Na pogrzebie mojego dziadka moja rodzina odziedziczyła jego jacht, penthouse, luksusowe samochody i firmę. Prawnik wręczył mi jedynie małą kopertę z biletem lotniczym do Monako. „Chyba twój dziadek aż tak cię nie kochał” – zaśmiała się moja matka. Zraniona, ale ciekawa, postanowiłam pojechać. Kiedy dotarłam na miejsce, kierowca trzymał tabliczkę z moim imieniem: „PROSZĘ PANIĄ, KSIĄŻĘ CHCE SIĘ Z PANIĄ WIDZIEĆ”. – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Na pogrzebie mojego dziadka moja rodzina odziedziczyła jego jacht, penthouse, luksusowe samochody i firmę. Prawnik wręczył mi jedynie małą kopertę z biletem lotniczym do Monako. „Chyba twój dziadek aż tak cię nie kochał” – zaśmiała się moja matka. Zraniona, ale ciekawa, postanowiłam pojechać. Kiedy dotarłam na miejsce, kierowca trzymał tabliczkę z moim imieniem: „PROSZĘ PANIĄ, KSIĄŻĘ CHCE SIĘ Z PANIĄ WIDZIEĆ”.

Gdy odrzutowiec wzbił się w powietrze nad Monako, podjąłem decyzję.

Nadszedł czas na grę w szachy.

Belmont Grand Casino and Resort w Las Vegas zrobiło jeszcze większe wrażenie niż Monako. 47 pięter lśniącego złota i szkła wznosi się nad Strip niczym pomnik sukcesu.

Wygląda na to, że to mój pomnik.

Sarah Chen, zarządczyni nieruchomości w Vegas, powitała mnie na lotnisku limuzyną, która zadziwiłaby całą moją rodzinę. Była bystra, profesjonalna i zupełnie nieświadoma, że ​​rozmawia ze swoim prawdziwym szefem.

„Pani Thompson” – powiedziała, gdy zajęliśmy skórzane fotele limuzyny. „Przedstawiciel pani trustu powiedział, że chciałaby pani kompleksowo obejrzeć posiadłość. Cieszę się, że mogę pani pokazać, co tu zbudowaliśmy”.

„Od jak dawna zarządza Pan tą nieruchomością?”

„Minęło już 7 lat. Niesamowite było obserwowanie, jak się rozwija. Wasze zaufanie było idealnym właścicielem, wspierającym innowacje, ale mądrym w zarządzaniu ryzykiem”.

Podczas zwiedzania ośrodka Sarah pokazała mi raporty finansowe, które przyprawiły mnie o zawrót głowy. Kasyno generowało około 60% przychodów. Hotel, restauracje i lokale rozrywkowe dokładały się do reszty. Wszystko było skrupulatnie zarządzane, dochodowe i rozwijające się.

„Twój zarząd mówi o ekspansji” – wspomniała Sarah, kiedy siedzieliśmy w apartamencie typu penthouse, który najwyraźniej należał do mnie. „Jest zainteresowanie nabyciem podobnych nieruchomości w Dubaju i Singapurze”.

„Naprawdę?” Starałem się brzmieć swobodnie. „Jaka oś czasu?”

„Nic konkretnego jeszcze nie wiadomo, ale wstępne badania są obiecujące. Twój zespół finansowy wydaje się być pewny ekspansji międzynarodowej”.

Mój zespół finansowy.

Miałem zespół zajmujący się finansami.

Tego popołudnia spędziłem trzy godziny na wideorozmowach z doradcami, których nigdy wcześniej nie spotkałem, ale którzy zarządzali moimi pieniędzmi od lat. Z moim księgowym, który składał moje zeznania podatkowe i podtrzymywał fikcję prawną, że jestem tylko nauczycielem otrzymującym skromne wypłaty z trustu. Z moim menedżerem inwestycyjnym, który powiększył moje portfolio z setek milionów do ponad miliarda. Z moim zespołem prawnym, który wszystko ustrukturyzował, aby wytrzymać kontrolę i chronić moją prywatność.

„Pani Thompson” – wyjaśnił mój główny doradca – „pani dziadek zostawił bardzo szczegółowe instrukcje dotyczące tego, jak poradzić sobie z pani finansowym przebudzeniem. Przewidywał, że będzie pani chciała podjąć jakieś znaczące kroki, gdy zrozumie pani swoją sytuację”.

„Jakiego rodzaju ruchy?”

„Pomyślał, że możesz być zainteresowany strategicznymi przejęciami, szczególnie na rynkach, na których masz osobistą wiedzę lub powiązania rodzinne”.

Powiązania rodzinne.

W mojej głowie zaczął kształtować się pewien pomysł.

Tego wieczoru zjadłem kolację z Sarą w firmowej restauracji ośrodka. Ponieważ jedliśmy jedzenie, którego cena za kęs była wyższa niż ta, którą kiedyś wydawałem na całe posiłki, zadawałem jej luźne pytania o przejęcia firm.

„Hipotetycznie” – powiedziałem – „gdyby ktoś chciał przejąć małą firmę żeglugową wartą około 30 milionów, jak by to wyglądało?”

Sarah uniosła brwi.

„30 milionów to grosze dla trustu twojej wielkości. Moglibyśmy to zorganizować poprzez istniejące podmioty korporacyjne i sfinalizować przejęcie w ciągu 30 dni. Czy ta hipotetyczna firma żeglugowa jest z jakiegoś powodu interesująca?”

Myślałem o firmie taty, o tym, jak zmagał się z długami i kosztami ekspansji, o tym, jak zastrzyk gotówki mógłby rozwiązać wszystkie jego problemy, a jednocześnie oddałby mi kontrolę nad firmą, o której słyszałem od dziecka.

„Może tak być” – powiedziałem ostrożnie.

Kiedy zadzwoniłem do Alexandra później tego wieczoru, słuchał uważnie, gdy przedstawiałem mu swój pomysł.

„Chcesz przejąć firmę swojego ojca?”

„Chcę to uratować. Tata zmaga się z problemami z płynnością finansową od czasu rozbudowy. Jest zbyt dumny, żeby prosić o pomoc. Ale gdyby pojawił się odpowiedni nabywca z odpowiednią ofertą…”

„I uważasz, że jesteś właściwym nabywcą?”

„Myślę, że jestem jedynym kupującym, którego naprawdę obchodzi, czy pracownicy utrzymają swoje posady i czy firma utrzyma kulturę, którą zbudował mój tata”.

Aleksandra przez chwilę milczała.

„April, to byłaby twoja pierwsza poważna decyzja biznesowa jako miliarderki. Jesteś pewna, że ​​chcesz, żeby dotyczyła twojej rodziny?”

„Moja rodzina nie wie, że to mnie dotyczy. Dla nich to po prostu hojna oferta od zagranicznych inwestorów”.

„I czujesz się komfortowo z tym oszustwem?”

Pomyślałam o ich śmiechu podczas czytania testamentu, o ich założeniach na temat mojej wartości, o ich lekceważącym odrzuceniu mojej inteligencji i możliwości.

„Na razie” – powiedziałem – „tak”.

Następnego ranka poleciałem z powrotem do Portland z planem. Dam mojej rodzinie jeszcze jedną szansę, żeby zobaczyć mnie takim, jakim naprawdę jestem. Jeśli nadal będą mnie niedoceniać, cóż, pokażę im dokładnie, ile to kosztuje.

W Portland siedziałem w swoim małym mieszkaniu, przeglądając raporty finansowe nieruchomości z całego świata, podczas gdy moja rodzina pozostawała w całkowitej nieświadomości tego, kim się stałem. Kontrast był wręcz surrealistyczny. Spędziłem ranek na wideorozmowie z moim zespołem ds. przejęć w Dubaju, omawiając zakup ośrodka wypoczynkowego, który kosztowałby więcej niż cała łączna suma odziedziczonych przeze mnie nieruchomości. Teraz szykowałem się do kolacji u rodziców, gdzie prawdopodobnie zapytaliby, czy nie wydałem za dużo pieniędzy na wakacje.

Rodzinna kolacja była dziś wieczorem i mama specjalnie poprosiła, żebym zabrał ze sobą laptopa, żeby pomóc w podstawowych pracach administracyjnych związanych z dziedziczeniem po wszystkich. Powiedziała, że ​​dobrze radzę sobie z komputerami i mógłbym pomóc im w planowaniu finansowym.

Gdyby tylko wiedziała, jakim planowaniem finansów zajmowałem się ostatnio.

Popołudnie spędziłem, zlecając moim prawnikom przygotowanie wstępnej oferty przejęcia Thompson Maritime. Badania były niepokojące. Firma taty była w gorszej sytuacji, niż mi się wydawało. Zaciągnął znaczny dług na rozbudowę floty, a choć firma przynosiła zyski, brakowało jej gotówki i była nadmiernie zadłużona. Zdeterminowany nabywca mógłby łatwo wymusić sprzedaż.

Zadzwonił mój telefon. Sarah z Vegas.

„Kwiecień, analiza Thompson Maritime jest ukończona. Firma jest dokładnie taka, jak ją opisałeś. Zyskowna, ale w trudnej sytuacji finansowej. Nasza oferta może natychmiast rozwiązać ich problemy z przepływami pieniężnymi, a jednocześnie zapewnić Państwu solidną regionalną działalność żeglugową”.

„Jaki rodzaj osi czasu mamy na myśli?”

„Moglibyśmy złożyć ofertę w przyszłym tygodniu, oczywiście anonimowo, za pośrednictwem jednej z naszych istniejących firm-słupów. Czysta transakcja, hojne warunki, brak oczywistych powiązań z tobą”.

„A co jeśli odmówią?”

„Szczerze mówiąc, nie mogą sobie pozwolić na odmowę. Firma potrzebuje zastrzyku kapitału w ciągu najbliższych 6 miesięcy, w przeciwnym razie będzie zmuszona sprzedać aktywa lub zaciągnąć jeszcze więcej długu”.

Po rozłączeniu się siedziałem i patrzyłem przez okno mieszkania na osiedle rodziców. Część mnie czuła się winna z powodu tego, co planowałem, ale większa część pamiętała każde rodzinne spotkanie, na którym mnie pomijano. Każde założenie, że nie jestem wystarczająco mądry do rozmów o interesach. Każdy raz, kiedy traktowali mnie jak rodzinną sprawę charytatywną.

Kiedy wieczorem dotarłem do domu rodziców, cała rodzina już tam była. Marcus przeglądał na tablecie strony internetowe o luksusowych samochodach. Jennifer pokazywała mamie zdjęcia pomysłów na remont Martha’s Vineyard. Tata czytał wiadomości finansowe, prawdopodobnie szukając strategii inwestycyjnych dla swojego niespodziewanego przypływu gotówki w wysokości 30 milionów dolarów.

„April” – zawołała Jennifer, gdy mnie zobaczyła. „Oto nasz mały podróżnik. Jak było w Monako? Zrobiłaś dużo zdjęć?”

„To było pouczające” – powiedziałem, zajmując swoje zwykłe miejsce przy stole w jadalni.

„Wciąż nie mogę uwierzyć, że naprawdę tam pojechałeś” – powiedział Marcus, nie odrywając wzroku od tabletu. „To miejsce jest dla ludzi z naprawdę dużymi pieniędzmi. Musiało być niezręcznie przebywać w towarzystwie tych wszystkich milionerów”.

„Ty musisz się dostosować” – odpowiedziałem łagodnie.

Tata podniósł kieliszek wina.

„No cóż, wznieśmy toast za dziedzictwo Roberta. Z pewnością dobrze zatroszczył się o rodzinę”.

Wszyscy wznieśli toasty, oprócz mnie. Siedziałem tam z założonymi rękami, patrząc, jak świętują spadki, które stanowiły ułamek tego, co kontrolowałem.

„Kwiecień” – podpowiedziała mama. „Twoja szklanka”.

„W porządku, dziękuję. Ktoś powinien zachować jasność umysłu w kwestiach administracyjnych.”

„Dobre przemyślenie” – pochwalił tata. „Zawsze praktyczna ta nasza April”.

Kiedy rozmawiali o swoich planach, o tym, jak Marcus kupuje samochody, Jennifer rzuca pracę, a mama remontuje posiadłość w Napa, przyłapałam się na tym, że przyglądam im się z nowej perspektywy. To nie byli źli ludzie. To byli po prostu ludzie, którzy nigdy nie widzieli mnie wyraźnie, którzy snuli domysły na podstawie ograniczonych informacji.

Pytanie brzmiało: co zrobią, gdy informacje ulegną zmianie?

„Firma żeglugowa dobrze prosperuje” – powiedział tata podczas deseru. „Inwestycja Roberta w nowe statki naprawdę otworzyła nam drogę do rozwoju. Rozważamy rozszerzenie tras, być może przejęcie mniejszych konkurentów”.

„Jak wygląda sytuacja z przepływem gotówki?” zapytałem swobodnie.

Tata był zaskoczony, że zadałem pytanie biznesowe.

„Cóż, jest… da się to ogarnąć. Mamy trochę długu z powodu ekspansji, ale prognozy przychodów wyglądają dobrze”.

„A co teraz z funduszami rezerwowymi kapitału obrotowego na nieprzewidziane wydatki?”

Wszyscy się na mnie gapili.

„Kwiecień” – powiedziała mama ze śmiechem. „Nie musisz się martwić o szczegóły biznesowe. To specjalność twojego ojca”.

„Po prostu jestem ciekaw. Dziadek zawsze powtarzał, że przepływy pieniężne to najważniejszy wskaźnik dla każdej firmy”.

„Wszystko w porządku” – powiedział tata, choć zauważyłem, że lekko zacisnął szczękę. „Firma jest stabilna”.

Ale widziałem raporty finansowe. Nie były w porządku. Przetrwali z miesiąca na miesiąc, a jedna duża strata klienta dzieliła ich od poważnych kłopotów.

Po kolacji, gdy pomagałam zmywać naczynia, mama odciągnęła mnie na bok do kuchni.

„Kochanie, wiem, że próbujesz się zaangażować, ale nie musisz zadawać ojcu trudnych pytań o jego interesy. To naprawdę nie twoja dziedzina”.

Prawie się roześmiałem.

Nie moja okolica.

Byłem właścicielem firm, które w ciągu miesiąca przynosiły większy zysk niż firma taty w ciągu roku.

„Oczywiście, mamo. Po prostu rozmawiałem.”

„Wiem, kochanie, ale zostaw rozmowy o biznesie ludziom biznesu. Dobrze?”

Tego wieczoru, jadąc do domu, zadzwoniłem do mojego zespołu ds. przejęć.

„Złóż ofertę w poniedziałek rano. Hojne warunki, szybki termin realizacji, gotówka.”

„A jeśli będą mieli pytania dotyczące kupującego?”

Uśmiechnąłem się, wjeżdżając na miejsce parkingowe.

„Powiedz im, że europejscy inwestorzy wolą zachować prywatność, ale są bardzo zainteresowani wspieraniem amerykańskich przedsiębiorstw morskich”.

To nie było do końca kłamstwo.

Czy kiedykolwiek znalazłeś się w sytuacji, w której Twoja rodzina całkowicie zlekceważyła Twoje możliwości? Jak się wtedy czułeś? Podziel się swoimi doświadczeniami w komentarzach poniżej. Zobacz, co się stanie, gdy rodzina April zda sobie sprawę, z kim tak naprawdę ma do czynienia.

Oferta dotarła we wtorek rano. Tata zadzwonił do mnie do szkoły w przerwie obiadowej, a jego głos był napięty ze stresu.

„W kwietniu wydarzyło się coś nieoczekiwanego w firmie. Dziś rano otrzymaliśmy ofertę wykupu od jakiejś międzynarodowej grupy inwestycyjnej. Zupełnie znikąd”.

Przyjąłem ton głosu wyrażający moje największe zaniepokojenie.

„To dobrze czy źle?”

„Nie wiem. To… to naprawdę dobra oferta. Prawie za dobra.”

Słyszałem szuranie papierów.

„Ale nie rozumiem, dlaczego nas chcą. Nie jesteśmy aż tak ważni w szerszej perspektywie”.

„Co mówi twój prawnik?”

„Właśnie o to chodzi. Chcą odpowiedzi do piątku. Profesjonalni inwestorzy zazwyczaj nie pracują w tak napiętych terminach, chyba że są poważni”.

„Może widzą potencjał, którego ty nie dostrzegasz” – zasugerowałem niewinnie.

„Może. Słuchaj, możesz przyjść na obiad w czwartek? Chcę, żebyśmy to omówili całą rodziną. Zawsze byłeś dobry w szczegółach, a ja chętnie poznałbym inną perspektywę”.

Inna perspektywa.

Gdyby tylko wiedział, o czyją perspektywę tak naprawdę pyta.

Czwartkowa kolacja była zupełnie inna niż w zeszłym tygodniu. Nastrój był skupiony, wręcz napięty. Tata rozłożył dokumenty finansowe na stole w jadalni, jakby planował kampanię wojskową.

„Oferta wynosi 45 milionów” – oznajmił tata, gdy zebraliśmy się wokół. „To o 30% więcej niż wartość księgowa firmy”.

„45 milionów?” Marcus oderwał wzrok od telefonu. „To szaleństwo. Bierz.”

„To nie takie proste” – odpowiedział tata. „Jeśli sprzedam firmę, co wtedy zrobię? To moje życie od 30 lat”.

„Przejdź na emeryturę” – zasugerowała Jennifer. „Podróżuj, odpoczywaj, ciesz się pieniędzmi”.

„Mam 58 lat. Jestem za młody, żeby przejść na emeryturę, za stary, żeby zaczynać od nowa w nowej branży”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Przepis na ciasteczka cukrowe (bez chłodu, bez rozpływania się, bez wpadki!)

Wymieszaj składniki lukru: W dużej misce wymieszaj 2 funty cukru pudru i 3 czubate łyżki proszku bezowego Wilton. Dodaj 1 ...

Jak umyć poduszkę: Pozostaw swojego towarzysza śpiącego nieskazitelnie

Jak umyć poduszkę sodą oczyszczoną Aby przeprowadzić to mycie, użyj następujących produktów: Detergent odzieży; Pół szklanki sody oczyszczonej; Olejek eteryczny ...

20 objawów cukrzycy pojawiających się w nocy: co twoje ciało próbuje ci powiedzieć podczas snu

Wywiad rodzinny Przewlekły stres Zaburzenia hormonalne Naturalne metody leczenia i środki zaradcze Zbilansowana dieta: Bogata w błonnik, warzywa i chude ...

11 najlepiej pachnących roślin doniczkowych, które sprawią, że Twój dom będzie pachniał cudownie

6. Mięta – chłodny, odświeżający aromat Mięta jest łatwa w uprawie i intensywnie pachnie. Lubi jasne, rozproszone światło i wilgotne ...

Leave a Comment