Mój szef zobaczył, jak wysiadam z taksówki i zapytał: „Gdzie jest samochód służbowy, którym pani awansowała?”. Zanim zdążyłam odpowiedzieć, mój mąż — dyrektor ds. kadr — ze spokojnym uśmiechem i idealnie dopasowanym krawatem powiedział: „Używa go jej siostra”, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie… A moja szefowa nie protestowała, nie zbeształa, nawet nie podniosła głosu; po prostu otworzyła laptopa, kliknęła dwa razy i zmieniła moje życie na oczach wszystkich. – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój szef zobaczył, jak wysiadam z taksówki i zapytał: „Gdzie jest samochód służbowy, którym pani awansowała?”. Zanim zdążyłam odpowiedzieć, mój mąż — dyrektor ds. kadr — ze spokojnym uśmiechem i idealnie dopasowanym krawatem powiedział: „Używa go jej siostra”, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie… A moja szefowa nie protestowała, nie zbeształa, nawet nie podniosła głosu; po prostu otworzyła laptopa, kliknęła dwa razy i zmieniła moje życie na oczach wszystkich.

2 lata.

Owen przez 2 lata systematycznie podważał moją karierę, powtarzając, że jest ze mnie dumny, uśmiechając się na firmowych imprezach i przedstawiając się jako wspierający mąż.

Zadzwonił mój telefon.

„Lena, możesz przyjść dziś po południu?” – zapytała. „Richard Chin chce z tobą porozmawiać. Prowadzimy formalne śledztwo i musimy ci zadać kilka pytań”.

„Jakiego rodzaju pytania?”

„Wszystko, co Abigail, każda interakcja z Owenem w pracy, każda decyzja, na którą mógł mieć wpływ, każdy raz, kiedy niewłaściwie wykorzystał swoją pozycję. Potrzebujemy pełnego obrazu”.

Przybyłem do biura o 14:00. Elena spotkała mnie w holu i zaprowadziła do sali konferencyjnej, w której nigdy wcześniej nie byłem. To jedna z sal na poziomie kierowniczym, ze skórzanymi fotelami i widokiem na cały park technologiczny.

Był tam Richard Chin. I dwie osoby, których nie rozpoznałem. Mężczyzna i kobieta w drogich garniturach, z notesami i sprzętem do nagrywania.

„Abigail” – powiedział Richard, wstając, żeby uścisnąć mi dłoń. „Dziękuję za przybycie. To nasi zewnętrzni prawnicy. Sprowadziliśmy ich, żeby dopilnować, żeby to śledztwo przebiegało prawidłowo. Proszę usiąść”.

Przez następne dwie godziny zadawali mi pytania. Wszystko nagrywali. Robili notatki. Pytali o szczegóły, o których zapomniałem, o daty, których nie mogłem sobie przypomnieć, o kontekst, który musiałem poskładać w całość.

Opowiedziałem im o Trevorze, o współlokatorze Owena, o moich ocenach okresowych, o skargach, które zniknęły. Z każdą odpowiedzią mina prawnika stawała się coraz poważniejsza.

W końcu Richard Chin odchylił się na krześle i spojrzał mi prosto w oczy.

„Abigail, to, co opisałaś, stanowi poważne naruszenie polityki firmy i etyki zawodowej. Usuwamy Owena ze skutkiem natychmiastowym na czas trwania dochodzenia. Traktujemy te zarzuty bardzo poważnie”.

Skinąłem głową, nie mogąc wydobyć głosu.

„Będziemy w kontakcie” – powiedział Richard. „Dziękuję za szczerość”.

Wyszłam z sali konferencyjnej z poczuciem, że właśnie zdetonowałam bombę, która mogła wszystko odmienić.

Tego popołudnia opuściłem budynek Scottsdale Tech z uczuciem, jakbym szedł po wodzie. Wszystko poruszało się powoli, wydawało się odległe, jakbym obserwował własne życie z zewnątrz. Richard Chin właśnie powiedział mi, że wysyłają Owena na urlop administracyjny. Do czasu dochodzenia. Te słowa wciąż rozbrzmiewały mi w głowie.

Zrobiłem to. Wprawiłem to w ruch.

Mój telefon zaczął dzwonić, zanim jeszcze dotarłem na parking. Matka Owena. Wpatrywałem się w jej imię na ekranie, a kciuk unosił się nad przyciskiem „odrzuć”.

Potem pomyślałam o zaliczce. Około 6 lat niedzielnych obiadów u nich, sposób, w jaki mnie przyjęła do rodziny, nazywając mnie córką, sprawiły, że poczułam się jak u siebie.

Odpowiedziałem.

„Abigail”. Jej głos był ochrypły od łez. „Proszę, powiedz mi, że to nieprawda. Proszę, powiedz mi, że nie zrobiłaś tego mojemu synowi”.

Pani Callahan dzwoniła 18 razy. Przerwała, podnosząc głos. „Dzwoniłam do ciebie 18 razy dzisiaj. 18. I zignorowałeś każde z nich aż do teraz”.

„Byłem na spotkaniach. Firma…”

„Ta firma niszczy karierę mojego syna przez ciebie”. Teraz płakała. Łzy płynęły jej z gardła, aż słowa brzmiały łamiącym się głosem. „Jak mogłeś mu to zrobić? Dał ci wszystko. Dom, życie, szacunek. Wspierał twoją karierę, nawet gdy ludzie mówili, że nie powinien żenić się z kimś tak ambitnym. A ty mu się tak odwdzięczasz”.

Poczułem ucisk w klatce piersiowej.

„To nie tak. Owen naruszył zasady firmy. Rozdał majątek firmy bez zezwolenia. Manipulował…”

„O samochód”. Jej głos stał się piskliwy. „Niszczysz mu całe życie przez samochód. Przez swoją dumę”.

„Nie chodzi o dumę. Od dwóch lat sabotuje moje oceny okresowe. Otworzył kartę kredytową na moje nazwisko bez pytania. On też wykorzystuje swoją pozycję”.

„Jesteś kłamcą.”

Słowa te przebijają wszystko inne. Wyciągnięte. Ostateczne.

„Jesteś kłamcą i manipulatorem” – kontynuowała drżącym głosem. „Uwiodłeś mojego syna. Sprawiłeś, że myślał, że go kochasz. A teraz próbujesz go zniszczyć, bo nie możesz już nad nim panować. Bo w końcu ci się sprzeciwił”.

„Nie tak się stało. Ja…”

„Znam mojego syna od 34 lat. Wiem, kim jest i potrafię rozpoznać poszukiwaczy złota, kiedy ich widzę”.

Rozłączyła się.

Stałem na parkingu, wciąż trzymając telefon przy uchu i wsłuchując się w ciszę.

To był dopiero początek.

Brat Owena wrzucił wieczorem post na Facebooka. Na początku go nie widziałem. Unikałem mediów społecznościowych, ale Rachel mi pokazała, z twarzą ściągniętą gniewem.

Niektórzy ludzie zniszczą całą rodzinę z powodu dóbr materialnych. Niektórzy cenią rzeczy bardziej niż relacje. Niektórzy zapominają, skąd pochodzą i kto pomógł im dojść do tego miejsca. Modlę się za mojego brata w tym trudnym czasie.

Komentarze były jeszcze gorsze.

To takie smutne, kiedy ludzie pokazują swoje prawdziwe oblicze. Twój brat zasługuje na o wiele więcej. Modlę się za niego. Niektórzy ludzie po prostu nadużywają.

„Nie czytaj ich” – powiedziała Rachel, próbując odebrać mi telefon. „Oni nie wiedzą, o czym mówią”.

Ale nie mogłam przestać przewijać ekranu, obserwując ludzi, którzy się do mnie uśmiechali, przytulali, witali mnie na rodzinnych spotkaniach, obserwując, jak wszyscy oni uznali, że to ja jestem złoczyńcą, nie znając całej historii.

Ciotka Owena zostawiła wiadomość głosową następnego dnia. Spotkałem ją może dwa razy. Raz na ślubie, raz na przyjęciu bożonarodzeniowym 3 lata temu. Jej głos był zimny, szorstki.

„Chcę tylko, żebyś wiedział, że widzimy cię takim, jakim jesteś. Żądną złota, która nigdy nie doceniła tego, co ta rodzina dla ciebie zrobiła. Matka Owena jest zdruzgotana. Jego ojciec ledwo funkcjonuje. Zniszczyłeś reputację dobrego człowieka, jego karierę, jego życie. Za co? Bo nie postawiłeś na swoim. Mam nadzieję, że jesteś z siebie zadowolony. Mam nadzieję, że było warto”.

Tekst od Charlotte przyszedł tej samej nocy. Pięć akapitów, pojedynczy odstęp między wierszami. Zaczynał się od listy wszystkich poświęceń, jakich Owen rzekomo dokonał dla naszego małżeństwa. Jak przyjął posadę dyrektora ds. kadr w Scottsdale Tech zamiast lepiej płatnej posady w Kalifornii, bo nie chciałam się przeprowadzać. Jak wspierał mnie w trudnych chwilach, kiedy zmagałam się ze stresem w pracy. Jak bronił mnie przed rodziną, gdy martwili się, że jestem zbyt skupiona na karierze, by być dobrą żoną.

Nic z tego nie było prawdą, a raczej wszystko było prawdą w jakiejś alternatywnej wersji rzeczywistości, w której Owen był bohaterem, a ja trudną i wymagającą żoną, którą trzeba było zarządzać.

Tekst zakończony jest gwiazdką.

Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwa. Zniszczyłaś dobrego człowieka. Mężczyznę, który cię kochał. Mężczyznę, który dał ci wszystko. I za co? Za samochód. Za twoją dumę. Nigdy ci nie wybaczę tego, co zrobiłaś mojemu bratu. Nikt z nas nie wybaczy. Asteris.

Siedziałem na kanapie Rachel i czytałem ten tekst raz po raz, aż słowa zaczęły mi się zlewać w jedną całość.

„Mylą się” – powiedziała Rachel, siadając obok mnie. „Wiesz o tym, prawda? Są kompletnie w błędzie”.

„Naprawdę?” – spytałam cicho. „Może przesadzam. Może powinnam była po prostu…”

„Nie rób tego”. Głos Rachel był ostry. „Nie rób tego. Nie pozwól im przepisać tego, co się naprawdę wydarzyło”.

Ale trudno było tego nie robić, kiedy wszyscy wokół opowiadali tę samą historię, że to ty jesteś problemem, tym trudnym, osobą, która wszystko zniszczyła. Łatwiej im uwierzyć, niż zaufać własnemu doświadczeniu.

Moja matka zadzwoniła następnego ranka.

„Kochanie” – zaczęła, a ja już słyszałam w jej głosie troskę, zmartwienie. „Rachel powiedziała mi, co się dzieje z Owenem, firmą i w ogóle”.

„Powiedziała ci, co zrobił Owen?”

„Powiedziała mi, że jest jakiś problem z samochodem i że teraz mieszkasz z Rachel”. Pauza. „Abby, jesteś pewna, że ​​nie przesadzasz? Wiem, że małżeństwo jest trudne, ale chodzi o kompromis. Może powinniście pójść do psychologa, zanim wszystko spalicie na panewce”.

Siedziałem w pokoju gościnnym Rachel i wpatrywałem się w sufit.

„Mamo, oddał mój samochód służbowy bez pytania. Od dwóch lat sabotuje moje oceny okresowe. Otworzył kartę kredytową na moje nazwisko. Tu nie chodzi o kompromis”.

W takim razie cisza po drugiej stronie.

„Ale to twój mąż. Złożyliście przysięgę. Na dobre i na złe, pamiętaj.”

„To nie jest gorsze, mamo. To znęcanie się”.

„Znęcanie się”. Podniosła głos. „Kochanie, znęcanie się to mocne słowo. Owen cię nigdy nie uderzył, prawda?”

„Nie. Ale może przemoc to nieodpowiednie słowo. Może po prostu przechodzisz trudny okres. Każde małżeństwo ma trudne chwile”.

Zamknąłem oczy.

„Mamo, on mnie kontroluje od 6 lat”.

Kolejna długa pauza.

„Po prostu nie chcę, żebyś popełniła błąd, którego będziesz żałować. Rozwód jest trudny. Zostaniesz sama. A ludzie pomyślą, że jesteś trudna, jeśli zostawisz go z takiego powodu”.

„Takie rzeczy” – powtórzyłem. Słowa miały gorzki smak.

„Rozumiesz, o co mi chodzi? Małżeństwa radzą sobie z problemami. Nie poddają się przy pierwszym sygnale kłopotów.”

„To nie pierwszy sygnał kłopotów. To już 6 lat kłopotów, które ignorowałam. Ale kochanie, muszę iść, mamo”.

Rozłączyłem się zanim zdążyła cokolwiek powiedzieć.

Rachel znalazła mnie 20 minut później, wciąż siedzącą na łóżku i wpatrującą się w nicość.

„Twoja mama?” zapytała łagodnie.

Skinąłem głową.

„Daj mi zgadnąć. Uważa, że ​​przesadzasz.”

„Ona uważa, że ​​powinnam pójść na terapię, rozwiązać ten problem i nie poddawać się tak łatwo”.

Rachel usiadła obok mnie.

„Nawet ludzie, którzy nas kochają, nie zawsze widzą, przez co przechodzimy, zwłaszcza gdy osoba, która nas rani, stara się udawać normalną osobę”.

Minęły dwa tygodnie. Owen został u matki. Ja zostałem u Rachel. Śledztwo w firmie trwało.

Potem zadzwoniła Elena.

„Richard i dział prawny skończyli już wszystko sprawdzać” – powiedziała, starając się zachować neutralny ton. „Czy możesz wejść? Musimy ci coś powiedzieć”.

Spotkałem ją w tej samej sali konferencyjnej. Richard Chin był tam ponownie wraz z dwoma prawnikami, o których wcześniej wspominałem.

„Abigail” – zaczął Richard – „to, co odkryliśmy podczas naszego śledztwa, było o wiele bardziej obszerne, niż początkowo przewidywaliśmy”.

Przesunął w moją stronę teczkę po stole. Otworzyłem ją, trzęsącymi się rękami.

Zatrudnienie Trevora nie było wyłącznie kwestią obecności Owena w komisji. Owen przepisał wyniki egzaminów Trevora po zakończeniu rozmowy kwalifikacyjnej, zmieniając oceny niedostateczne na zaliczone. Następnie przedstawił sfałszowane wyniki jako oficjalny dokument.

Awans, który otrzymał współlokator Owena, nie był wyłącznie efektem konsultacji z Owenem. Owen napisał sfabrykowane recenzje, w których chwalił pracę współlokatora, a następnie przesłał je tak, jakby pochodziły od prawdziwych kolegów.

Moje oceny okresowe nie były jedynymi, którymi Owen manipulował. Znaleźli trzech innych pracowników, których oceny były systematycznie obniżane w trakcie wielu cykli ocen. Wszyscy oni w jakiś sposób denerwowali Owena lub kwestionowali jego decyzje.

Były też skargi, skargi o molestowanie złożone do działu kadr i skierowane do Owena, które zniknęły bez należytego dochodzenia, ponieważ oskarżeni pracownicy byli osobami, które Owen lubił lub z którymi miał relacje.

„To systematyczne nadużywanie stanowiska przez wiele lat” – powiedział Richard. „Oszustwa, fałszowanie dokumentacji, działania odwetowe i brak należytego zbadania zgłoszeń o nadużyciach”.

Wpatrywałem się w papiery leżące przede mną, nie mogąc ich wszystkich przetworzyć.

„Dajemy Owenowi wybór” – kontynuował Richard. „Może po cichu zrezygnować z pracy, otrzymując standardową odprawę, albo możemy go zwolnić z uzasadnionych przyczyn. Jeśli zwolnimy go z uzasadnionych przyczyn, jesteśmy zobowiązani do zgłoszenia pewnych naruszeń do branżowych organów nadzoru. Mogłoby to wpłynąć na jego zdolność do pracy w dziale HR gdziekolwiek indziej”.

„Co wybrał?” – zapytałem.

„Ma 48 godzin na podjęcie decyzji. Ale Abigail, powinnaś wiedzieć, czy zrezygnuje, czy zostanie zwolniony. To już koniec. Owen nie będzie już pracował w Scottsdale Tech”.

Wyszłam ze spotkania otępiała.

Nie chodziło już tylko o samochód. Chodziło o lata korupcji. Byłem zbyt blisko, żeby zobaczyć, jak Owen przez lata manipulował ludźmi, systemami i karierami, jednocześnie prezentując się jako profesjonalny, kompetentny dyrektor HR, któremu wszyscy ufają.

Tego wieczoru spotkałem się z Melissą w biurze w centrum miasta. Przyprowadziła kogoś nowego, Catherine Vance, prawniczkę specjalizującą się w prawie rodzinnym, o stalowosiwych włosach i bystrym spojrzeniu, które niczego nie przeoczyło.

„Musisz złożyć pozew o rozwód” – powiedziała Catherine bez wstępu. „Nie w przyszłym miesiącu. Nie, kiedy wszystko się uspokoi”. Teraz rozłożyła papiery na biurku. „W Arizonie obowiązuje wspólnota majątkowa. Wszystko, co nabyto w trakcie małżeństwa, jest dzielone po połowie z mocy prawa”.

Ale ona spojrzała mi prosto w oczy.

„Karta kredytowa, którą otworzył na twoje nazwisko bez twojej zgody, to oszustwo. Sposób, w jaki manipulował twoją karierą, to nadużycie ekonomiczne. Możemy twierdzić, że zaszkodził twoim możliwościom zarobkowym i że należy ci się odszkodowanie”.

Trzęsły mi się ręce, gdy podpisywałem umowę o pracę.

„On będzie z tym walczył” – ostrzegła Catherine. „Mężczyźni tacy jak Owen nie odpuszczają łatwo. Jesteś na to przygotowany?”

Myślałem o ostatnich dwóch tygodniach, wiadomościach głosowych, SMS-ach, postach w mediach społecznościowych. O rodzinie Owena, która przedstawiała mnie jako złoczyńcę w historii, której nie rozumieli.

„Jestem przygotowany” – powiedziałem.

Tej nocy Owenowi doręczono papiery rozwodowe w domu matki. Zadzwonił do mnie o północy.

„Naprawdę to robisz?” Jego głos był ochrypły i złamany po tym wszystkim, przez co przeszliśmy przez sześć lat. „Naprawdę wszystko marnujesz”.

„Tak” – powiedziałem. „Naprawdę to robię”.

„Pożałujesz tego, Abby”. Jego głos zmienił się, stał się zimny. „Upewnię się, że tego pożałujesz. Upewnię się, że wszyscy dowiedzą się, jaką naprawdę jesteś osobą”.

Linia się urwała.

Siedziałam w ciemności pokoju gościnnego Rachel, wciąż trzymając telefon w dłoni, zastanawiając się, czy jestem wystarczająco silna, by stawić czoła nadchodzącemu wydarzeniu. Wtedy przypomniały mi się słowa Eleny.

Asterisk, przetrwałeś to. To różnica. Asterisk.

Miałem dość przetrwania. Nadszedł czas, żeby żyć.

Rankiem po nocnym telefonie od Owena obudziłam się na kanapie Rachel z telefonem w dłoni i smakiem żalu w ustach. Nie żalu z powodu złożenia pozwu o rozwód, ale żalu, że zajęło mi to 6 lat.

Catherine Vance zadzwoniła o 8 rano

„Owens zatrudnił adwokata” – powiedziała bez wstępu. „Gerald Hoffman. Znasz to nazwisko?”

Nie, nie zrobiłem tego.

„Jest drogi i okrutny. Specjalizuje się w rozwodach z dużym konfliktem. Będzie cię ostro atakował. Abigail, jesteś na to gotowa?”

„Nie wiem” – powiedziałem szczerze. „Co to znaczy trudne?”

„To oznacza wnioski o ujawnienie informacji, które mają na celu zastraszenie. To oznacza zeznania, podczas których będą próbowali doprowadzić cię do płaczu. To oznacza, że ​​będą przeszukiwać każdy aspekt twojego życia w poszukiwaniu argumentów”.

Pierwsze żądanie ujawnienia informacji dotarło do mnie tego samego popołudnia e-mailem. 23 strony żądań, 5 lat zeznań podatkowych, wyciągi bankowe ze wszystkich kont, jakie kiedykolwiek miałam, wyciągi z kart kredytowych, zapisy dotyczące zatrudnienia, oceny wyników, e-maile między mną a Owenem, wiadomości tekstowe, wpisy w mediach społecznościowych i dokumentacja terapeutyczna, jeśli taką miałam.

„Oni łowią ryby” – wyjaśniła Catherine, kiedy jej to przesłałem. „Szukają czegokolwiek, co pozwoli im przedstawić cię jako osobę niezrównoważoną, mściwą lub kierującą się względami finansowymi”.

„Nie mam dokumentacji z terapii” – powiedziałem. Owen zawsze powtarzał, że terapia jest dla ludzi, którzy nie potrafią poradzić sobie ze swoimi problemami jak dorośli.

Milczenie Catherine po drugiej stronie słuchawki było pełne emocji.

„No cóż, oczywiście, że tak. Zacznij zbierać wszystko inne z tej listy. Abigail, będzie jeszcze gorzej, zanim się poprawi.”

Miał rację.

Następne dwa tygodnie spędziliśmy na kompletowaniu dokumentów. Catherine była skrupulatna, zorganizowana i strategiczna. Na każdy dokument, o który poprosił prawnik Owena, miała gotową odpowiedź.

Karta kredytowa, którą Owen otworzył na moje nazwisko. Mieliśmy wniosek z jego charakterem pisma, nie moim. Mieliśmy wyciągi z zakupów, których nigdy nie zrobiłem, sprzęt golfowy, drogie kolacje w restauracjach, w których nigdy nie byłem, skórzaną kurtkę, której nigdy nie widziałem.

Wiadomości tekstowe o samochodzie. Mieliśmy zrzuty ekranu sprzed 3 tygodni, pokazujące schemat Owena polegający na wzbudzaniu poczucia winy i odwracaniu uwagi.

Oceny wyników. Mieliśmy e-maile od Paula, mojego przełożonego, dokumentujące ingerencję Owena. Mieliśmy raport z dochodzenia firmy, w którym szczegółowo opisano systematyczną manipulację.

„To dobrze” – powiedziała Catherine, przeglądając wszystko, co leżało na stole konferencyjnym. „To naprawdę dobrze. Będą twierdzić, że zorganizowałaś zwolnienie Owena, aby uzyskać przewagę w rozwodzie. Udowodnimy, że dochodzenie firmy było niezależne, rzetelne i wykazało rzeczywiste uchybienie”.

„Czy to wystarczy?”

„Powinno być, ale Hoffman i tak to obróci. Powie, że jesteś mściwą żoną, która wykorzystuje swoje powiązania w firmie, żeby zniszczyć męża”.

Pierwszy oficjalny wniosek Owena do sądu dotarł tydzień później. Catherine ostrzegała mnie, że będzie źle, ale nic nie przygotowało mnie na to, że zobaczę go na piśmie.

Pozwany systematycznie manipulował kierownictwem firmy, aby doprowadzić do rozwiązania umowy z powódką w odwecie za drobną różnicę zdań dotyczącą tymczasowego użytkowania pojazdu. Działania pozwanych świadczą o wzorcu mściwego zachowania i celowego okrucieństwa, mającego na celu wyrządzenie szkody finansowej powodowi i uzyskanie przewagi w postępowaniu rozwodowym.

Przeczytałem to trzy razy, a każde słowo było dla mnie jak fizyczny cios.

„To nieprawda” – powiedziałem do Catherine. „Nic z tego nie jest prawdą”.

„Wiem, ale właśnie o to będą argumentować. Owens przedstawia się jako ofiara twojej manipulacji. Musimy być gotowi, by przeciwstawić się tej narracji faktami”.

Tej nocy nie mogłem spać. Leżałem w pokoju gościnnym Rachel, wpatrując się w sufit, odtwarzając w pamięci ostatnie 6 lat, zastanawiając się, czy istnieje jakaś wersja wydarzeń, w której to ja jestem złoczyńcą, którego opisywał Owen.

Potem mój telefon pękł z powodu maila. 2 w nocy z adresu, którego nie rozpoznałem. W temacie wiadomości był Owen Callahan.

Moim pierwszym odruchem było to usunąć. Pewnie kolejne nękanie ze strony rodziny. Pewnie ktoś inny powiedział mi, że zniszczyłem dobrego człowieka.

Ale coś kazało mi je otworzyć.

Droga Abigail, nazywam się Vanessa Pritchard. Pracowałam w Scottsdale Tech w latach 2018-2020 w dziale HR pod nadzorem Owena. Piszę do Ciebie, ponieważ dowiedziałam się o śledztwie i Twoim rozwodzie od wspólnych znajomych i myślę, że powinnaś wiedzieć, że nie jesteś pierwszą osobą, której to zrobił. Jeśli zechcesz się spotkać, mam informacje, które mogą pomóc w Twojej sprawie. Rozumiem, jeśli nie będziesz miała na to ochoty. To pewnie i tak wystarczająco przytłaczające, ale żałuję, że nikt mnie przed nim nie ostrzegł, zanim zaczęłam tam pracować. Może przynajmniej teraz będę mogła Ci pomóc, Vanesso.

Natychmiast przesłałem e-mail do Catherine. Zadzwoniła do mnie o 8:00 rano.

„Czy znasz tę osobę?”

„Nie. Nigdy nie słyszałem tej nazwy.”

„Poproszę mojego śledczego o sprawdzenie przeszłości. Jeśli jest wiarygodna, to może być ważne. Ale bądźcie ostrożni. To może być również ktoś ze strony Owena, próbujący zdobyć informacje”.

Vanessa się wymeldowała. Pracowała w dziale kadr w Scottsdale Tech, zrezygnowała w 2020 roku, a teraz pracuje w organizacji non-profit w Phoenix. Śledczy Catherine nie znalazł żadnych powiązań z rodziną ani przyjaciółmi Owena.

Spotkaliśmy się 3 dni później w kawiarni w Phoenix, na neutralnym terytorium, bezpiecznym dla społeczeństwa.

Vanessa była młodsza ode mnie, może pod trzydziestkę, miała ciemne włosy związane w kucyk i oczy, które wyglądały na starsze niż jej twarz. Była zdenerwowana, bawiła się filiżanką kawy i rozglądała się dookoła, jakby obawiała się, że ktoś nas zobaczy.

„Dziękuję za spotkanie” – powiedziała. „Nie byłam pewna, czy się zgodzisz”.

„W twoim e-mailu napisałeś, że Owen też ci coś zrobił.”

Skinęła głową. „Miałam 26 lat, kiedy zaczęłam u niego pracować. Zaraz po studiach, pierwsza prawdziwa praca w dziale HR. Owen wydawał się na początku niesamowity, czarujący, wspierający, zawsze chwalił moją pracę. Sprawił, że czułam się naprawdę dobra w tym, co robię”.

Jej dłonie zacisnęły się na kubku z kawą.

„Potem zaczął mnie prosić o rzeczy, które nie wchodziły w zakres moich obowiązków. Sprawy osobiste, odbieranie prania chemicznego, robienie kawy dla jego żony”.

Poczułem ucisk w żołądku.

“Dla mnie?”

„Nigdy nie używał twojego imienia” – kontynuowała Vanessa – „tylko mojej żony. Mówił na przykład: »Moja żona jest dziś bardzo wymagająca. Musisz przynieść jej ulubioną kawę, żeby poprawić jej humor« albo »Moja żona nie docenia mojej ciężkiej pracy, ale rozumiesz, prawda?«”.

Poczułem się chory.

„Myślałam, że pomagam” – kontynuowała Vanessa. „Myślałam, że wykazuję inicjatywę, ale potem on zaczął przekraczać granice. Pisał do mnie późno w nocy, o północy, o sprawach służbowych, które mogły poczekać do rana. Komplementował mój wygląd w sposób, który wydawał mi się nie na miejscu. Ta sukienka naprawdę ci pasuje, albo powinnaś częściej nosić rozpuszczone włosy”.

Jej głos stał się cichszy.

„Kiedy zaczęłam się z kimś spotykać, Owen dziwnie się zachowywał. Zadawał natrętne pytania o mojego chłopaka. Żartował, że nie jest dla mnie wystarczająco dobry. Sugerował, że mogłabym znaleźć kogoś lepszego”.

Kiedy powiedziałam mu, że nie wypada rozmawiać w ten sposób o moim życiu osobistym, wszystko się zmieniło.

Wyciągnęła telefon i pokazała mi zrzuty ekranu oraz wiadomości tekstowe od Owena.

Jesteś niewdzięczny i nieprofesjonalny. Dużo zainwestowałem w Twój rozwój. Jestem ostatnio rozczarowany Twoim podejściem. Kiedyś byłeś takim graczem zespołowym. Jeśli nie radzisz sobie z konstruktywną informacją zwrotną, może dział HR nie jest dla Ciebie odpowiedni.

E-maile dokumentujące problemy z wydajnością, które Vanessa upierała się, że były całkowicie sfabrykowane. Pisma o spóźnieniach, mimo że posiadała znaczniki czasu potwierdzające punktualność. Skargi na jej negatywne nastawienie i trudności w współpracy z innymi.

„Zaczął psuć mi reputację” – powiedziała Vanessa – „mówiąc innym pracownikom HR, że trudno się ze mną współpracuje, że mam problemy osobiste, które wpływają na moją ocenę sytuacji. Złożyłam skargę do jego przełożonego w związku z niestosownymi wiadomościami i komentarzami”.

“Co się stało?”

„Nic. Owen był tak dobry w zacieraniu śladów. Powiedział, że po prostu wspiera mnie jako mentora, że ​​źle zinterpretowałem jego wiadomości, że najwyraźniej przeżywam coś osobistego, co wpływa na moje postrzeganie”.

Sprawiłeś, że zabrzmiałam jak szalona.

Znałem to uczucie, dokładnie to uczucie, kiedy ktoś zmusza cię do kwestionowania własnej rzeczywistości.

„W końcu po prostu rzuciłam” – powiedziała Vanessa. „To było łatwiejsze niż walka. Znalazłam inną pracę, ruszyłam dalej i starałam się o tym zapomnieć”.

„Dlaczego mówisz mi to dopiero teraz?”

Spojrzała mi prosto w oczy.

„Bo kiedy usłyszałem, że Owen jest badany, zdałem sobie sprawę, że nie jestem jedyny. Że to jego schemat. Znajduje kogoś, kogo może kontrolować, kogoś młodszego, kogoś wdzięcznego, kogoś, kto mu ufa, a kiedy ktoś mu stawia opór, niszczy go”.

Rozmawialiśmy jeszcze godzinę. Vanessa opowiedziała mi o innych rzeczach, które zauważyła, pracując pod okiem Owena. O tym, jak pomógł kuzynowi dostać pracę, mimo że nie przeszedł rozmowy kwalifikacyjnej. O tym, jak negatywnie komentował pracownice, które były zbyt ambitne lub nie grały zespołowo. O tym, jak odrzucał skargi o molestowanie, gdy oskarżonymi byli mężczyźni, których lubił.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Przepis ciasto

➡️ Warstwa czekoladowa 🔸️ 200g mlecznej czekolady bez cukru 🔸️ 50ml mleka 🔸️ Świeże jagody/borówki do dekoracji ➡️ Ciastka mielimy, ...

Jak wyczyścić zaciemnione srebro, aby przywrócić mu nowy wygląd

Naczynia, sól i ocet odstraszają W pojemniku wymieszaj wodę, sól, łyżkę białego octu i kilka kropli płynnego detergentu do naczyń ...

Co oznacza zielone kółko wokół jajek?

Niewielkie zmiany w przygotowaniu mogą mieć duże znaczenie. Dzięki temu jajko pozostaje kulinarnym cudem: niedrogim, wszechstronnym i pełnym składników odżywczych ...

Leave a Comment