Zadzwonił mój telefon. To była Dorothy. „Babciu, nie mogę ciągle brać od ciebie pieniędzy. To za dużo”. „Bzdura. Jesteś moją wnuczką, a to, co robi Barbara, jest nie do przyjęcia. Płacę za to holowanie. Podaj mi numer”. „Babciu…” „Mia, pozwól, że ci pomogę, proszę. Mam więcej pieniędzy, niż kiedykolwiek będę w stanie wydać i chcę je wykorzystać, żeby cię chronić. To dla mnie ważne”. Jej głos lekko się załamał w ostatnim zdaniu. Zrozumiałam, że nie chodzi tylko o mnie. Chodziło o to, że widziała, jak jej własna córka staje się potworem i próbowała to naprawić. „Dobrze, dziękuję”. Zapłaciła za holowanie, a Amanda zawiozła mnie po mój samochód. Kiedy wyjeżdżałyśmy z parkingu, zobaczyłam samochód mojego ojca zaparkowany na ulicy. Obserwowali. Chcieli, żebym wiedziała, że obserwują.
Przez kilka następnych dni Carol pracowała nad złożeniem wniosku o nakaz sądowy. Dokumentowaliśmy każdy przypadek nękania, każde fałszywe zgłoszenie, każdy atak na moje życie. Przygotowała obszerne uzasadnienie. Rozprawa w sprawie nakazu sądowego miała się odbyć w następnym tygodniu. Ale trzy dni wcześniej zadzwonił do mnie wujek Frank. „Mia, musisz przyjechać do szpitala. Twoja babcia miała udar”. Wszystko się zatrzymało. „Czy z nią wszystko w porządku?”. „Jest stabilna. Wyzdrowieje, ale to było poważne. Jest w szpitalu St. Mary’s”. Natychmiast tam pojechałam. Dorothy była na oddziale intensywnej terapii, podłączona do monitorów, ale przytomna. Kiedy mnie zobaczyła, spróbowała się uśmiechnąć. „Nie waż się czuć z tego powodu winna” – powiedziała lekko bełkotliwie, ale zrozumiałym tonem. „Jestem stara. Takie rzeczy się zdarzają”. Ale ja czułam się winna. Stres związany z tym wszystkim, kłótnie z Barbarą, batalie sądowe – to wszystko odbiło się na niej. Zostałam z nią godzinami. Wujek Frank przyjechał około kolacji. Odciągnął mnie na bok na korytarzu. „Barbara już działa” – powiedział cicho. „Dziś rano złożyła wniosek o przyznanie opieki nad Dorothy w trybie nagłym. Twierdzi, że mama jest ubezwłasnowolniona i nie może samodzielnie podejmować decyzji”. „Miała udar, ale jest przytomna. Mówi. Jest świadoma”. „Wiem, ale Barbara próbuje przejąć kontrolę nad finansami mamy. Jeśli jej się uda, nie będzie już pieniędzy na twoją obronę prawną”. Czułam, że zaraz zwymiotuję. „Czy ona da radę?” „Próbuje, ale ja się temu sprzeciwiam. Podobnie jak kilku innych członków rodziny. Nie pozwolimy jej na to”.
Przez następny tydzień moje życie stało się mgłą wizyt w szpitalu, spotkań z prawnikami i czystego przetrwania. Znalazłam pracę na pół etatu jako konsultant medyczny w firmie z branży opieki zdrowotnej. Nie była to rezydentura, ale pozwalała mi opłacać rachunki i wykorzystywać moją wiedzę medyczną. Zaczęłam pracować 40 godzin tygodniowo, jednocześnie zajmując się prawnikami i rozprawami sądowymi.
Rozdział 6: Zwrotny bieg wydarzeń
W końcu odbyła się rozprawa w sprawie nakazu sądowego. Carol przedstawiła wszystkie nasze dowody: schemat nękania, fałszywe doniesienia, inwigilację, ataki finansowe. Sędzia słuchał uważnie. Barbara grała ofiarę. Płakała na mównicy, opowiadając o tym, jak bardzo tęskni za córką, jak bardzo się o mnie martwi, jak bardzo chciałaby, żeby jej rodzina znów była razem. To był występ godny nagrody, ale Carol była lepsza. Przedstawiła bilingi telefoniczne pokazujące, ile razy próbowali się ze mną skontaktować po tym, jak poprosiłam ich, żeby przestali. Pokazała zdjęcia ich samochodu przed domem Amandy. Poprosiła Amandę i innych świadków o zeznania w sprawie nękania. Sędzia wydał tymczasowy nakaz sądowy. Barbara i Gerald musieli trzymać się ode mnie w odległości 90 metrów. Nie mogli kontaktować się ze mną bezpośrednio ani za pośrednictwem osób trzecich. Naruszenie nakazu skutkowałoby aresztowaniem. Barbara straciła panowanie nad sobą na sali sądowej. Wstała i zaczęła krzyczeć, jaka jestem niewdzięczna, jak zniszczyłam ich rodzinę, jak nastawiłam wszystkich przeciwko nim. Sędzia zagroził jej obrazą sądu. To był pierwszy raz, kiedy widziałem moją matkę naprawdę niezrównoważoną. I coś sobie uświadomiłem. Nie panowała już nad sobą. Straciła kontrolę i to przerażało ją bardziej niż cokolwiek innego.
Wniosek o ustanowienie opieki nad Dorothy został odrzucony. Lekarze potwierdzili, że jest zdolna do samodzielnego podejmowania decyzji. Dorothy dobrze wyzdrowiała po udarze i została wypisana do ośrodka rehabilitacyjnego. A potem wydarzyło się coś zaskakującego. Carol wniosła pozew wzajemny przeciwko moim rodzicom o nękanie, prześladowanie i złośliwą ingerencję w moją karierę i finanse. Mając wszystkie udokumentowane dowody, miała mocne argumenty. Tyler po cichu wycofał się z roli ich prawnika, mówiąc coś o potencjalnych naruszeniach etyki. Barbara i Gerald musieli zatrudnić nowego prawnika, a ten poradził im, żeby wycofali pozew o zniesławienie przeciwko mnie. Pozew został oddalony. Po raz pierwszy od miesięcy mogłam odetchnąć. Nadal nie miałam stałego miejsca zamieszkania. Nadal miałam ogromne długi i nadszarpniętą reputację. Ale aktywne ataki ustały. Nakaz sądowy obowiązywał. Pozew został unieważniony. Mój bank w końcu zakończył dochodzenie w sprawie oszustwa i odzyskał większość moich skradzionych pieniędzy. Nie wszystkie, ale wystarczająco dużo, żebym znów miała zabezpieczenie.
Nadal pracowałam w firmie konsultingowej w zakresie opieki zdrowotnej. Rozpoczęłam terapię, aby przetworzyć wszystko, co się wydarzyło. Rozpoczęłam długą, powolną pracę nad odbudową mojego życia. A potem, dwa miesiące po tym, jak wszystko się rozpadło, dostałam e-mail, który wszystko zmienił. Drogi Doktorze Chen, mam nadzieję, że ta wiadomość zastanie Cię w dobrym zdrowiu. Nazywam się dr Sarah Mitchell i jestem dyrektorem rezydentury w Pacific Northwest Medical Center w Seattle. Niedawno dowiedziałam się o Twojej sytuacji od dr Patricii Hartley, która była bardzo przejęta tym, jak skończyły się sprawy w Memorial Hospital. Skontaktowała się z kilkoma swoimi kolegami, którzy Cię reprezentowali. Po zapoznaniu się z Twoją dokumentacją, rozmowie z osobami, które Cię polecały na studiach medycznych i poznaniu Twoich doświadczeń, chciałabym zaproponować Ci miejsce w naszym programie rezydentury, który rozpocznie się za trzy miesiące. Proszę dać mi znać, jeśli jesteś zainteresowany omówieniem tej możliwości. Z poważaniem, dr Sarah Mitchell.
Przeczytałam e-maila trzy razy. Seattle, na drugim końcu kraju, daleko od rodziny, daleko od wszystkiego, co znałam. Szansa na rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Prestiżowy program, może nawet lepszy niż Memorial. Ale był pewien haczyk. Stanowiska rezydentury były jawne. Moja rodzina mogłaby dowiedzieć się, dokąd jadę, a nakaz sądowy obowiązywał tylko w moim obecnym stanie. Natychmiast zadzwoniłam do Amandy. „Oferują mi rezydenturę w Seattle!” „To niesamowite! Przyjmiesz ją?” „Nie wiem. Co jeśli będą mnie śledzić? Co jeśli to wszystko zacznie się od nowa?” „Wtedy znów zaczniesz się bronić. Ale Mia, nie możesz pozwolić im odebrać ci marzeń. Zbyt ciężko pracowałaś. Zasłużyłaś na to”. Następnie zadzwoniłam do Dorothy. Była już w domu, wracała do zdrowia, a jej głos brzmiał stanowczo. „Przyjmij ją” – powiedziała stanowczo. „Weź to i nie oglądaj się za siebie. Barbara nie może cię już skrzywdzić. Nakaz sądowy, przegrany proces. Frank i ja obserwujemy każdy jej ruch. Wie, że jest zgubiona. Zostań lekarzem, kochanie. To twoje przeznaczenie”. Myślałam o tym dwa dni, a potem się zgodziłam.
Rozdział 7: Ostatnie pożegnanie
Dwa tygodnie przed moją przeprowadzką do Seattle do mieszkania Amandy dotarła paczka. Była zaadresowana do mnie. Bez adresu zwrotnego. W środku znajdował się rodzinny naszyjnik, który zostawiłam na stole podczas kolacji z okazji ukończenia szkoły, oraz notatka napisana ręką mojej matki: Zawsze brałaś to, co nie było twoje. Nie zasługujesz na to. Nie dasz rady. Długo wpatrywałam się w tę notatkę. Dawna Mia byłaby przerażona. Zastanowiłaby się. Zastanawiałaby się, czy może ma rację. Ale ja już nie byłam tą osobą. Przeszłam zbyt wiele. Zbyt wiele przetrwałam. Schowałam naszyjnik z powrotem do pudełka i schowałam go do schowka. Nie potrzebowałam go. Nie potrzebowałam niczego od nich. A potem zaczęłam się pakować do Seattle.
zobacz więcej na następnej stronie
Reklama
Yo Make również polubił
Jak używać sody oczyszczonej i miodu do usuwania zmarszczek
„Brioszka z Kremem i Rodzynkami: Przepis na Kruche Ciasto Pełne Smaku”
Dlaczego warto zacząć nacierać okna cebulą
Jeśli włożysz sól do lodówki, uzyskasz znaczące korzyści. Będziesz się zastanawiać, dlaczego nie zrobiłeś tego wcześniej!