„Proszę” – wyszeptałam do drzwi, zbyt słaba, by dalej walić. „Dziecko. Ratuj dziecko…”
Światło na ganku nagle zgasło.
W ciemności ledwo dostrzegałem ich sylwetki w jadalni. Przeszli teraz do salonu, oglądając coś na ogromnym telewizorze. Migoczące światło oświetlało ich twarze – zrelaksowane, zadowolone, od czasu do czasu zerkające w stronę ciemnego ganku, na którym leżałem.
Mój telefon był rozładowany. Deszcz w końcu przestał padać, ale temperatura jeszcze bardziej spadła. Utrata krwi sprawiała, że wszystko było zimne. Strasznie zimne.
Przycisnęłam dłonie do brzucha, wyczuwając ruch. Dziecko leżało nieruchomo przez ostatnie 20 minut.
„Proszę, rusz się” – błagałam moje dziecko. „Proszę, wszystko w porządku”.
Przez moją słabnącą świadomość usłyszałem trzask drzwi samochodu. Potem kolejny. Zbliżały się męskie głosy.
„Jezu Chryste, ktoś jest na ganku. Zadzwoń pod 911…”
„Nie, nie 911.”
Rozpoznałem ten głos, chociaż mój umysł miał problem z jego umiejscowieniem.
„Lola. O mój Boże. Lola, to ty?”
Silne ramiona mnie uniosły. Ciepły płaszcz owinął moje ramiona. Zapach drogiej wody kolońskiej i skóry.
„Musimy ją natychmiast zawieźć do szpitala. Krwawi.”
Drzwi wejściowe nagle się otworzyły, z których wylało się światło. Mój ojciec stał tam, a na jego twarzy malowała się irytacja, szok, a potem strach.
„Co robisz w moim domu?” – zapytał.
Mężczyzna, który mnie trzymał, wyszedł na światło i w końcu zobaczyłem jego twarz.
Aleksander Sterling.
„Co ja robię?” Głos Alexandra był śmiertelnie cichy. „Ratuję życie twojej córki. Córki, którą zostawiłeś krwawiącą na ganku”.
Nawet przez mgłę poczułem zmianę władzy. Alexander Sterling nie był zwykłym prezesem. Był królem branży budowlanej w Seattle – człowiekiem, którego aprobata mogła zadecydować o sukcesie lub porażce firm takich jak mojego ojca.
„To sprawa rodzinna” – zaczął Robert.
„To jest usiłowanie zabójstwa”.
Alexander już ruszył w stronę swojego Bentleya, niosąc mnie, jakbym nic nie ważyła.
„James, zadzwoń do doktora Harrisona w Swedish. Powiedz mu, że nadchodzimy. Kobieta w ciąży. Silny krwotok”.
Jego kierowca już otwierał tylne drzwi. Alexander położył mnie na skórzanych siedzeniach, a jego marynarka podsunęła mi pod głowę.
„Lola, zostań ze mną. Porozmawiaj ze mną.”
Jego dłoń odnalazła moją, ciepłą i pewną.
„Dziecko” – zdołałem wyszeptać. „Nie rusza się”.
„Jesteśmy trzy minuty od Swedish Medical. Wszystko będzie dobrze. Oboje.”
Przez tylną szybę zobaczyłem ojca i Marcusa stojących w drzwiach, oświetlonych światłem na ganku, które w końcu zapalili. Marcus wciąż trzymał szklankę do whisky. Wyślizgnęła mu się z palców, roztrzaskując się o kamień.
„Panie Sterling” – usłyszałem wołanie ojca, jego głos był teraz inny. Przerażony. „Zaczekaj, pozwól mi wyjaśnić…”
Ale Bentley już ruszył. Alexander wydawał polecenia do telefonu.
„Muszę mieć gotowego szefa położnictwa. Przygotuj salę operacyjną. Nie obchodzi mnie, czy będziesz musiał obudzić całą radę.”
Jego dłoń ścisnęła moją.
„Lola, próbowałem się z tobą skontaktować w sprawie prezentacji Waterfront. Czemu mi nie powiedziałaś, że jest aż tak źle?”
Chciałem odpowiedzieć, ale ciemność wciągała mnie pod ziemię.
Ostatnią rzeczą, jaką usłyszałem, był głos Aleksandra, groźny i opiekuńczy.
„Nikt nie skrzywdzi mojego głównego architekta. Nikt.”
Obudziłem się słysząc dźwięk monitora tętna płodu. Silne, miarowe bicie serca wypełniło pokój.
Moje dziecko żyło.
Dzięki Bogu.
Głos Aleksandra dobiegał zza mojego łóżka. Wyglądał na wyczerpanego, jego zazwyczaj idealny garnitur był pognieciony, a mankiety wciąż były zakrwawione.
„Wystraszyłeś nas.”
“Nas?”
Doktor Harrison pojawił się po mojej drugiej stronie.
„Pani dziecko jest stabilne. Zatrzymaliśmy krwawienie, ale było blisko. Jeszcze godzina i…” Pokręcił głową. „Pan Sterling przywiózł pana w samą porę”.
„Jak to się stało, że byłeś w domu mojego ojca?”
Szczęka Aleksandra się zacisnęła.
„Wracałem z kolacji dla klientów w Bellevue. Pamiętałem, że wspominałeś, że twoja rodzina tam mieszka. Pomyślałem, że może podrzucę ci ostateczne umowy do przejrzenia. Potem zobaczyłem kogoś, kto upadł na ganku”.
Wyciągnął tablet, na którym pokazał mi e-mail z datą 1 września.
Sterling Development Group niniejszym potwierdza zatrudnienie L. Phoenixa na stanowisku głównego architekta projektu Waterfront Tower. Wynagrodzenie: 8 milionów dolarów plus 2% udziałów w kapitale zakładowym.
„Próbowałem się z tobą skontaktować cały dzień. Ceremonia podpisania umowy jest za pięć dni. Potrzebujemy cię tam”.
„Moja rodzina… nie wie o tym”.
„Domyśliłem się.”
Jego wyraz twarzy pociemniał.
„To, czego byłam dziś świadkiem, Lola – nikt nie powinien tego znosić, a zwłaszcza ktoś, kto nosi w sobie dziecko”.
„Myślą, że jestem nic nie warta. Że tylko rysuję ładne obrazki, podczas gdy mężczyźni wykonują prawdziwą pracę”.
Aleksander się zaśmiał, ale w jego śmiechu słychać było gorycz.
„Twoje ‘ładne obrazki’ mają zmienić panoramę Seattle, a oni nie mają pojęcia, że to ich córka jest architektką, na której tak rozpaczliwie chcą zrobić wrażenie”.
“Co masz na myśli?”
„Twój ojciec od tygodni wydzwaniał do mojego biura, błagając o podwykonawstwo w Waterfront”.
„Dwa lata temu” – zacząłem, wciąż słaby, ale potrzebujący, żeby to zrozumiał – „złożyłem swoje portfolio w waszej firmie pod pseudonimem L. Phoenix”.
„Pamiętam. Innowacyjność twoich projektów była bezprecedensowa. Ale po co ukrywać swoją tożsamość?”
Odwróciłam wzrok.
„Spójrz na dzisiejszy wieczór. Właśnie dlatego. Każde moje osiągnięcie ukradła moja rodzina. Kompleks Riverside, który zdobył nagrodę AIA? Zaprojektowałem każdy centymetr. Marcus przypisał sobie zasługi”.
Wyraz twarzy Aleksandra jeszcze bardziej pociemniał.
„Kompleks Riverside był twój”.
„Trzy lata mojego życia. Kiedy Marcus odebrał tę nagrodę, byłam w siódmym miesiącu ciąży z moim pierwszym dzieckiem i stałam z tyłu sali jak duch”.
„Boże, Lola.”
„Kiedy więc wasza firma opublikowała ogłoszenie o naborze innowacyjnych architektów, stworzyłem nową tożsamość. Wszystkie spotkania odbywały się wirtualnie. Wysyłałem stażystów na wizyty na miejscu. Bałem się, że odkryjecie, kim naprawdę jestem, a nazwisko Ulette zatruje wszystko”.
Aleksander stał i chodził tam i z powrotem.
„Wychwalałem cię wszystkim – burmistrzowi, radzie architektonicznej, mediom. Wszyscy spodziewają się spotkać mojego tajemniczego, genialnego architekta podczas ceremonii podpisania umowy”.
„Nie mogę. Jeśli moja rodzina się dowie…”
„Lola.”
Przestał chodzić, a jego wzrok był intensywny.
„Zaprojektowałaś projekt wart 2 miliardy dolarów, który zdefiniuje Seattle na następne stulecie. Zrobiłaś to będąc w ciąży, opłakując męża i doświadczając przemocy ze strony rodziny. Koniec z ukrywaniem się”.
Z teczki wyciągnął teczkę.
„Każdy e-mail, każda umowa, każde zatwierdzenie projektu. Wszystko opatrzone znacznikiem czasu. Wszystko prawnie wiążące. Nie mogą ci tego ukraść”.
Po raz pierwszy od lat poczułem coś niebezpiecznego.
Mieć nadzieję.
Doktor Harrison wrócił z wynikami badań, jego twarz była poważna, ale i uspokojona.
„Krwawienie z łożyska ustało. Ciśnienie krwi stabilizuje się na poziomie 135 na 85. Nadal wysokie, ale do zniesienia. Tętno dziecka jest silne.”
„Czy mogę iść do domu?” zapytałem, choć nie byłem już pewien, gdzie jest mój dom.
„Nie przez co najmniej 48 godzin. Potrzebujesz monitoringu.”
Spojrzał na Aleksandra.
„Pan Sterling zapewnił ci pobyt w naszym apartamencie VIP. Pokrył również wszystkie koszty leczenia”.
„Aleksandrze, nie mogę zaakceptować—”
„Stało się.”
Jego ton nie znosił sprzeciwu.
„Architekci zarabiający osiem milionów dolarów nie martwią się rachunkami za leczenie”.
Doktor Harrison kontynuował.
„Jest jeszcze coś. Poziom stresu, którego doświadczyłaś dziś wieczorem – twój poziom kortyzolu był nie do zniesienia. To, co ci się przydarzyło, mogło spowodować całkowite odklejenie łożyska”.
„Twój ojciec i brat praktycznie próbowali zabić ją i dziecko” – dokończył beznamiętnie Aleksander. „Byłem tam. Widziałem wszystko”.
„Muszę złożyć raport” – powiedział ostrożnie dr Harrison. „To podlega obowiązkowemu raportowaniu w przypadku narażenia kobiety w ciąży na niebezpieczeństwo”.
Strach mnie ogarnął.
„Jeśli to zgłosisz, wszyscy się dowiedzą.”
„Wszyscy powinni wiedzieć” – przerwał Aleksander. „Ale podejdziemy do tego strategicznie. Uroczystość podpisania umowy odbędzie się 20 listopada, za pięć dni. Twój ojciec i brat będą tam, licząc na wygranie tego kontraktu podwykonawczego”.
Zimny uśmiech igrał na jego ustach.
„Wkrótce dowiedzą się, co się dzieje, gdy próbuje się niszczyć talent, zamiast go pielęgnować”.
„Co planujesz?”


Yo Make również polubił
Oczyść nerki i wątrobę za pomocą ogórka, marchwi i soku z cytryny
Mój chłopak zawsze oczekuje, że zapłacę, więc postanowiłam dać mu nauczkę
Ciasto w 5 minut! Ciasto Anioła, które rozpływa się w ustach! Proste składniki
Wcześniej wszyscy go pili, ale teraz ludzie go nalewają. Ten biały płyn zatrzymuje czas i oczyszcza organizm ze złogów!