To nie były łatwe lata. Byłam młoda, zmęczona, często samotna. Gdy mąż pracował w Manili, zostawałam sama z naszą małą córką i słabym Tatayem Ramónem. Gotowałam, prałam, czuwałam nocami, wsłuchując się w jego oddech.
Raz, znużona, powiedziałam:
– Ojcze, jestem tylko synową… czasem czuję ogromny ciężar na sercu.
Uśmiechnął się delikatnie, wziął mnie za rękę i powiedział:
– Wiem, córko. Dlatego jestem ci jeszcze bardziej wdzięczny. Gdyby nie ty, może już by mnie tu nie było.
Tych słów nigdy nie zapomnę. Od tamtej chwili obiecałam sobie, że zrobię wszystko, by jego życie było lżejsze. Każdej zimy kupowałam mu ciepły płaszcz i koc. Kiedy bolał go żołądek, gotowałam mu ryżową zupę. Kiedy bolały go nogi, masowałam je z czułością.
Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek coś mi zostawi. Robiłam to, bo traktowałam go jak własnego ojca.
Ostatnia chwila
Z upływem czasu Tatay Ramón słabł coraz bardziej. W wieku 85 lat lekarz powiedział, że jego serce jest bardzo słabe. Kilka dni przed śmiercią wzywał mnie do siebie, by opowiadać o młodości i przypominać dzieciom, by żyły z honorem.
Aż nadszedł wieczór pożegnania. Oddychając z trudem, zawołał mnie, podał starą, rozdartą poduszkę i wyszeptał:
Yo Make również polubił
Przepis na kurczaka w cieście dla dwojga
Nie zdawałem sobie z tego sprawy! Teraz muszę pić to codziennie
Pieniądze to nie wszystko !!
Mężczyzna zmarł po zjedzeniu jajek. Proszę, przestańcie jeść jajka w ten sposób.