Moi rodzice zignorowali mój ślub. Ale kiedy zobaczyli na Instagramie mojego Porsche za 135 tysięcy dolarów, mama zadzwoniła: „Musimy porozmawiać. Spotkanie rodzinne jutro”. Wtedy pojawiłem się… Z NIESPODZIANKĄ – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Moi rodzice zignorowali mój ślub. Ale kiedy zobaczyli na Instagramie mojego Porsche za 135 tysięcy dolarów, mama zadzwoniła: „Musimy porozmawiać. Spotkanie rodzinne jutro”. Wtedy pojawiłem się… Z NIESPODZIANKĄ

Skończyłem.

A teraz mi współczuli z tego powodu.

Danie główne zostało zabrane ze stołu, a ciocia Susan przyniosła sernik.

To był sygnał dla Bryce’a, aby wznowić swój występ.

„Wiesz, prawdziwym problemem branży technologicznej” – oznajmił, stukając widelcem o talerz – „jest cały ten balast. Ludzie, którzy weszli wcześnie, mieli szczęście, a potem po prostu przestali. Nowe pokolenie – moje pokolenie – stawia na destrukcję”.

„Jesteśmy szczupli. Jesteśmy zwinni. Nie czekamy na jałmużnę”.

Spojrzał mi prosto w oczy.

„Bryce ma całkowitą rację” – wykrzyknęła Chloe, trzymając go za ramię. „On tak ciężko pracuje. Ciągle czyta, powiedzmy, książki o biznesie”.

Powiedział mi, że Nexuscore planuje ogromną restrukturyzację. Czyszczą całe stare kierownictwo – wszystkich ludzi, którzy nie nadążają.

„To prawda” – powiedział Bryce, kiwając mądrze głową. „Nowy prezes – kimkolwiek jest – ma być totalnym rekinem, który zwolni połowę dotychczasowego personelu po fuzji. ​​Dlatego mnie chcą. Potrzebują świeżej krwi. Ludzi, którzy naprawdę rozumieją nowe paradygmaty danych”.

Zjadłem mały kęs sernika.

Miało smak popiołu.

Bryce oczywiście całkowicie się mylił.

Fuzja miała na celu integrację, a nie eliminację. Powiększaliśmy nasze zespoły. Prezes-rekin – ja – finalizowałem właśnie pakiet świadczeń, który był najhojniejszy w branży, właśnie po to, by zatrzymać naszych dotychczasowych pracowników, których wiedza była nieoceniona.

„Świeża krew”, o której mówił, miała uzupełniać, a nie zastępować.

Powtarzał po prostu hasła, które przeczytał we wpisie na blogu, próbując zabrzmieć poważnie.

A on wykorzystywał tę fantazję, żeby przedstawić mnie jako osobę przestarzałą.

„On jest po prostu genialny” – westchnęła ciocia Susan, a jej oczy niemal błyszczały na widok przyszłego bratanka. „To takie cudowne, że Chloe znalazła kogoś tak ambitnego, tak pewnego siebie”.

Sugestia ta wisiała w powietrzu – gęsta i dusząca.

W przeciwieństwie do Amelii.

Bryce — którego teraz rozpoznałem jako głównego antagonistę mojego wieczoru — nie był po prostu arogancki.

Był celowo okrutny.

Nie chodziło mu tylko o budowanie swojej pozycji.

Próbował to zrobić, stojąc na moim rzekomym grobie.

Nie był zwykłym pyszałkiem.

Był sępem.

Pochylił się nad stołem, uśmiechając się szeroko.

„Nie martw się, Amelio. Jestem pewien, że wciąż jest miejsce dla… cóż, dla osób z twoim doświadczeniem. Może w konsultingu. Albo w college’u społecznościowym, gdzie mogłabyś uczyć, może.”

Spojrzałem na niego.

Naprawdę mu się przyglądałem.

Był doskonałym przykładem przeciętnej pewności siebie.

Nie był genialny.

On był po prostu głośny.

Pracował na średnim stanowisku w nieznanej firmie i jakimś cudem udało mu się zakwalifikować na rozmowę kwalifikacyjną w mojej firmie.

Nie miał pojęcia, co oznaczają „nowe paradygmaty danych”.

Był czytelnikiem scenariuszy, a nie strategiem.

„Dziękuję, Bryce” – powiedziałem idealnie spokojnym głosem. „Zapamiętam to. Nauczanie brzmi satysfakcjonująco”.

Usiadł z zadowoleniem, wyraźnie wierząc, że wygrał wymianę.

Myślał, że jest rekinem.

Nie miał pojęcia, że ​​jest małą rybką, a pływał w moim oceanie.

Mój telefon zawibrował w kieszeni.

Wiadomość od mojego nowego dyrektora operacyjnego:

Ostatnie przygotowania na poniedziałek, godz. 9:00. Załączam akta kandydata.

Spojrzałem na tekst, a potem z powrotem na Bryce’a, który teraz głośno i nudno opowiadał historię o swoim zamachu golfowym.

Pułapka nie została zastawiona ot tak.

Przynęta była w mojej ręce.

Podróż do domu przebiegła w ciszy.

Złość i ból po imprezie ostygły, zmieniając się w twarde, gęste jądro determinacji. Bierna ofiara, która siedziała na kanapie i akceptowała ich litość, zniknęła.

Dyrektor generalny odzyskał kontrolę.

Wszedłem do ciemnego i cichego domu, zapaliłem światło w domowym biurze i usiadłem przy biurku.

Moje monitory rozbłysły.

„Dobra, Bryce Keller” – szepnąłem do ekranu. „Zobaczmy, kim naprawdę jesteś”.

Otworzyłem wiadomość od mojego dyrektora operacyjnego i pobrałem akta kandydata.

CV Bryce’a robiło wrażenie na papierze. Ukończył studia z wyróżnieniem. Posiadał wszystkie niezbędne certyfikaty. Jego obecny tytuł starszego analityka danych był wyraźnie widoczny.

Jego list motywacyjny był majstersztykiem korporacyjnych sloganów, trafiając w każde poszukiwane przez nas słowo kluczowe: synergia, skalowalność, proaktywność, zorientowanie na dane.

Ale coś było nie tak.

Twierdził, że jest ekspertem w trzech zastrzeżonych modelach analitycznych – z których dwa były zupełnie nowe i bardzo złożone. Moje zespoły wciąż je opanowywały.

Mało prawdopodobne jest, aby analityk średniego szczebla pracujący w konkurencyjnej firmie miał w nich pełną wiedzę.

Nie był to już tylko rodzinny spór.

Było to zaniepokojenie natury zawodowej.

W poniedziałek miał przyjść na rozmowę kwalifikacyjną na wysokim szczeblu, a ja miałem podjąć ostateczną decyzję.

Moją przewagą nie była tylko prawda.

To był cały aparat mojej firmy.

Pierwszą godzinę mojego śledztwa poświęciłem na to, co wychodziło mi najlepiej: analizowanie danych.

Przeprowadziłem weryfikację przeszłości — nie zwykłe wyszukiwanie w Google, ale kompleksowe sprawdzenie korporacji na najwyższym poziomie, takie, jakie przeprowadzamy w przypadku wszystkich kandydatów na stanowisko kierownicze.

Pierwsza czerwona flaga pojawiła się o 1:15 nad ranem

Do jego poprzedniej pracy, z której, jak twierdził, zrezygnował, by znaleźć lepszą ofertę, dołączono aneks.

On nie odszedł tak po prostu.

Rozstał się za obopólną zgodą.

Kodeks korporacyjny dla osób zwolnionych pod groźbą podjęcia kroków prawnych.

Przyjrzałem się bliżej.

Wykorzystałem dostęp do sieci kontaktów zawodowych i porównałem daty jego zatrudnienia. Miał sześciomiesięczną przerwę w CV, którą nadrobił, przedłużając terminy w dwóch innych miejscach pracy.

Potem sprawdziłem jego dyplomy uniwersyteckie.

Ukończył studia z wyróżnieniem, ale jego dyplom dotyczył administracji biznesowej, a nie informatyki czy analizy danych, jak sugerował.

Ukończył kilka kursów certyfikacyjnych, ale nie zdał egzaminów końcowych z kursów zaawansowanych.

Na papierze Bryce był gwiazdą o wysokich osiągnięciach.

Prawdziwy Bryce był starannie skonstruowanym kłamstwem.

Nie było nawet potrzeby zastawiania tej sprytnej pułapki.

Wchodził prosto w to.

Wierzył, że przyjdzie w poniedziałek, aby olśnić kilku dyrektorów swoimi modnymi hasłami.

Nie miał pojęcia, że ​​idzie na egzamin końcowy z dyrektorem.

A ja miałem klucz do odpowiedzi na pytania dotyczące całego jego życia.

Następne dwa dni — resztę weekendu — spędziłem na przygotowaniach, ale nie przygotowywałem się do kolacji.

Przygotowywałem się do rozmowy kwalifikacyjnej.

Wyciągnąłem jego oryginalne zgłoszenie, dokumenty dotyczące egzaminu praktycznego i wszystkie notatki z pięciu poprzednich rund rozmów kwalifikacyjnych.

Jego egzamin praktyczny wypadł przyzwoicie. Znał podstawy, ale wyraźnie miał problemy z bardziej złożonymi zagadnieniami. Jego pisemne wyjaśnienia były niejasne i w dużej mierze opierały się na żargonie, aby zamaskować brak rzeczywistego zrozumienia.

Przekazali go sobie młodsi menedżerowie ds. HR, którzy byli pod wrażeniem jego pewności siebie i pełnego słów kluczowych CV.

Nigdy nie spotkał prawdziwego eksperta.

Nigdy nie spotkał kogoś, kogo nie dało się oszukać.

W niedzielę wieczorem zadzwonił mój telefon.

To była ciocia Susan.

„Amelio, kochanie” – powiedziała słodkim głosem – „dzwonię tylko, żeby sprawdzić, co u ciebie. Wczoraj tak nagle odeszłaś. Dobrze się czujesz? Wiem, że musiało być ci ciężko patrzeć, jak Bryce odnosi takie sukcesy. To bolesne przypomnienie… no wiesz…”

„Nic mi nie jest, ciociu Susan” – powiedziałam, patrząc na arkusz kalkulacyjny na ekranie, w którym wyszczególniono nieścisłości w CV Bryce’a. „Po prostu miałam ciężki tydzień”.

„Oczywiście, kochanie. No cóż, chciałam ci tylko powiedzieć, że Bryce był taki miły po twoim odejściu. Powiedział mi, że jeśli jego nowa praca w Nexuscore wypali, może uda mu się pociągnąć za sznurki i załatwić ci rozmowę kwalifikacyjną”.

Może na stanowisko asystenta administracyjnego. Coś, co pomoże ci przetrwać.

Moja ręka zacisnęła się na telefonie.

„Asystentka administracyjna” – powtórzyłam beznamiętnym głosem.

„Tak, czyż to nie troskliwe?” – zawołała z entuzjazmem. „To taki dobry człowiek. Naprawdę rozumie, jak ważne jest pomaganie… mniej szczęśliwym”.

Zaśmiała się cicho, jakby to było urocze.

„Powiedział, że nie powinnaś robić sobie nadziei, bo oni naprawdę nie lubią zatrudniać ludzi, którzy zostali, no wiesz… zwolnieni. Ale on jest gotów spróbować.”

Ta odwaga była zapierająca dech w piersiach.

Nie tylko kłamał w swoim CV.

Wykorzystywał swój wymyślony sukces, żeby mnie upokorzyć i ugruntować moją nową, niską pozycję w hierarchii rodzinnej.

„To bardzo miłe z jego strony, ciociu Susan” – powiedziałam. „Wiesz, muszę iść. Jutro czeka mnie bardzo ważny dzień. Mnóstwo przygotowań”.

„Och!” – ożywiła się natychmiast. „Wywiad?”

„Można tak powiedzieć” – powiedziałem. „Bardzo, bardzo ważne spotkanie o 9:00 rano”.

„Do zobaczenia wkrótce” – dodałem i rozłączyłem się, zanim zdążyła odpowiedzieć.

Zmiana z ofiary na stratega dokonała się całkowicie.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

7 dobrych powodów, dla których nie należy wylewać wody, w której gotowano ziemniaki. Porady, które Cię zaskoczą

Przywraca blask biżuterii Bezpieczna i skuteczna alternatywa dla materiałów ściernych, które mogą zarysować metale szlachetne. Aby Twoje ozdoby błyszczały jak ...

Filet Mignon Nadziewany Chorizo i Comté

Sposób przyrządzenia: Przygotowanie polędwicy: Oczyść polędwicę z nadmiaru tłuszczu i błon. Za pomocą ostrego noża wykonaj wzdłużny, głęboki nacięcie w ...

Dlaczego gotować jajka cytryną: nasze wskazówki

Oto jak przyjąć tę sztuczkę w swojej rutynie: Umieść jajka w rondlu. Przykryj je zimną wodą, wyprzedzając je o około ...

Kremowy deser z ananasa bez pieczenia

Sposób przygotowania: Herbatniki rozdrobnij na piasek, wymieszaj z roztopionym masłem. Masę wyłóż na dno tortownicy (ok. 20 cm), mocno dociśnij ...

Leave a Comment