„Jest bezpieczna. Gdzieś, gdzie już jej nie dotkniesz. A teraz mów. Powiedz mi, dlaczego ją skrzywdziłeś”.
Przestał się szamotać, jego mózg zaczął kalkulować. „To szaleństwo. Atakujecie mnie w moim własnym domu. Mogłabym cię aresztować”.
„Naprawdę? Chcesz zadzwonić na policję? Proszę bardzo. Chętnie pokażę im teczkę w twojej szafce nocnej. Wszystkie te dane z monitoringu, śledzenie, kontrola. To prześladowanie, Brandon. To nielegalne.”
Jego twarz zbladła. „Przeszukałeś moje rzeczy”.
„Tak jak codziennie przeglądałeś rzeczy Clare. To inne uczucie, kiedy to się tobie przytrafia, prawda?”
Jego ręka chwyciła mnie za gardło i przez sekundę zrozumiałam przerażenie, jakie Clare musiała czuć. Ale ja nie byłam Clare. Złapałam go za kciuk i odgięłam go pod takim kątem, że krzyknął i puścił.
„Lubisz ranić ludzi mniejszych od siebie” – powiedziałem, a moje kolano wbiło się mocniej w jego klatkę piersiową. „Ludzi, którzy się boją. Jak się z tym teraz czujesz?”
„Zasłużyła na to!” – wyrwały mu się te słowa, a wściekłość wzięła górę nad opanowaniem. „To moja żona! Powinna mnie słuchać! Ale ciągle się skradała, coś ukrywała, planowała odejść! Miałem pełne prawo ją ukarać!”
„Ukarać ją?” – mój głos był śmiertelnie cichy. „Czy tak nazywasz duszenie jej, bicie, grożenie, że jej ciało zniknie?”
„Zmusiła mnie do tego! Gdyby tylko posłuchała, nic z tego by się nie wydarzyło! Dałem jej wszystko, a ona mi się odwdzięczyła? Niewdzięcznością! Byciem człowiekiem?” – przerwałem mu.
„Nic nie udowodnisz!” Jego głos znów stał się wyrachowany. „Nawet jeśli to nagrałeś, moi prawnicy to rozwalą. Zostałem zaatakowany. To przymus”.
„Naprawdę myślisz, że jesteś taki mądry, prawda?”
„Wiem, że tak jest. A kiedy stąd wstanę, ty i twoja siostra będziecie tego żałować…”
Drzwi wejściowe otworzyły się z hukiem. Wpadli policjanci, trzech, a za nimi Helen. Szybko, profesjonalnie, okrążyli nas. „Proszę się odsunąć” – powiedział do mnie jeden z funkcjonariuszy.
Wstałem, nogi trzęsły mi się, gdy adrenalina opadała. Brandon zaczął się podnosić, przybierając już swoją czarującą, publiczną twarz. „Oficerowie, dzięki Bogu, że tu jesteście! Ta kobieta włamała się do mojego domu i mnie zaatakowała! Chcę wnieść oskarżenie!”
„Brandon Morrison?” przerwał mu dowódca. „Jest pan aresztowany za przemoc domową, napaść, bezprawne pozbawienie wolności, nękanie i groźby terrorystyczne”. Funkcjonariusz wyciągnął kajdanki.
Twarz Brandona zmieniła się z czarującej na wściekłą. „To niedorzeczne! Nie możecie mnie aresztować na podstawie słów jakiejś wariatki! Wiesz, kim jest moja rodzina?”
„Wiemy dokładnie, kim pan jest, panie Morrison” – powiedział funkcjonariusz, skuwając ręce za plecami. „Mamy również nagrania, na których przyznaje się pan do znęcania się nad żoną. Mamy dokumentację dotyczącą nękania i inwigilacji. Mamy dokumentację medyczną, którą właśnie opublikowała pańska żona, z obrażeniami wskazującymi na wielokrotne napaści. Mamy też wielu świadków pańskich gróźb”.
„Zostałem zmuszony!”
„Wszystko, co teraz powiesz, może i zostanie wykorzystane przeciwko tobie w sądzie”. Policjant zaczął odczytywać mu jego pełne prawa, podczas gdy Brandon krzyczał za nim. „To pułapka! Gdzie jest Clare? Kiedy wyjdę, zapłaci za to! Słyszysz mnie? Będzie tego żałować!”
Policjanci wymienili spojrzenia. Te groźby też były rejestrowane. Kiedy prowadzili go do drzwi, Brandon spojrzał na mnie zimnym, pewnym wzrokiem. „Nie możesz jej chronić wiecznie. Wydostanę się, a kiedy to zrobię…”
„Kiedy to zrobisz” – powiedziałem – „będzie miała nakaz sądowy, dowody i siostrę, która się ciebie nie boi. Wybrałeś niewłaściwą rodzinę, żeby ją terroryzować”.
Wyprowadzili go. Drzwi się zamknęły. I nagle w domu zapadła cisza.
Helen podeszła i delikatnie położyła mi dłoń na ramieniu. „Wszystko w porządku?”
Dotknęłam rozciętej wargi, poczułam, jak pulsuje. „Nic mi nie jest. Czy to wystarczy? Dowody, nagranie, czy to wystarczy, żeby trzymać go z dala od niej?”
„Z tym, co mamy teraz?” uśmiechnęła się ponuro. „Tak. Prokurator okręgowy traktuje to poważnie. Prawnicy jego rodziny będą próbowali się z tym zmierzyć, ale biorąc pod uwagę nagrania, dokumentację, którą zebrałeś, i groźby, jakie wypowiedział przed funkcjonariuszami, trafi do więzienia”.
Nogi w końcu odmówiły mi posłuszeństwa. Usiadłam ciężko na idealnie białej kanapie Brandona i pozwoliłam sobie na drżenie. Udało się. Clare była wolna.


Yo Make również polubił
Ciasteczka owsiane z bananem bez mąki: pyszne i niskokaloryczne
Zaburzenia krążenia – zagrożenie dla stóp
Ciasto z serkiem śmietankowym cytrynowym z 4 składników
Lekarze ostrzegają: Ten powszechny sposób jedzenia gotowanych jajek może zatykać tętnice