Mój mąż patrzył na mnie z góry-dopóki nie dowiedział się, że jestem właścicielem firmy, w której pracował – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój mąż patrzył na mnie z góry-dopóki nie dowiedział się, że jestem właścicielem firmy, w której pracował

„Nie zabiorę cię tam. Będą tam porządni ludzie, nie na twoim poziomie” – oświadczył mój mąż, nieświadomy, że to ja jestem właścicielką firmy, w której pracuje.

 

W lustrze w sypialni odbijał się znajomy widok: poprawiałam pliski skromnej szarej sukienki, którą kupiłam trzy lata temu w zwykłym sklepie. Obok Dmitry poprawiał spinki do mankietów swojej śnieżnobiałej koszuli – włoskiej, jak nieustannie podkreślał przy każdej okazji.

„Jesteś gotowa?” – zapytał, nie patrząc na mnie, jednocześnie starannie ścierając nieistniejący kurz z garnituru.

Zobacz więcej
Gry familijne
Centrum rozrywki
„Tak, możemy iść” – odpowiedziałam, sprawdzając ostatni raz, czy włosy mam starannie uczesane.

Na koniec odwrócił się do mnie, a w jego oczach zobaczyłam znajomy wyraz lekkiego rozczarowania. Dmitry ocenił mnie wzrokiem od stóp do głów, zatrzymując się na sukience.

„Nie masz nic bardziej porządnego?” – zapytał tonem przesyconym swoim zwykłym protekcjonalizmem.

Słyszałam te słowa przed każdym wydarzeniem firmowym. Za każdym razem kłuły jak ukłucie igłą – nieśmiertelne, ale nieprzyjemne. Nauczyłam się nie pokazywać, jak bardzo mnie bolą. Nauczyłam się uśmiechać i wzruszać ramionami.

„Ta sukienka pasuje mi idealnie” – powiedziałam spokojnie.

Zobacz więcej
Gry familijne
Centrum rozrywki
Dmitry westchnął, jakby znów go zawiodłam.

Dobrze, idźmy. Tylko postaraj się nie rzucać w oczy, dobrze?

Pobraliśmy się pięć lat temu, gdy właśnie skończyłam studia z ekonomii, a on pracował jako młodszy menedżer w firmie handlowej. Wtedy wydawał się ambitnym, zdeterminowanym młodym człowiekiem z jasną przyszłością. Podobało mi się, jak mówił o swoich planach, z jaką pewnością patrzył w przyszłość.

Z biegiem lat Dmitry znacząco awansował w karierze. Teraz był starszym menedżerem sprzedaży, obsługującym ważnych klientów. Pieniądze, które zarabiał, wydawał na swój wygląd: drogie garnitury, szwajcarskie zegarki, nowy samochód co dwa lata. „Wizerunek to wszystko” – powtarzał. „Ludzie muszą widzieć cię jako sukces, inaczej cię nie zatrudnią.”

Ja pracowałam jako ekonomistka w małej firmie doradczej, zarabiając skromną pensję i starając się nie obciążać budżetu rodziny zbędnymi wydatkami. Kiedy Dmitry zabierał mnie na wydarzenia firmowe, zawsze czułam się nie na miejscu. Przedstawiał mnie swoim współpracownikom z lekką ironią: „Oto moja mała szara myszka na spacerze.” Wszyscy się śmiali, a ja uśmiechałam się, udając, że też to śmieszne.Gry familijne

Zobacz więcej

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Pyszne, sprawdzone przez gości danie – przepis, który zniknie w mgnieniu oka!”

Pyszne, sprawdzone przez gości danie – przepis, który zniknie w mgnieniu oka!” Wprowadzenie Czasem najprostsze przepisy okazują się najlepsze. Paulina ...

Wietnam oferuje mnóstwo wrażeń, które wykraczają poza zwykłe programy turystyczne.

Aby odkryć kraj w prawdziwie naturalny, pyszny i uważny sposób, możesz skupić się na następujących kwestiach: Doświadczenia z naturą i ...

Teściowa zmusiła mnie do założenia czerwonej sukni ślubnej, bo miałam już dziecko: to, co wydarzyło się na weselu, pozostawiło ją bez słowa

Teściowa zmusiła mnie do założenia czerwonej sukni ślubnej, bo miałam już dziecko. To, co wydarzyło się na ślubie, całkowicie ją ...

Leave a Comment