Mój wnuk zadzwonił do mnie o 5 rano i powiedział: „Babciu, nie zakładaj dziś czerwonego płaszcza”. Zapytałam dlaczego, a drżącym głosem odpowiedział: „Wkrótce zrozumiesz. O 9 rano poszedłem złapać autobus. Kiedy przyjechałem, zamarłem w miejscu, gdy tylko zobaczyłem, co się tam dzieje… – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój wnuk zadzwonił do mnie o 5 rano i powiedział: „Babciu, nie zakładaj dziś czerwonego płaszcza”. Zapytałam dlaczego, a drżącym głosem odpowiedział: „Wkrótce zrozumiesz. O 9 rano poszedłem złapać autobus. Kiedy przyjechałem, zamarłem w miejscu, gdy tylko zobaczyłem, co się tam dzieje…

W oczach Danny’ego malowała się rozpacz. „Ale nie rozumiem jednego. Ostatni folder na tym dysku jest zaszyfrowany. Nie mogę go otworzyć. Jest tam też plik wideo, którego nie da się odtworzyć. Jest uszkodzony czy coś. Rachel powiedziała, że ​​to najważniejszy dowód, ale nie mogę do niego uzyskać dostępu”.

Wziąłem pendrive’a i obracałem go w dłoniach. „Musimy to przekazać policji”.

„Nie, babciu. Nie rozumiesz. Są w to zamieszani policjanci.”

“Co?”

„W e-mailach Rachel wspomina o przekupieniu kogoś z biura szeryfa – kogoś, kto pomógł złożyć fałszywy akt własności i zadbał o to, żeby wyglądał na legalny. Nie wiemy, kto to mógł być. To mógł być ktokolwiek”.

Przed oczami stanęła mi twarz Toma – mojego starego przyjaciela z liceum. Ale nie. To nie Tom. To niemożliwe.

„Jest jeszcze coś” – powiedział Danny. „Dziś rano, po znalezieniu Rachel, poszedłem do jej mieszkania. Drzwi były otwarte. Mieszkanie było zdemolowane. Ktoś je przeszukał, rozwalił. I znalazłem to”. Podał mi złożoną kartkę papieru – kserokopię wyciągu bankowego. Wyciągu bankowego Vanessy. Dwa tygodnie temu wypłaciła pięćdziesiąt tysięcy dolarów w gotówce.

„To pieniądze za milczenie” – wyszeptałem. „Zapłata za Rachel… albo za tego, kto ją skrzywdził. A może za jedno i drugie”.

Danny złapał mnie za ramiona. „Babciu, musimy uciekać – oboje. Zabierz te dowody i zniknij, dopóki nie ustalimy, komu ufać”.

„Nie uciekam z własnego domu”.

„Wtedy zostaniesz zraniony. Nie rozumiesz? Vanessa nie spocznie, dopóki ta farma nie będzie jej.”

Z dołu dobiegał odgłos kroków. Ciężkie buty stąpały po drewnianej podłodze.

Zamarliśmy. Danny zgasił latarkę, a ja zrobiłem to samo. W nagłej ciemności usłyszałem kroki kilku osób. Co najmniej trzech.

„Pani Foster”. Rozległ się głos – nie głos Toma. Ktoś młodszy. „Wiemy, że tu jesteś. Chcemy tylko porozmawiać”.

Danny pociągnął mnie w głąb sali, w stronę drzwi, których nie zauważyłem. Wślizgnęliśmy się do czegoś, co wyglądało na stare biuro. Okna wychodziły na rzekę trzydzieści stóp niżej.

„Jest wyjście ewakuacyjne” – wyszeptał Danny. „Po drugiej stronie”.

Zanim zdążyliśmy się ruszyć, drzwi biura się otworzyły. Na tle słabego światła z głównego pomieszczenia wyłoniła się sylwetka mężczyzny. Miał na sobie mundur zastępcy szeryfa.

„Pani Foster, proszę. Naprawdę chcemy tylko porozmawiać. Jestem zastępca szeryfa Marcus Hall. Szeryf Brennan wysłał mnie, żebym panią znalazł.”

„Trzymaj się z daleka” – powiedziałem, a mój głos był spokojniejszy, niż się czułem.

„Proszę pani, pani syn zgłosił pani zaginięcie. Szukaliśmy jej godzinami. Nie ma pani kłopotów. Musimy tylko upewnić się, że jest pani bezpieczna”.

„Jeśli to prawda, to po co przyprowadziłeś wsparcie? Po co skradasz się nocą po opuszczonym budynku?”

Wyraz twarzy Halla zmienił się w ciemności. Nie mogłem tego wyraźnie odczytać, ale coś zmieniło się w jego postawie – bo kobiecy głos za nim powiedział: „Musieliśmy się upewnić, że przyjdziesz sam”.

Vanessa weszła w pole widzenia. Wyglądała inaczej – włosy mocno związane, makijaż minimalistyczny, ciemne ubranie i praktyczne buty. To nie była ta elegancka agentka nieruchomości, która siedziała przy moim niedzielnym stole. To był ktoś zupełnie inny.

„Witaj, Alexio” – powiedziała uprzejmie. „Myślę, że mój pasierb ma coś, co należy do mnie”.

Zastępca Hall odsunął się i zobaczyłem, że trzyma rękę na broni. Nie wyciągniętą, ale gotową do strzału.

Danny stanął przede mną. „Odejdź od niej”.

„Danny, Danny, Danny”. Vanessa ze smutkiem pokręciła głową. „Naprawdę powinieneś był trzymać się od tego z daleka. Rachel powiedziała, że ​​jesteś słodki, ale naiwny. Zaczynam myśleć, że miała rację”.

„Zrobiłeś jej krzywdę” – powiedziałem.

„Oczywiście, że nie. Sama nigdy bym nie zrobiła czegoś tak… bałaganiarskiego”. Jej uśmiech był okropny. „Od tego jest pomoc domowa. Niestety, to, co przydarzyło się Rachel, było konieczne. Zrobiła się ambitna. Myślała, że ​​da radę grać w wielkiej lidze. Nie dała rady”.

„I nas też skrzywdzisz.”

„Zraniłem cię, Alexio? Dlaczego miałbym to zrobić? Dziś wieczorem przepiszesz nam swoją farmę – dobrowolnie – w obecności zastępcy Halla. A potem będziesz miał tragiczny wypadek w drodze do domu. Starsza kobieta będzie jechać sama ciemnymi, wiejskimi drogami. Takie rzeczy się zdarzają”.

„Ludzie wiedzą, że tu jesteśmy”.

„Naprawdę? Twój syn myśli, że położyłeś się spać kilka godzin temu. Szeryf uważa, że ​​jesteś bezpieczny w domu. Nikt nie wie o tym spotkaniu poza ludźmi w tym pokoju”. Wyciągnęła rękę. „A teraz daj mi pendrive’a i ułatwmy to sobie”.

Dłoń Danny’ego zamknęła się wokół mojej. Poczułem lekki ciężar dysku wciśnięty w moją dłoń. I uświadomiłem sobie coś ważnego, co Vanessa przeoczyła.

„Twój plan ma tylko jeden problem” – powiedziałem spokojnie.

„Och? Co to jest?”

„Myślisz, że jestem bezradną staruszką. Myślisz, że biernie pozwalałam, żeby to się ze mną działo. Ale Vanesso, jestem żoną rolnika od czterdziestu lat. Przetrwałam suszę, powódź, załamanie gospodarcze i utratę męża. Negocjowałam z bankami, walczyłam z deweloperami i prowadziłam biznes, z którym mężczyźni dwa razy starsi od ciebie twierdzili, że nie dam rady”.

Wyciągnąłem telefon i uniósłem go tak, żeby mogła zobaczyć ekran. Nagrywał – nagrywał odkąd Danny zaczął mówić. „I jestem na tyle mądry, żeby wszystko udokumentować”.

Twarz Vanessy zbladła. Zastępca Hall sięgnął po broń.

I wtedy prawdziwa policja wyważyła drzwi.

Tom Brennan wszedł przez te drzwi niczym anioł zemsty – za nim trzech policjantów stanowych. Wyraz jego twarzy, gdy zobaczył zastępcę Halla sięgającego po broń, był czymś, czego nigdy nie zapomnę.

„Marcus. Nie waż się”. Głos Toma był stalowy. „Ręce, żebym mógł je zobaczyć. Już”.

Hall zamarł, po czym powoli uniósł ręce. Vanessa próbowała rzucić się do okna, ale jeden z policjantów złapał ją za ramię.

„Puść mnie. To nękanie. Przyszedłem tu szukać mojej teściowej, która jest ewidentnie niestabilna emocjonalnie i rzuca dzikie oskarżenia”.

„Zapisz to” – powiedział Tom. „Słuchamy wszystkiego od dziesięciu minut”. Uniósł swój telefon, pokazując transmisję audio na żywo. „Pani Foster dzwoniła do mnie dwadzieścia minut temu. Powiedziała mi dokładnie, gdzie będzie i co podejrzewa. Nagraliśmy całe twoje zeznanie”.

Gniew na twarzy Vanessy był czymś nieludzkim. „Ty głupia staruszko. Myślisz, że wygrałaś? Nie masz pojęcia, co zrobiłaś”.

„Zabierzcie ich oboje” – rozkazał Tom. „Spisek, oszustwo, usiłowanie zabójstwa, korupcja urzędnika państwowego. Przeczytajcie im ich prawa”.

Gdy żołnierze ich wyprowadzali, Vanessa odwróciła się do mnie po raz ostatni. „To jeszcze nie koniec, Alexio. Mam prawników. Dobrych prawników… i przyjaciół na wysokich stanowiskach. Nigdy nie udowodnisz tego, co oskarżasz”.

Młyn ucichł po ich wyjściu. Słychać było tylko nieustanny szum rzeki i urywany oddech Danny’ego obok mnie.

„Babciu, jak to się stało, że…? Kiedy zadzwoniłaś do szeryfa?”

„Na parkingu, zanim przyjechałem. Napisałem do niego SMS-a z ciężarówki – powiedziałem, że się z tobą spotykam, ale podejrzewałem pułapkę. Poprosiłem, żeby namierzył mój telefon i podsłuchiwał”. Uścisnąłem jego dłoń. „Ufam Tomowi. Chodziłem z nim do liceum, pamiętasz? To jeden z tych dobrych”.

Tom wrócił do środka, z twarzą zmęczoną. „Alexio, strasznie zaryzykowałaś”.

„Wiem. Ale potrzebowałem, żeby Vanessa się przyznała.”

„I tak zrobiła – spisek i oszustwo. Ale ma rację w jednej sprawie. Nadal nie możemy udowodnić, kto spowodował śmierć Rachel Morrison. Była ostrożna – korzystała z pośredników. Nagranie, które dziś wieczorem dostałeś, jest pomocne, ale dobry obrońca będzie twierdził, że po prostu grała, próbując chronić się przed Hallem”.

„A co z zastępcą Hallem?”

„On już próbuje zawrzeć układ — mówi, że Vanessa zapłaciła mu pięćdziesiąt tysięcy za pomoc w złożeniu fałszywego aktu własności i przymykanie oczu, ale on przysięga, że ​​nic nie wiedział o tym, co stało się z Rachel”.

„Czy mu wierzysz?”

Tom zawahał się. „Nie wiem. Marcus służy w policji od ośmiu lat. Dobry dorobek – aż do teraz. Ale pięćdziesiąt tysięcy może zmusić ludzi do zrobienia rzeczy, o których nigdy by się nie pomyśleli”.

Danny uniósł pendrive’a. „Szeryfie, jest tu więcej dowodów – e-maile, nagrania, dokumenty. Ale część z nich jest zaszyfrowana. Rachel powiedziała, że ​​to najważniejsza część, ale nie mam do niej dostępu”.

„Poprosimy nasz zespół kryminalistyczny o sprawdzenie tego. Może uda im się to rozszyfrować”. Tom spojrzał na mnie poważnie. „Alexio, ty i Danny musicie być bardzo ostrożni przez następne kilka dni. Jeśli Vanessa ma innych ludzi pracujących dla siebie – ludzi, o których jeszcze nie wiemy – nadal możecie być w niebezpieczeństwie”.

„Nie opuszczę mojej farmy”.

„Domyślałem się, że tak powiesz. Dziś wieczorem będę miał radiowóz zaparkowany na końcu twojego podjazdu.”

Gdy wyszliśmy z młyna, świt wstawał nad górami, malując niebo odcieniami różu i złota – piękne i straszne, jak wszystko, co się wydarzyło. Danny jechał ze mną do domu, żaden z nas nie odzywał się wiele.

Kiedy podjechaliśmy pod dom, zobaczyłem, że samochód Roberta już tam jest, zaparkowany pod kątem, jakby przyjechał w pośpiechu. Spotkał nas w drzwiach z mizerną miną.

„Mamo. Danny. Dzięki Bogu, że oboje jesteście cali i zdrowi. Szeryf dzwonił do mnie godzinę temu i powiedział mi, co się stało”. Spojrzał na syna. „Danny, tak mi przykro. Powinienem był zobaczyć, co robi Vanessa. Powinienem był was oboje ochronić”.

„Tato, nie.”

„Daj mi dokończyć. Twoja babcia próbowała mi powiedzieć… próbowała mnie ostrzec, że Vanessa za bardzo naciska na farmę – ale nie chciałem tego widzieć. Byłem słaby. Jestem słaby”. Jego głos się załamał. „Moja żona – kobieta, z którą mieszkałem przez dwadzieścia lat – krzywdziła ludzi za ich ziemię, a ja niczego nie podejrzewałem. Co to o mnie mówi?”

„Mówi, że jesteś człowiekiem. Mówi, że chciałeś wierzyć w to, co najlepsze w kimś, kogo kochasz. To nie słabość, Robercie. To nadzieja. Może złudna nadzieja. Ale znalazłeś siłę, kiedy było trzeba. Byłeś przy Dannym i mnie, kiedy cię potrzebowaliśmy. Nie uciekłeś. Nie schowałeś się. To coś znaczy.”

Otarł oczy. „Chcę ci to wynagrodzić. Niezależnie od tego, ile to potrwa”.

„Więc zacznij od wybaczenia sobie. I bycia lepszym ojcem dla Danny’ego. On potrzebuje cię teraz bardziej niż kiedykolwiek.”

Danny zmagał się z trudnościami. Uświadomienie sobie, że Rachel go wykorzystywała – że cały ich związek był manipulacją – uderzyło go z całą mocą. Wziął semestr wolnego od studiów, dwa razy w tygodniu spotykał się z terapeutą i powoli odzyskiwał zaufanie. Większość czasu spędzał ze mną na farmie. Pracowaliśmy razem w stodole, naprawialiśmy ogrodzenia, planowaliśmy wiosenne sadzenie. Niewiele mówił o Rachel, ale czasami przyłapywałam go na wpatrywaniu się w pustkę – pogrążonego w myślach, którymi nie mógł się podzielić.

Pewnego popołudnia na początku marca, gdy sprzątaliśmy szopę narzędziową, w końcu się otworzył.

„Babciu, myślisz, że jestem głupi?”

„Co? Oczywiście, że nie. Dlaczego o to pytasz?”

„Bo się na to nabrałem. Na wszystko. Rachel powiedziała mi, że mnie kocha, a ja jej uwierzyłem. Powiedziała, że ​​chce ci pomóc, a ja dałem jej wszystko, czego potrzebowała, żeby cię skrzywdzić. Byłem tylko narzędziem”. Przełknął ślinę. „Pożytecznym idiotą”.

Odłożyłem grabie i usiadłem obok niego na starym belu siana. „Danny, masz dziewiętnaście lat. Wierzyłeś, że ktoś, na kim ci zależy, mówi ci prawdę. To nie głupota. To niewinność. A w niewinności nie ma nic złego”.

„Ale powinnam była zauważyć znaki”.

„Rachel uczyła się od Vanessy, która latami doskonaliła ten przekręt. Doskonale wiedziała, jak manipulować ludźmi, jak zdobywać zaufanie, jak wykorzystywać emocje. Nawet doświadczeni śledczy dawali się na to nabrać. Nie jesteś słaby, dając się nabrać profesjonalnemu manipulatorowi”.

„To dlaczego czuję się taki głupi?”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Jakie są najlepsze naturalne metody usuwania znamion ze skóry?

Pasta z oleju rycynowego i sody oczyszczonej może skutecznie usunąć znamiona. Wymieszaj oba składniki, aby uzyskać gęstą pastę i nałóż ...

Domowy jogurt, który zachowa świeżość przez miesiące – sekret długotrwałej trwałości

Fermentacja: Przelej mieszankę do słoików lub miski, którą przykryjesz np. folią spożywczą lub pokrywką. Umieść jogurt w ciepłym miejscu, w ...

Czy potrafisz rozwiązać to zadanie matematyczne?

Kolejność działań matematycznych jest zgodna z  regułą PEMDAS  (nawiasy, wykładniki, mnożenie i dzielenie, dodawanie i odejmowanie), która jest przedmiotem nauczania matematyki pod ...

ZUPA KIEŁBASA Z ZIEMNIAKAMI

Jak zrobić zupę Kiełbasa z ziemniakami PIERWSZY KROK: W dużym garnku typu Dutch oven lub kociołku do zupy rozgrzej oliwę ...

Leave a Comment