Tylko w celach ilustracyjnych

Próbowałam poruszyć ten temat, ale on po prostu to zbywał. Już byłam sfrustrowana, ale w moje urodziny, w tej absurdalnie eleganckiej restauracji, pomyślałam, że może – ale tylko może – się odezwie. Dałam mu ostatnią szansę. Ale gdy kelner podszedł z rachunkiem, Will zaczął swoją zwykłą rutynę, poklepując się po pustych kieszeniach. „Och, kochanie, nie uwierzysz, ale…”. To było wszystko. Moja cierpliwość się skończyła.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama