Mój tata zamknął mnie na zewnątrz w Wigilię w temperaturze -10°C… Potem moja zmarła babcia-miliarderka… – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój tata zamknął mnie na zewnątrz w Wigilię w temperaturze -10°C… Potem moja zmarła babcia-miliarderka…

Mają wszystko”. Josephine uśmiechnęła się przerażająco, a jej mina była cienka jak brzytwa. „Masz akt własności, Aryo. Tylko jeszcze o tym nie wiesz. Chodźmy przedstawić twojego ojca jego gospodarzowi”. Drzwi wejściowe się nie otworzyły. Ustąpiły. Babcia nie zapukała. Po prostu przeszła przez bramę posiadłości, jakby zamki rozpoznały swojego pana i się rozpuściły.

Za nią rzuciła się zamieć. Wir śniegu i wiatru, który wirował w marmurowym holu, gasząc ciepło kominka w ciągu kilku sekund. Szedłem dwa kroki za nią, otoczony przez ochroniarzy. Czułem się jak duch powracający, by straszyć żywych. Płaszcz ciążył mi na całym ciele. Ciało wciąż topniało, ale umysł miałem ostry jak brzytwa.

Obserwowałem scenę rozwijającą się niczym wypadek samochodowy w zwolnionym tempie. Salon był niczym tableau przerywanej chciwości. Generator zapasowy w końcu się uruchomił, zalewając pokój ostrym, awaryjnym, żółtym światłem. Gregory leżał w półśnie, wznosząc kryształowy kieliszek szkockiej w toaście. Patricia podziwiała diamentową bransoletkę na swoim nadgarstku. Reys pisał coś na moim laptopie.

Zamarli. Cisza nie była po prostu ciszą. Była ciężka. To był dźwięk wysysanego tlenu z pokoju przed eksplozją. Matko. Głos Gregory’ego się załamał. Opuścił szklankę, a płyn rozlał się po krawędzi na perski dywan. Zamrugał, próbując pozbierać myśli. My… Nie spodziewaliśmy się ciebie. Drogi są zamknięte.

Josephine nie spojrzała na niego. Weszła na środek sali, stukając obcasami o twarde drewno niczym młot uderzający o ławkę. Nie zdjęła płaszcza. Nie uśmiechnęła się. Spojrzała na świąteczne dekoracje, stos prezentów i jedzenie na stole z klinicznym dystansem inspektora sanitarnego zamykającego skażoną restaurację.

„Wyłącz muzykę” – powiedziała. „To nie była prośba”. Reese sięgnęła po pilota, szeroko otwierając oczy. Świąteczny jazz ucichł natychmiast. Gregory zrobił krok naprzód, zakładając maskę, którą nosił dla inwestorów i wierzycieli. Uroczy, niezrozumiany patriarcha. Josephine, serio? Dałaś nam popalić. Po prostu spędzaliśmy spokojny, rodzinny wieczór.

Patricio, daj mamie coś do picia. Pewnie zmarzła. Nie jest mi zimno, Gregory – powiedziała Josephine, a jej głos przebił się przez jego grę. Ale Arya zmarzła. Odsunęła się, odsłaniając mnie stojącego na korytarzu. Zobaczyłem, jak twarz Patricii bladnie. Reese położyła sobie laptopa na kolanach, próbując ukryć go pod poduszką.

Gregory nie wyglądał na zawstydzonego. Wyglądał na zirytowanego, jak magik, którego sztuczkę odkrył jakiś zaczepiający go człowiek. Arya, westchnął, kręcąc głową z udawanym rozczarowaniem. Widzę, że pobiegłaś do babci. Zawsze jesteś ofiarą, prawda? Mówiłem ci, mamo. Miała napad złości. Wybiegła, bo zaoferowałem jej konstruktywną krytykę firmy.

Właśnie miałem jej szukać. Nalewałeś szkocką, powiedziałem. Mój głos był ochrypły od zimna, ale spokojny. I zamknąłeś zasuwę. Szczegóły. Gregory machnął lekceważąco ręką. W tym domu są przeciągi. Zabezpieczaliśmy rury. Josephine odwróciła się do mężczyzny stojącego obok niej.

Nie zauważyłem go w limuzynie, ale wszedł do środka w ciszy cienia. Miał na sobie garnitur, który kosztował więcej niż średniej wielkości sedan, i trzymał skórzaną teczkę. Pan Vance, rekin rodziny. Czy oś czasu jest ustalona? – zapytała Josephine. – Tak, proszę pani. – odpowiedział Vance. – Mamy zapisy z monitoringu z bramy, zdjęcia termowizyjne z samochodu i znacznik czasu zamknięcia.

Co najmniej 45 minut ekspozycji. W większości jurysdykcji to usiłowanie zabójstwa. W tej rodzinie nazywamy to złamaniem umowy. Gregory się zaśmiał. To był nerwowy, kruchy dźwięk. Umowa? O czym ty mówisz? To mój dom. Karcę córkę tak, jak uważam za stosowne. To, co powiedziała Josephine, to właśnie w tym się mylisz.

Skinął na Vance’a. Postawił teczkę na stoliku kawowym, tuż obok talerza z nietkniętymi przekąskami. Odgłos otwieranych zamków rozbrzmiał w pokoju niczym odgłos strzałów. Nie jesteś właścicielem tego domu, Gregory – powiedziała cicho Josephine. – Nigdy nie byłeś. Arogancja Gregora osłabła. Mam akt własności.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Przez całe życie nieprawidłowo używałeś kostki toaletowej? Oto, jak to zrobić właściwie!

Kostka działa równomiernie na całą powierzchnię muszli przy każdym spłukaniu. Chroni przed osadami wapiennymi w spłuczce i na muszli. Jest ...

Sprawdź, gdzie zaczynasz tyć, a my powiemy Ci, jak to naprawić.

Gromadzenie się tłuszczu w tym obszarze może być spowodowane nadmiernym spożyciem alkoholu i/lub trudnościami w oddychaniu. Spróbuj ograniczyć ilość spożywanego ...

Na pogrzebie Margaret pojawił się mężczyzna z dziewczyną i torbą – to, co ujawnił, sprawiło, że zaczęliśmy kwestionować wszystko, w co wierzyliśmy na jej temat

Życie kiedyś złamało nas ogniem i ciszą. Ale jakimś sposobem, w popiołach, mama zostawiła nam dar – drugą szansę. Bo ...

Placki twarogowe bez mąki, smakują przepysznie!

]Następnie upiecz ciasto na patelni jak zwykle. Następnie posmaruj patelnię odrobiną oleju, wyłóż na nią ciasto i upiecz cienkie naleśniki ...

Leave a Comment