Teraz czułem, że to już wszystko.
Tego wieczoru, po powrocie do domu, otworzyłem szufladę, w której trzymałem artykuły biurowe i po raz ostatni wyciągnąłem żółty marker.
Przytrzymałem go przez sekundę, obracając w palcach.
Mały, śmieszny przedmiot.
Ale stał się symbolem czegoś, o czym nie wiedziałam, że potrzebuję, dopóki życie tego nie wymagało.
Przejrzystość.
Czyste linie.
Odmowa zamazywania rzeczywistości tylko dlatego, że ktoś chce wygody.
Włożyłem ją z powrotem do szuflady i ostrożnie ją zamknąłem.
Ponieważ bycie czyjąś siatką bezpieczeństwa jest wyborem.
Nie jest to zdanie.
A ja już spłaciłam wszystko, co byłam winna temu małżeństwu.
Jeśli uważasz, że się myliłem, powiedz to.
Jeśli uważasz, że miałem rację, to też to powiedz.
Tak czy inaczej, wciąż tu jestem – wciąż buduję życie, które nie wymaga ode mnie zniknięcia, by ktoś inny mógł istnieć.


Yo Make również polubił
Mój kuzyn wpadł do mojego biura i powiedział: „Skoro jesteśmy rodziną, to jesteś mi winien połowę swojej pensji”. Śmiałem się, dopóki nie wyciągnął fałszywej umowy. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, mój szef wtrącił się i spokojnie powiedział: „Właściwie myślę, że czas, żebyś odszedł”.
Jak sprawić, by Twoja orchidea kwitła przez cztery pory roku: Sekret, który musisz poznać
Brownies z kremem czekoladowym Red Velvet
Nie wspomniałam o 7 milionach dolarów, które odziedziczyłam po mężu, kiedy mój syn się ożenił – i jestem za to bardzo wdzięczna