Odwróciłam się i spojrzałam na niego ostatni raz. „Nie, Randy. Wyrzuciłeś to. Pojemnik po pojemniku. O tak, to nie były resztki. To były dowody mojej miłości i oddania. Do zobaczenia w sądzie. Do widzenia”.
Wzruszona kobieta ze łzami w oczach | Źródło: Pexels
Minęły miesiące i zaczęłam odbudowywać się po rozwodzie. Terapia. Nowe hobby. Długie spacery, podczas których nie musiałam nikomu odpowiadać.
Aż pewnego dnia mój telefon zawibrował z wiadomością od May:
„Hej, Doris. Chciałam tylko, żebyś wiedziała, że Randy poprosił mnie o pomoc przy kolacji. Na początku powiedziałam, że tak, ale teraz rozumiem. To niemożliwe. Przepraszam za wszystko”.
Długo patrzyłam na wiadomość, zanim się roześmiałam. Oczywiście, Randy ją miała. I oczywiście, ona też osiągnęła swój limit.
Teraz trzymam nagranie, na którym May pakuje swoją różową torbę, jako pamiątkę. Za każdym razem, gdy wkrada się wątpliwość i gdy zastanawiam się, czy nie byłam zbyt surowa albo czy nie pojechałam za szybko, przenoszę to na siebie. To przypomina mi, że zasługuję na coś lepszego.
Yo Make również polubił
Rycerskie Cudo – ciasto, które przypadnie do gustu każdemu!
10 objawy Rak żołądka – cichy zabójca, którego nie wolno lekceważyć
Świąteczny chlebek szpinakowo-karczochowy z dipem
Pieczone skrzydełka z kurczaka z ziemniakami: smaczne danie