Mój syn przysłał mi pudełko ręcznie robionych ciasteczek na urodziny. Następnego dnia zadzwonił i zapytał: „No i jak ciasteczka?”. Odpowiedziałam: „Och, dałam je twojej teściowej. Uwielbia słodycze”. Na chwilę zamilkł, a potem krzyknął: „Co zrobiłeś?!”. – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój syn przysłał mi pudełko ręcznie robionych ciasteczek na urodziny. Następnego dnia zadzwonił i zapytał: „No i jak ciasteczka?”. Odpowiedziałam: „Och, dałam je twojej teściowej. Uwielbia słodycze”. Na chwilę zamilkł, a potem krzyknął: „Co zrobiłeś?!”.

Jeśli dowie się, że go śledzimy, będzie uważał na to, co mówi i robi. Obserwowaliśmy, jak Evanora rozmawiała przez telefon, tyłem do nas, gestykulując ostro wolną ręką. Nie słyszałem jej słów, ale jej mowa ciała zmieniła się z obronnej na zdezorientowaną, a potem w bezruch. Kiedy odwróciła się do nas, jej twarz odpłynęła. „Rozłączył się” – powiedziała głucho.

„Powiedziałam mu o diagnozie zatrucia, a on zapytał, czy jesteś tu” – przełknęła ślinę. „Kiedy powiedziałam, że tak” – po prostu się rozłączył. Poczułam dreszcz. „Evanora, chyba powinniśmy zadzwonić na policję”. Wpatrywała się w telefon, potem we mnie, a na jej twarzy malował się konflikt. Jestem jego żoną od siedmiu lat – powiedziała powoli.

Myślałam, że go znam. Czasami, powiedziałam łagodnie. Widzimy to, co chcemy widzieć w ludziach, których kochamy. Jej oczy napełniły się łzami. Muszę sprawdzić, co z moją mamą. Gdy wychodziła, Zephrine dotknęła mojego ramienia. Porozmawiam z ochroną szpitala. Jeśli Thaddius zdecyduje się tu przyjechać, powinni być przygotowani. Skinęłam głową, nagle wyczerpana.

Ciężar porannych odkryć przytłoczył mnie, sprawiając, że każdy ruch wymagał wysiłku. „Zostanę z Meridian” – powiedziałem jej. „To najmniej, co mogę zrobić”. W pokoju Meridian panował półmrok i cisza, zakłócana jedynie jednostajnym sygnałem monitorów. Leżała oparta o białe poduszki, jej srebrne włosy opadały luźno na ramiona, przez co wyglądała na starszą i bardziej bezbronną niż kiedykolwiek wcześniej. Uśmiechnęła się blado, gdy wszedłem. Quinnlay, przyszłaś.

Wzięłam ją za rękę, walcząc ze łzami. Meridian, tak mi przykro. Ciasteczka. Ciii. Ścisnęła moje palce. Evanora powiedziała mi, że to nie twoja wina. Jest. Nalegałam. Powinnam była się domyślić, że coś jest nie tak. Nie powinnam była ci ich przynosić. A wtedy to ty byś znalazła się w tym łóżku, powiedziała po prostu. Albo gorzej. Prawda jej słów uderzyła mnie jak fizyczny cios.

Gdybym zjadł te ciasteczka, tak jak Thaddius zamierzał, mógłbym nie przeżyć wystarczająco długo, by ktokolwiek rozpoznał truciznę. Lekarze mówią, że wyzdrowieję. Meridian kontynuowała. I teraz wiemy, z czym mamy do czynienia, z kim mamy do czynienia. Skinąłem głową, niezdolny wydobyć z siebie głosu przez gulę w gardle. „Zadzwoniłeś na policję?” zapytała. „Jeszcze nie.

Wszystko wydarzyło się tak szybko” – zmarszczyła brwi. „Musisz, Quinnley. Nie można pozwolić mu spróbować jeszcze raz”. „Wiem” – wyszeptałam. „Wiem”. Siedzieliśmy chwilę w milczeniu, a powaga sytuacji osiadała wokół nas niczym kurz. Mój syn, którego nosiłam w sobie, którego wychowałam i kochałam, próbował mnie zabić, a nie mogąc tego zrobić, omal nie zabił kogoś innego.

Mój telefon zawibrował od wiadomości. Nieznany numer. Muszę się z tobą zobaczyć sam na sam. Wróć do domu. Serce zamarło mi w piersi. Pokazałam wiadomość Meridian, której oczy się rozszerzyły. Nie możesz iść, powiedziała natychmiast. To zbyt niebezpieczne. Jeśli tego nie zrobię, on może zniknąć. Rozważałam, choć ogarnął mnie strach.

Przynajmniej w ten sposób policja będzie wiedziała, gdzie go znaleźć. A potem zadzwoń do nich najpierw, nalegała. Nie stawaj z nim sam na sam. Quinnly, skinęłam głową. Chociaż część mnie, ta część matki, która nigdy do końca nie umiera, chciała go zobaczyć jeszcze raz. Chciała zapytać dlaczego. Chciała zrozumieć, jak chłopiec, którego wychowałam, stał się kimś zdolnym do tak wyrachowanego okrucieństwa.

Wychodząc z pokoju Meridian, omal nie wpadłam na mężczyznę w eleganckim garniturze z wysuniętą już odznaką. Pani Blackwood, jestem detektyw Atraus Hollister. Dr Reeves zasugerował, żebym porozmawiała z panią w sprawie potencjalnego zatrucia. Poczułam ulgę. Tak, powiedziałam. Wydaje mi się, że mój syn próbował mnie otruć, a zamiast tego otruł swoją teściową.

Jego wyraz twarzy się nie zmienił, ale coś w jego oczach się wyostrzyło. Rozumiem, że masz dowody. Tak. Zerknąłem na telefon, wiadomość SMS wciąż otwarta, i chyba chce się ze mną teraz spotkać. Detektyw Hollister zaprowadził mnie do małego gabinetu pożyczonego z administracji szpitala, w przeciwieństwie do surowych pokoi przesłuchań, które widuje się w telewizji.

Ta przestrzeń była udekorowana nijakimi akwarelami i sztucznymi roślinami – próba pocieszenia, która w jakiś sposób nadała wszystkiemu bardziej surrealistyczny charakter. „Dr Holloway podzieliła się z nami swoimi odkryciami” – zaczął, kładąc między nami na biurku dyktafon cyfrowy. „Chciałbym uzyskać twoje zeznania dotyczące wydarzeń, które doprowadziły do ​​hospitalizacji panny Satderfield”. Przez następną godzinę opowiadałem wszystko: lata układu, paczkę urodzinową, moją decyzję o zatrzymaniu jednego ciasteczka i rozdaniu reszty, gniewny telefon od Thaddiusa, znalezienie butelki w moich śmieciach i jego SMS-a z prośbą o spotkanie w domu. Detektyw Hollister robił notatki w żółtym notesie. Jego pismo było zaskakująco staranne.

Nie przerywał, nie okazywał niedowierzania ani osądu. Po prostu słuchał. „A twoim zdaniem” – zapytał, kiedy skończyłam. „Jaki byłby motyw twojego syna, gdyby chciał cię skrzywdzić?”. Pytanie uderzyło mnie jak zimny prysznic. W całym tym szoku i strachu tak naprawdę nie zastanawiałam się nad przyczyną. Dlaczego Thaddius miałby chcieć mojej śmierci po trzech latach milczenia? Nie jestem pewna – przyznałam.

Byliśmy w separacji, ale nie doszło do żadnego konkretnego konfliktu. Nie było niczego, na co mógłbym wskazać i co mógłbym powiedzieć. Wtedy wszystko się popsuło. Żadnych względów finansowych, nieruchomości, spadku, ubezpieczenia. Zacząłem kręcić głową, ale potem przestałem. Właściwie jestem właścicielem domu. Jest teraz całkiem sporo wart. Biorąc pod uwagę rynek nieruchomości, jaki jest, i mój fundusz emerytalny.

Nie jest ogromny, ale jest pokaźny. A kto ma odziedziczyć? Thaddius jest moim jedynym dzieckiem, powiedziałem powoli. Nie ma nikogo innego. Detektyw Hollister skinął głową, robiąc kolejną notatkę. Czy pani syn ma problemy finansowe, o których pani wie? Nie wiem. Nie rozmawialiśmy od trzech lat. Zawahałem się, po czym dodałem. Ale Evanora wspomniała, że ​​ostatnio dziwnie się zachowuje, jest bardziej skryty. Przyjrzymy się temu, powiedział, po czym zmienił temat.

A co do tego SMS-a, nie chcę, żebyś spotykała się z nim sama, ale to może być okazja do zebrania dodatkowych dowodów. Moje tętno przyspieszyło. Co sugerujesz? Kontrolowane spotkanie. Miałabyś podsłuch i funkcjonariuszy w pobliżu. Uniósł rękę, gdy zaczęłam protestować.

„Nie groziłoby ci żadne niebezpieczeństwo. Cały czas byśmy cię obserwowali i moglibyśmy natychmiast interweniować w razie potrzeby. Chcesz, żebym zmusił go do przyznania się?” – zapytałem, rozumiejąc Dawninga. Gdyby to było możliwe, jakiekolwiek przyznanie się do ciasteczek, trucizny, jego intencji, znacznie wzmocniłoby naszą sprawę. Pomyślałem o tym, wyobrażając sobie siebie twarzą w twarz z Thaddiusem, wiedząc to, co teraz wiedziałem.

Czy mógłbym to zrobić? Czy mógłbym spojrzeć w oczy mojego jedynego dziecka i spróbować wymusić na nim przyznanie się do winy, które posłałoby go do więzienia? A co z dowodami, które już masz? – zapytałem. Ciasteczko, butelka, wyniki badań laboratoryjnych. Są przekonujące – przyznał. – Ale obrońcy potrafią stworzyć uzasadnioną wątpliwość. Może butelka nie była jego. Może ciasteczka zostały zanieczyszczone po tym, jak wyszły z jego rąk.

Przyznanie się rozwiewa te wątpliwości. Wziąłem głęboki oddech. Co miałbym zrobić? Detektyw Hollister przedstawił mi plan. Miałem odpowiedzieć na SMS-a od Thaddiusa, że ​​spotkam się u mnie w domu za 2 godziny. Zanim dotrę, technicy techniczni rozstawią sprzęt do monitoringu i podłączą mnie do dźwięku. Funkcjonariusze będą rozmieszczeni w pobliżu, monitorując wszystko.

Twoje bezpieczeństwo jest priorytetem – podkreślił. – Jeśli w dowolnym momencie poczujesz się zagrożony, użyj sformułowania: „Muszę usiąść”. To nasz sygnał do natychmiastowej interwencji. Skinąłem głową, czując w sobie strach i determinację. A jeśli się przyzna, będziemy mieli to w aktach i aresztujemy go na miejscu. Gdy detektyw Hollister wyszedł, żeby zająć się formalnościami, siedziałem sam w wynajętym gabinecie, wpatrując się w swoje dłonie.

Wyglądali na starszych, niż pamiętałem. Żyły bardziej widoczne. Skóra cieńsza. Te dłonie kiedyś tuliły Thaddiusa, gdy był noworodkiem. Kierowały jego pierwszymi krokami. Ocierały łzy, zakładały bandaże i przewracały strony bajek na dobranoc. Teraz pomogą wysłać go do więzienia. Mój telefon znów zawibrował. Kolejny SMS od Thaddiusa.

Idziesz? Muszę to wyjaśnić. Drżącymi palcami wpisałam: „Będę za dwie godziny. Musimy porozmawiać”. Odpowiedź nadeszła niemal natychmiast. Dziękuję. Przyjdź sam. Odłożyłam telefon i zamknęłam oczy. Wspomnienia zalewają mnie bez powodu. Thaddius o piątej wręcza mi rysunek naszego domu. Każde okno i drzwi są pieczołowicie rozmieszczone.

Trzynastoletni Thaddius wyjaśniał złożoną koncepcję naukową z niezwykłą jak na swój wiek cierpliwością. Dwudziestojednoletni Thaddius dumnie stał w todze, z rzadkim, szczerym uśmiechem na twarzy, odbierając dyplom. Gdzie to wszystko poszło nie tak? Czy od zawsze miał w sobie tę skłonność do tak wyrachowanego okrucieństwa? A może coś w nim pękło z biegiem czasu i dlaczego tego nie przewidziałem? Ciche pukanie przerwało moje myśli. W drzwiach stała Evanora z twarzą ściągniętą wyczerpaniem i szokiem.

„Czy mogę wejść?” – zapytała cicho. Skinęłam głową, a ona zajęła miejsce zwolnione przez detektywa Hollistera. „Siedziałam z mamą” – powiedziała. „Lekarze twierdzą, że nowa terapia działa. Jej parametry życiowe się poprawiają. Bardzo się cieszę” – powiedziałam szczerze. „Myślałam też o Thaddiusie” – przekręciła obrączkę, nerwowy nawyk, który zauważyłam lata temu – o tym, że jest nerwowy.

O rzeczach, które zauważyłem, ale zignorowałem. Czekałem, dając jej przestrzeń, by kontynuowała w swoim własnym tempie. Dwa miesiące temu znalazłem go w jego gabinecie w środku nocy. Mielił coś w moździerzu, coś, co pachniało gorzko. Kiedy zapytałem, co to jest, powiedział, że to ziołowy suplement na sen. Przełknęła ślinę. Uwierzyłem mu.

Czemu nie? On jest badaczem farmaceutycznym. To miało sens. To nie twoja wina, powiedziałam delikatnie. Widzimy to, czego oczekujemy od ludzi, których kochamy. Jest coś więcej, kontynuowała. W zeszłym tygodniu znalazłam notatnik ukryty w jednym z jego medycznych dzienników. Zawierał szczegółowe notatki o toksynach roślinnych, dawkach i wpływie na ludzki organizm. Kiedy o to zapytałam, powiedział, że to na potrzeby projektu badawczego.

Jej oczy spotkały się z moimi, pełne konsternacji i bólu. Quinnly, a co, jeśli on już to robił? A co, jeśli to nie był pierwszy raz? Pytanie wisiało w powietrzu między nami. Zbyt straszne, by o tym myśleć, ale nie do zignorowania. Policja prowadzi śledztwo – powiedziałam, starając się brzmieć pewniej, niż czułam.

Zajrzą do jego przeszłości, pracy, finansów. Jeśli kryje się za tym coś więcej, znajdą to. Evanora skinęła głową, a potem wyprostowała ramiona. Powiedziałam detektywowi Hollisterowi wszystko, co przed chwilą ci powiedziałam, i dałam mu pozwolenie na przeszukanie naszego domu. Wzięła drżący oddech. Powiedziałam mu też o laboratorium, które Thaddius założył w naszej piwnicy w zeszłym roku. Powiedział, że służy do domowych eksperymentów, hobby.

Nigdy tego nie kwestionowałem. „Postępujesz słusznie” – zapewniłem ją, ściskając jej dłoń. „To nie jest łatwe dla żadnego z nas. Powiedzieli mi o tym drucie, Dong” – powiedziała. „O twoim spotkaniu z nim. Jesteś pewien, że chcesz to zrobić?” „Nie” – przyznałem. „Ale muszę wiedzieć dlaczego, prawda?” Powoli skinęła głową.

„Uważaj. To nie jest mężczyzna, którego myślałam, że poślubiłam. Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek nim był”. Po wyjściu Evanory zostałam w małym biurze, mentalnie przygotowując się na to, co miało nadejść. Za dwie godziny stanę twarzą w twarz z synem, wiedząc, że próbował mnie zabić. Założę podsłuch i spróbuję wydobyć z niego zeznania.

Podczas gdy funkcjonariusze słuchali każdego słowa, czułam się, jakbym zdradziła wszystko, czym powinno być macierzyństwo. Ale czyż nie zdradził najpierw najistotniejszej więzi? Detektyw Hollister wrócił z policjantką, która miała mi pomóc w podłączeniu telegramu. Kiedy tłumaczyli mi, jak działa sprzęt i jak działa, zaczęłam myśleć o Thaddiusie jako o dziecku, zadając mu niekończące się pytania o to, jak to wszystko działa.

Na niektóre pytania, na które raz udzielono odpowiedzi, nie można już nigdy nie odpowiedzieć. Pewnej wiedzy nigdy nie da się zapomnieć. Miałem się dowiedzieć, dlaczego mój syn chciał mojej śmierci, i nic już nie było takie samo. Policjanci przybyli do mojego domu dwie godziny przed moim planowanym spotkaniem z Thaddiusem.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Pierścienie półksiężycowe z kiełbasą i serem

Na każdym kawałku ciasta francuskiego połóż łyżkę mieszanki kiełbasy i sera. Zwiń każdy kawałek ciasta w kształt pierścienia lub półksiężyca ...

Kremowy deser blenderowy

Przygotuj jagody: Jeśli używasz mrożonych jagód, pozwól im trochę się rozmrozić, aby łatwiej było je wymieszać. Wystarczy krótko opłukać świeże ...

Naleśniki z Nutellą – przepis na pyszne i pachnące naleśniki

Jak zrobić naleśniki z Nutellą? Krok 1: W misce ubij jajka, dodaj mleko i wymieszaj. Krok 2: W rondelku na ...

Jeśli Twoje nerki są w niebezpieczeństwie, Twój organizm wyśle ​​Ci tych 7 sygnałów!

Nudności i wymioty: Nagromadzenie toksyn może prowadzić do problemów trawiennych, takich jak nudności lub wymioty. Skurcze i ból: Zaburzenia równowagi ...

Leave a Comment