROSZĘ PANIĄ, KSIĄŻĘ CHCE SIĘ Z PANIĄ WIDZIEĆ”. – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Na pogrzebie mojego dziadka moja rodzina odziedziczyła jego jacht, penthouse, luksusowe samochody i firmę. Prawnik wręczył mi jedynie małą kopertę z biletem lotniczym do Monako. „Chyba twój dziadek aż tak cię nie kochał” – zaśmiała się moja matka. Zraniona, ale ciekawa, postanowiłam pojechać. Kiedy dotarłam na miejsce, kierowca trzymał tabliczkę z moim imieniem: „PROSZĘ PANIĄ, KSIĄŻĘ CHCE SIĘ Z PANIĄ WIDZIEĆ”.

„Kwiecień, analiza Thompson Maritime jest ukończona. Firma jest dokładnie taka, jak ją opisałeś. Zyskowna, ale w trudnej sytuacji finansowej. Nasza oferta może natychmiast rozwiązać ich problemy z przepływami pieniężnymi, a jednocześnie zapewnić Państwu solidną regionalną działalność żeglugową”.

„Jaki rodzaj osi czasu mamy na myśli?”

„Moglibyśmy złożyć ofertę w przyszłym tygodniu, oczywiście anonimowo, za pośrednictwem jednej z naszych istniejących firm-słupów. Czysta transakcja, hojne warunki, brak oczywistych powiązań z tobą”.

„A co jeśli odmówią?”

„Szczerze mówiąc, nie mogą sobie pozwolić na odmowę. Firma potrzebuje zastrzyku kapitału w ciągu najbliższych 6 miesięcy, w przeciwnym razie będzie zmuszona sprzedać aktywa lub zaciągnąć jeszcze więcej długu”.

Po rozłączeniu się siedziałem i patrzyłem przez okno mieszkania na osiedle rodziców. Część mnie czuła się winna z powodu tego, co planowałem, ale większa część pamiętała każde rodzinne spotkanie, na którym mnie pomijano. Każde założenie, że nie jestem wystarczająco mądry do rozmów o interesach. Każdy raz, kiedy traktowali mnie jak rodzinną sprawę charytatywną.

Kiedy wieczorem dotarłem do domu rodziców, cała rodzina już tam była. Marcus przeglądał na tablecie strony internetowe o luksusowych samochodach. Jennifer pokazywała mamie zdjęcia pomysłów na remont Martha’s Vineyard. Tata czytał wiadomości finansowe, prawdopodobnie szukając strategii inwestycyjnych dla swojego niespodziewanego przypływu gotówki w wysokości 30 milionów dolarów.

„April” – zawołała Jennifer, gdy mnie zobaczyła. „Oto nasz mały podróżnik. Jak było w Monako? Zrobiłaś dużo zdjęć?”

„To było pouczające” – powiedziałem, zajmując swoje zwykłe miejsce przy stole w jadalni.

„Wciąż nie mogę uwierzyć, że naprawdę tam pojechałeś” – powiedział Marcus, nie odrywając wzroku od tabletu. „To miejsce jest dla ludzi z naprawdę dużymi pieniędzmi. Musiało być niezręcznie przebywać w towarzystwie tych wszystkich milionerów”.

„Ty musisz się dostosować” – odpowiedziałem łagodnie.

Tata podniósł kieliszek wina.

„No cóż, wznieśmy toast za dziedzictwo Roberta. Z pewnością dobrze zatroszczył się o rodzinę”.

Wszyscy wznieśli toasty, oprócz mnie. Siedziałem tam z założonymi rękami, patrząc, jak świętują spadki, które stanowiły ułamek tego, co kontrolowałem.

„Kwiecień” – podpowiedziała mama. „Twoja szklanka”.

„W porządku, dziękuję. Ktoś powinien zachować jasność umysłu w kwestiach administracyjnych.”

„Dobre przemyślenie” – pochwalił tata. „Zawsze praktyczna ta nasza April”.

Kiedy rozmawiali o swoich planach, o tym, jak Marcus kupuje samochody, Jennifer rzuca pracę, a mama remontuje posiadłość w Napa, przyłapałam się na tym, że przyglądam im się z nowej perspektywy. To nie byli źli ludzie. To byli po prostu ludzie, którzy nigdy nie widzieli mnie wyraźnie, którzy snuli domysły na podstawie ograniczonych informacji.

Pytanie brzmiało: co zrobią, gdy informacje ulegną zmianie?

„Firma żeglugowa dobrze prosperuje” – powiedział tata podczas deseru. „Inwestycja Roberta w nowe statki naprawdę otworzyła nam drogę do rozwoju. Rozważamy rozszerzenie tras, być może przejęcie mniejszych konkurentów”.

„Jak wygląda sytuacja z przepływem gotówki?” zapytałem swobodnie.

Tata był zaskoczony, że zadałem pytanie biznesowe.

„Cóż, jest… da się to ogarnąć. Mamy trochę długu z powodu ekspansji, ale prognozy przychodów wyglądają dobrze”.

„A co teraz z funduszami rezerwowymi kapitału obrotowego na nieprzewidziane wydatki?”

Wszyscy się na mnie gapili.

„Kwiecień” – powiedziała mama ze śmiechem. „Nie musisz się martwić o szczegóły biznesowe. To specjalność twojego ojca”.

„Po prostu jestem ciekaw. Dziadek zawsze powtarzał, że przepływy pieniężne to najważniejszy wskaźnik dla każdej firmy”.

„Wszystko w porządku” – powiedział tata, choć zauważyłem, że lekko zacisnął szczękę. „Firma jest stabilna”.

Ale widziałem raporty finansowe. Nie były w porządku. Przetrwali z miesiąca na miesiąc, a jedna duża strata klienta dzieliła ich od poważnych kłopotów.

Po kolacji, gdy pomagałam zmywać naczynia, mama odciągnęła mnie na bok do kuchni.

„Kochanie, wiem, że próbujesz się zaangażować, ale nie musisz zadawać ojcu trudnych pytań o jego interesy. To naprawdę nie twoja dziedzina”.

Prawie się roześmiałem.

Nie moja okolica.

Byłem właścicielem firm, które w ciągu miesiąca przynosiły większy zysk niż firma taty w ciągu roku.

„Oczywiście, mamo. Po prostu rozmawiałem.”

„Wiem, kochanie, ale zostaw rozmowy o biznesie ludziom biznesu. Dobrze?”

Tego wieczoru, jadąc do domu, zadzwoniłem do mojego zespołu ds. przejęć.

„Złóż ofertę w poniedziałek rano. Hojne warunki, szybki termin realizacji, gotówka.”

„A jeśli będą mieli pytania dotyczące kupującego?”

Uśmiechnąłem się, wjeżdżając na miejsce parkingowe.

„Powiedz im, że europejscy inwestorzy wolą zachować prywatność, ale są bardzo zainteresowani wspieraniem amerykańskich przedsiębiorstw morskich”.

To nie było do końca kłamstwo.

Czy kiedykolwiek znalazłeś się w sytuacji, w której Twoja rodzina całkowicie zlekceważyła Twoje możliwości? Jak się wtedy czułeś? Podziel się swoimi doświadczeniami w komentarzach poniżej. Zobacz, co się stanie, gdy rodzina April zda sobie sprawę, z kim tak naprawdę ma do czynienia.

Oferta dotarła we wtorek rano. Tata zadzwonił do mnie do szkoły w przerwie obiadowej, a jego głos był napięty ze stresu.

„W kwietniu z firmą wydarzyło się coś nieoczekiwanego. Dziś rano otrzymaliśmy ofertę wykupu od jakiejś międzynarodowej grupy inwestycyjnej. Zupełnie znikąd”.

Przyjąłem ton głosu wyrażający moje największe zaniepokojenie.

„To dobrze czy źle?”

„Nie wiem. To… to naprawdę dobra oferta. Prawie za dobra.”

Słyszałem szuranie papierów.

„Ale nie rozumiem, dlaczego nas chcą. Nie jesteśmy aż tak ważni w szerszej perspektywie”.

„Co mówi twój prawnik?”

„Właśnie o to chodzi. Chcą odpowiedzi do piątku. Profesjonalni inwestorzy zazwyczaj nie pracują w tak napiętych terminach, chyba że są poważni”.

„Może widzą potencjał, którego ty nie dostrzegasz” – zasugerowałem niewinnie.

„Może. Słuchaj, możesz przyjść na obiad w czwartek? Chcę, żebyśmy to omówili całą rodziną. Zawsze byłeś dobry w szczegółach, a ja chętnie poznałbym inną perspektywę”.

Inna perspektywa.

Gdyby tylko wiedział, o czyją perspektywę tak naprawdę pyta.

Czwartkowa kolacja była zupełnie inna niż w zeszłym tygodniu. Nastrój był skupiony, wręcz napięty. Tata rozłożył dokumenty finansowe na stole w jadalni, jakby planował kampanię wojskową.

„Oferta wynosi 45 milionów” – oznajmił tata, gdy zebraliśmy się wokół. „To o 30% więcej niż wartość księgowa firmy”.

„45 milionów?” Marcus oderwał wzrok od telefonu. „To szaleństwo. Bierz.”

„To nie takie proste” – odpowiedział tata. „Jeśli sprzedam firmę, co wtedy zrobię? To moje życie od 30 lat”.

„Przejdź na emeryturę” – zasugerowała Jennifer. „Podróżuj, odpoczywaj, ciesz się pieniędzmi”.

„Mam 58 lat. Jestem za młody, żeby przejść na emeryturę, za stary, żeby zaczynać od nowa w nowej branży”.

Uważnie przestudiowałem dokumenty oferty, upewniając się, że mój wyraz twarzy wyrażał uzasadnione zaniepokojenie, a nie satysfakcję. Warunki były dokładnie takie, jak je przedstawiłem – na tyle hojne, by ich skusić, skonstruowane tak, by rozwiązać ich problemy z przepływami pieniężnymi, ale nie na tyle wygórowane, by wzbudzić podejrzenia.

„Kim jest ta firma?” – zapytałem, wskazując na nagłówek. „Neptune International Holdings”.

„Szwajcarska firma inwestycyjna” – powiedział tata. „Z naszych badań wynika, że ​​jest bardzo legalna. Specjalizują się w przejęciach w sektorze morskim i logistycznym”.

„Jaki jest harmonogram integracji, polityki utrzymania pracowników, zmian w strukturze zarządzania?” Kontynuowałem czytanie szczegółowych warunków.

Wszyscy znów się na mnie spojrzeli.

„Kwiecień” – powiedziała mama powoli – „to bardzo konkretne pytania dla kogoś, kto nie pracuje w biznesie”.

„Dziadek zawsze mówił o czytaniu drobnego druku” – odpowiedziałem, nie odrywając wzroku od dokumentów. „Te warunki są całkiem niezłe. Oferują utrzymanie wszystkich obecnych pracowników przez co najmniej trzy lata, utrzymanie obecnej struktury zarządzania i zachowanie niezależności operacyjnej”.

„Skąd wiesz, co stanowi dobre warunki?” – zapytał podejrzliwie Marcus.

Wzruszyłem ramionami.

„Czasami czytam wiadomości finansowe. Strategia biznesowa jest interesująca, gdy spojrzy się na nią analitycznie”.

Tata przyglądał mi się z nowym wyrazem twarzy.

„April, zadajesz lepsze pytania niż mój prawnik zajmujący się sprawami gospodarczymi”.

„Być może odziedziczyłem po dziadku więcej zmysłu biznesowego, niż ktokolwiek przypuszczał”.

Rozmowa trwała jeszcze godzinę, ale widziałem, że determinacja taty słabnie. Chciał, żeby ktoś mu powiedział, żeby nie sprzedawał, żeby potwierdził jego emocjonalną więź z firmą, którą zbudował, ale oferta była zbyt korzystna. Warunki zbyt atrakcyjne, a ulga finansowa zbyt konieczna.

„Chyba muszę się z tym pogodzić” – powiedział w końcu. „To za dużo pieniędzy, żeby z nich zrezygnować. I szczerze mówiąc, stres związany z zarządzaniem przepływami pieniężnymi nie daje mi spać po nocach”.

„Jesteś pewien?” zapytała mama.

Oferta ważna jest do piątku o godzinie 17:00. Jeśli jej nie przyjmę, mogę już nigdy nie mieć takiej okazji.

Po kolacji zostałem w kuchni, żeby pomóc mamie zmywać naczynia, podczas gdy reszta rodziny udała się do salonu.

„Twój ojciec wydaje się odprężony” – zauważyła mama. „Myślę, że interesy są dla niego bardziej stresujące, niż dał po sobie poznać”.

„Czasami sprzedaż we właściwym momencie jest najrozsądniejszą decyzją biznesową” – odpowiedziałem ostrożnie, wycierając kieliszek do wina.

„Byłeś dziś bardzo wnikliwy, zadając te pytania. Bardzo dojrzałe myślenie biznesowe. Może w końcu powinieneś rozważyć zmianę kariery”.

Prawie upuściłem szklankę.

„Myślisz, że mógłbym pracować w biznesie?”

„No cóż, nie od razu, ale może kiedyś. Zawsze byłaś mądra, April. Może za mądra na szkołę podstawową”.

Zbyt mądry, żeby uczyć.

Mówi to kobieta, która dwa tygodnie temu śmiała się z mojego spadku.

„Pomyślę o tym” – odpowiedziałem neutralnie.

W piątek po południu o 16:47 tata podpisał papiery. O 17:15 był właścicielem 45 milionów dolarów i nie był już właścicielem Thompson Maritime.

O 17:30 byłem już właścicielem firmy, którą właśnie sprzedał mi ojciec.

Świętowałem w ciszy w swoim mieszkaniu, podczas gdy Sarah dzwoniła z Vegas, aby potwierdzić, że transakcja przebiegła pomyślnie.

„Wszystkie dokumenty są już złożone” – zameldowała. „Thompson Maritime jest teraz spółką zależną Neptune International Holdings, kontrolowaną przez wasz trust. Jakie są wasze plany operacyjne?”

„Zachowajcie wszystko dokładnie tak, jak jest” – powiedziałem. „Ci sami pracownicy, to samo kierownictwo, ta sama codzienna działalność. Nie chcę, żeby cokolwiek się zmieniło z perspektywy zewnętrznej”.

„A poprzedni właściciel?”

„Nie musi wiedzieć, kto jest ostatecznym nabywcą. Jeszcze nie”.

„Rozumiem. Coś jeszcze?”

Spojrzałem przez okno mieszkania w stronę dzielnicy moich rodziców.

„Właściwie tak. Chcę zacząć rozglądać się za nieruchomościami mieszkaniowymi w Portland. Czymś znaczącym.”

„Jak istotne?”

„To taki dom, który robi wrażenie”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Przestań się golić! Znacznie pozbądź się włosów na twarzy i ciele za pomocą pomidorów

W porównaniu z goleniem: Metoda ta nie powoduje podrażnień, wrastających włosków ani efektu “kłujących” odrostów. Działa stopniowo, osłabiając włosy u ...

Moja siostra rzuciła talerzem w mojego 3-letniego syna — a potem moja matka powiedziała coś, co sprawiło, że ujawniłem rodzinny sekret, który ukrywali przez lata…

Naprawdę się zaśmiałam – krótko i głucho. „Zazdrosna? Rzuciłaś talerzem w trzylatkę, Caroline. To już dawno przestało być kwestią zazdrości” ...

Dlaczego drzwi piekarnika pękają i jak temu zapobiec?

Wykonaj te proste czynności, aby wydłużyć żywotność drzwi piekarnika: Czyść delikatnie: Używaj nieściernych produktów i miękkiej gąbki, aby chronić powierzchnię ...

Rozpoznawanie sygnałów ostrzegawczych: 8 wczesnych objawów tocznia

Zjawisko Raynauda, ​​charakteryzujące się zmianami koloru palców rąk i nóg wywołanymi zimnem (zmiana koloru na biały, niebieski lub czerwony), często ...

Leave a Comment