„Może mogłabym zorganizować prywatną jadalnię” – zaproponowała.
„To nie będzie konieczne.”
Alex wstał i wyciągnął portfel. Położył na stole kilka setek, nie licząc ich, dla wygody.
Potem zwrócił się do mnie, a jego wyraz twarzy całkowicie złagodniał.
„Babciu, pójdziesz ze mną? Chyba musimy porozmawiać gdzieś dalej.”
Skinęłam głową, nie ufając swojemu głosowi.
Gdy zacząłem wstawać, Dany sięgnęła po moje ramię.
„Mamo, proszę, pozwól mi wyjaśnić. Jest tyle rzeczy, których nie rozumiesz”.
Spojrzałam na jego dłoń na moim ramieniu, a potem na jego twarz.
To był mój syn – chłopiec, którego wychowałam i mężczyzna, któremu byłam tak wdzięczna za jego comiesięczną pomoc.
Mężczyzna, który okradał własną matkę, gdy nie było jej stać na lekarstwa.
„Nie dotykaj mnie” – powiedziałem cicho.
“Mama-”
„Nie dotykaj mnie.”
Uwolniłam rękę i wstałam.
„Nie chcę słuchać twoich wyjaśnień, Dany. Nie chcę teraz od ciebie niczego słyszeć.”
Alex natychmiast znalazł się obok mnie i podał mi ramię, aby mnie wesprzeć.
„Czy wszystko w porządku, babciu?”
Spojrzałem na Dany’ego, siedzącego samotnie przy naszym stole, ze łzami spływającymi po twarzy, otoczonego szczątkami swoich kłamstw.
Część mnie chciała go pocieszyć, tak jak pocieszałam go w każdej trudnej sytuacji i złamanym sercu w jego życiu.
Ale większa część mnie czuła coś, czego nigdy wcześniej nie czułam w stosunku do mojego syna.
Niesmak.
„Nic mi nie jest” – powiedziałem Alexowi. „Jestem gotowy do wyjścia”.
Gdy wychodziliśmy z restauracji, usłyszałem, jak Dany woła za nami.
„Mamo! Alex! Proszę. Jesteśmy rodziną.”
Alex zatrzymał się w drzwiach i odwrócił.
„Rodzina nie okrada się nawzajem, tato. Rodzina nie pozwala matce wybierać między lekami a jedzeniem, kiedy jeżdżą luksusowymi samochodami”.
„Mogę to naprawić. Mogę oddać.”
„Za jakie pieniądze?” zapytał Alex. „Nie masz pracy, pamiętasz?”
A potem znaleźliśmy się na zewnątrz, w zimnym listopadowym powietrzu, a ja po raz pierwszy od wielu godzin mogłam odetchnąć głęboko.
„Babciu” – powiedział łagodnie Alex – „wszystko w porządku? Chcesz usiąść?”
Spojrzałem na tego mężczyznę – mojego wnuka – który próbował się mną zaopiekować, będąc tysiące mil stąd, podczas gdy jego ojciec okradał mnie do nieprzytomności.
„Nic mi nie jest, kochanie” – wyszeptałam – „ale myślę… myślę, że muszę usłyszeć wszystko. Wszystko”.
Siedzieliśmy w pokoju hotelowym Alexa w Hiltonie w centrum miasta. Kawa z pokoju stygła, a mój wnuk opowiadał nam o trzech latach kłamstw i manipulacji.
Każde nowe odkrycie było jak zdjęcie kolejnego ciężaru z moich ramion, mimo że łamało mi serce.
„Wysyłam tacie pieniądze od drugiego roku w Dubaju” – powiedział Alex zmęczonym, ale cierpliwym głosem. „Osiem tysięcy miesięcznie na jego utrzymanie, bo powiedział mi, że ma problemy ze znalezieniem pracy po tym, jak go zwolniono. Nie kwestionowałem tego. To mój ojciec i chciałem mu pomóc”.
„A pieniądze dla ciebie… zaczęły się dwa lata temu.”
„Tata do mnie zadzwonił” – kontynuował Alex. „Powiedział, że masz problemy zdrowotne, że twoje leki są drogie i że jesteś zbyt dumny, żeby prosić o pomoc bezpośrednio”.
„Powiedział, że kazałaś mu obiecać, że nie powie mi, jak źle jest, bo nie chciałaś mnie martwić.”
Zamknąłem oczy.
Nawet prośba Dany’ego o pomoc była kłamstwem, mającym na celu wywarcie wrażenia na osobie troskliwej.
„Byłem tak wdzięczny, że się tobą opiekował” – powiedział Alex. „Powiedziałem mu, żeby nie szczędził wydatków. Czegokolwiek potrzebujesz – lepszych lekarzy, ładniejszego mieszkania, domu, jeśli chcesz. Powiedziałem, że pieniądze nie grają roli, jeśli chodzi o twoją opiekę”.
„Cały czas myślałem, że Dany poświęca się, żeby mi pomóc”.
„A przez cały ten czas myślałem, że żyjesz wygodnie dzięki temu, co wysyłałem.”


Yo Make również polubił
Mąż przyprowadza kochankę do domu i krzyczy na żonę: „Nie zasługujesz na to, żeby mieszkać w tej willi”
Ciasto mandarynkowe gotowe w 10 minut łącznie z czasem pieczenia
Co się stanie, gdy będziesz pić herbatę rozmarynową przez 15 dni?
Nie mogę uwierzyć, że sam na to nie wpadłem