Śledczy z FDA chcą przesłuchać nas wszystkich w sprawie suplementów. Traktują to jako zagrożenie dla zdrowia publicznego. Podobno jeden ze składników, których używała, jest zakazany w USA.
Marcus o 21:15:
Udało mi się namierzyć firmy-wydmuszki w Delaware, prowadząc je do konsultanta biznesowego w Atlantic City. Lydia nie stworzyła tej struktury sama. Ktoś ją nauczył. Teraz zagłębiam się w tę konsultantkę. To może być coś więcej niż tylko jej działalność.
Nalałam sobie kolejną lampkę wina i usiadłam przy kuchennym stole, obserwując na bieżąco przez ekran telefonu, jak rozwija się śledztwo. To, co zaczęło się jako prywatne odkrycie romansu mojego męża, przerodziło się w coś znacznie większego – skoordynowaną likwidację grupy przestępczej, która działała od lat.
Moja mama zadzwoniła o 21:23. Odebrałam natychmiast.
„Jak poszło?” zapytała bez wstępów.
„Lydia pojawiła się dwadzieścia cztery godziny wcześniej z kartonami do przeprowadzki” – powiedziałem. „Skonfrontowaliśmy ją z wszystkimi czterema ofiarami przez głośnik. Próbowała zaprzeczyć, potem próbowała się usprawiedliwić, a potem kompletnie się załamała. Wyszła jakąś godzinę temu. A Grant pakuje walizkę na górę. Powiedziałem mu, żeby wyszedł dziś wieczorem”.
Zapadła cisza.
„Jak się trzymasz?” zapytała.
Rozejrzałam się po mojej kuchni — mojej kuchni w moim domu, którą Grant próbował oddać kobiecie wykorzystującej go dla pieniędzy.
„Szczerze mówiąc, jestem wyczerpany” – powiedziałem. „Ale też czuję ulgę. Jakbym wstrzymywał oddech przez osiem tygodni i w końcu mógł odetchnąć”.
„To adrenalina, która opada” – powiedziała. „Przetwarzanie emocjonalne przyjdzie później. Bądź na to przygotowany”.
„Wiem” – powiedziałem.
Wziąłem łyk wina.
„Mamo” – dodałam – „dziękuję, że nauczyłaś mnie dostrzegać wzorce, wszystko dokumentować i zachować spokój, gdy emocje chciały wziąć górę. Nic z tego by się nie udało bez tych umiejętności”.
„Najtrudniejszą część zrobiłaś ty, Elizo” – powiedziała. „Dałam ci tylko narzędzia. To, co z nimi zbudowałaś, to była tylko twoja zasługa”.
Grant zszedł na dół, niosąc dużą walizkę i torbę na ubrania. Postawił je przy drzwiach wejściowych i stał tam niezręcznie, jakby czekał na pozwolenie na opuszczenie własnego domu.
„Mamo, muszę iść” – powiedziałam. „Grant wyjeżdża. Zadzwoń do mnie jutro. Omówimy dalsze kroki”.
Zakończyłam rozmowę i spojrzałam na niego.
„To wszystko, czego ci teraz potrzeba?” – zapytałem.
Zawahał się.
„Eliza, wiem, że nie mam prawa o to pytać” – powiedział – „ale czy możemy porozmawiać o rozwodzie? O tym, jak sobie z tym poradzimy?”
„Załatwiamy to za pośrednictwem prawników” – powiedziałem. „Rebecca Winters poleciła mi koleżankę, która specjalizuje się w sprawach rozwodowych dotyczących nadużyć finansowych. Zadzwonię do niej w poniedziałek rano”.
„Nadużycia finansowe” – powtórzył. „Chcesz twierdzić, że ja…”
„Zapłaciłeś piętnaście tysięcy dolarów fikcyjnemu podmiotowi gospodarczemu, wykorzystując fundusze małżeńskie, żeby utrzymać swojego partnera w romansie” – powiedziałem. „To typowy przykład nadużycia finansowego. Grant, twój prawnik wyjaśni konsekwencje”.
Jego twarz się zmarszczyła.
„Nie chciałem, żeby coś takiego się wydarzyło” – powiedział.
„Ale tak się stało” – odpowiedziałem. „Wybrałeś Lydię zamiast mnie. Wolałeś uwierzyć w jej kłamstwa niż w rzeczywistość naszego małżeństwa. Wolałeś mnie publicznie upokorzyć zamiast szczerze porozmawiać. To były twoje wybory, Grant. Teraz musisz żyć z konsekwencjami”.
Podniósł walizkę i torbę na ubrania.
„Co dalej?” zapytał.
„Idź tam, gdzie dziś nocujesz” – powiedziałem. „Ja zostaję tutaj, w swoim domu. Nasi prawnicy konsultują się w sprawie podziału majątku i warunków rozwodu. I oboje staramy się ocalić to, co jeszcze pozostało w naszym życiu”.
Grant podszedł do drzwi, otworzył je i zatrzymał się.
„Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś lepszego” – powiedział cicho. „Kogoś, kto naprawdę na ciebie zasługuje”.
Nie odpowiedziałem. Nie miałem już nic do powiedzenia.
Podszedł do swojego mercedesa, wrzucił walizkę do bagażnika, siedział za kierownicą przez dłuższą chwilę, zanim odpalił silnik. Patrzyłem, jak tylne światła znikają na naszej ulicy. Potem zamknąłem drzwi, przekręciłem zamek i stanąłem sam w przedpokoju.
W domu panowała cisza. Grant nie dzwonił do biura. Z salonu nie dobiegał żaden dźwięk telewizora. Na górze nie słychać było prysznica. Tylko cisza, cichy szum lodówki i tykanie zegara na korytarzu.
Przechadzałam się po pokojach, zapalając światła, odzyskując przestrzeń, która niemal została mi odebrana. Salon, w którym Grant i ja oglądaliśmy filmy. Kuchnia, w której przez siedem lat jedliśmy razem śniadania. Jadalnia, w której organizowaliśmy przyjęcia. Gabinet, w którym spędziłam osiem tygodni, budując plan, który miał zakończyć nasze małżeństwo.
Mój telefon zawibrował. SMS od Rebekki.
Jak się masz?
Odpisałem.
Grant właśnie wyszedł. Dom jest pusty. Nic mi nie jest.
Jej odpowiedź nadeszła szybko.
Pierwsza noc zawsze jest trudna. Zadzwoń, jeśli potrzebujesz porozmawiać. O każdej porze.
Sarah wysłała wiadomość do czatu grupowego.
Tylko sprawdzam, co u wszystkich. Dzisiejszy wieczór był intensywny. Wszyscy w porządku?
Jennifer:
Radzę sobie z tym. Mój mąż chce wiedzieć wszystko. Czeka nas trudna rozmowa.
Marek:
Żona mnie wyrzuciła. Zatrzymałem się u brata. Nie mogę jej za to winić.
Rebeka:
Dziś śpię w pokoju gościnnym. Mój mąż potrzebuje przestrzeni do przemyślenia. Damy radę.
Cztery małżeństwa zniszczone lub zniszczone. Siedem ofiar w sumie. Prawdopodobnie więcej, których jeszcze nie zidentyfikowaliśmy. Lata kłamstw i manipulacji w końcu wyszły na światło dzienne.
Wysłałem wiadomość do grupy.
Dziękuję wam wszystkim za dzisiejszą odwagę. Za to, że byliście gotowi wystąpić, stawić jej czoła, domagać się odpowiedzialności. Wszyscy mierzymy się z konsekwencjami, ale udało nam się ją powstrzymać. To się liczy.
Rebeka:
To ma ogromne znaczenie. Uratowaliśmy tego, kogo miała zamiar zaatakować.
Sara:
I teraz mamy siebie. To nie jest nic.
Jennifer:
Zgadzam się. Powinniśmy zaplanować spotkanie osobiste, gdy tylko rozpocznie się postępowanie sądowe. Zaprezentować jednolity front.
Marek:
Będę koordynować harmonogramy. Staliśmy się drużyną, niezależnie od tego, czy planowaliśmy, czy nie.


Yo Make również polubił
Wiśnióweczka.
Pierogi z Mięsem – Tradycyjna Rozkosz w Każdym Kęsie
Odśwież wygląd swoich szafek kuchennych dzięki tym wskazówkom dotyczącym gruntownego czyszczenia!
Liście laurowe pod poduszką: stąd ten zwyczaj u naszych dziadków