Doktor Evans zamilkł, pozwalając, by ciężar jego słów opadł na salę. Uśmieszek Vivien zbladł, zastąpiony cieniem niepewności. Wzrok Caleba błądził między matką a lekarzem, rozpaczliwie szukając jasności.
„Pani Monroe” – kontynuował dr Evans, zwracając się bezpośrednio do Vivien – „profil genetyczny pani rodziny zawiera rzadki marker, który przeskoczył pokolenia. Odkryliśmy go podczas panelu genetycznego. Ten marker jest unikalnym identyfikatorem i pojawia się również w DNA Luny, potwierdzając jej pochodzenie”.
W sali zamarł oddech, napięcie było wręcz namacalne. Twarz Vivien zbladła, a jej pewność siebie rozpadła się pod ciężarem niezbitych dowodów. Cisza wydawała się wiecznością, każda sekunda dłużyła się, gdy wszyscy chłonęli to objawienie.
Caleb odwrócił się do mnie, z szeroko otwartymi oczami pełnymi ulgi i wdzięczności. „Wiedziałem” – wyszeptał, a w jego głosie słychać było mieszankę podziwu i przeprosin. „Nigdy w ciebie nie wątpiłem”.
Yo Make również polubił
Babka Gotowana: Delikatna, Wilgotna i Puszysta Klasyka
Całe jej ciało swędziało: za tym, co uważała za zwykłą alergię, kryło się coś innego
Szkolny awanturnik cały czas nękał nową dziewczynę, ale potem wydarzyło się coś, co na zawsze zmieniło szkolny świat.
Uczeń wylewa kawę na nowego czarnoskórego kolegę z klasy – nieświadomego, że jest mistrzem taekwondo…