Powiedziałem jej, że nasze pieniądze powinny być NASZYMI pieniędzmi, ponieważ jesteśmy drużyną i oboje jesteśmy odpowiedzialni za naszych rodziców.
Mówi, że byłoby to sprawiedliwe, gdybyśmy wnosili równy wkład. Ale czy to jest sprawiedliwe?
Staram się, jak mogę, wciąż jestem na dobrej drodze i daję jej mnóstwo wsparcia emocjonalnego i pomocy w domu. Gotuję, sprzątam i załatwiam sprawy – czy to też nie ma znaczenia?
Powiedziała mi, że miłość nie usprawiedliwia wiecznego życia na czyimś kosztem i że nie będzie dalej finansować mojego poczucia winy z powodu własnych rodziców. To naprawdę bolało.
Staram się. Nie jestem leniwa. Po prostu jeszcze nie znalazłam odpowiedniej okazji. A kiedy ją znajdę, uwierz mi, będę pamiętać, jak mnie traktowała przez cały ten czas. Nie zapomnę tych podwójnych standardów.
Czy zatem nie mam racji, oczekując, że moja żona będzie pomagać moim rodzicom tak samo, jak pomaga swoim? Czy nie powinniśmy pracować jako zespół? Nie proszę jej, żeby przestała dbać o swoją rodzinę – po prostu uważam, że powinno być równo. Czyż nie na tym polega sprawiedliwość?”
Yo Make również polubił
Limoncello
Ryzykowny błąd, który możesz popełniać w przypadku żeliwa emaliowanego
Wow, mieszam 125 g twarogu z budyniem waniliowym, a ciasto ze śmietaną jest gotowe w 10 minut!
Erytrytol: słodzik pod lupą