W drugą rocznicę odwołanej podróży na Hawaje kupiłam sobie coś, co kiedyś uznałabym za ekstrawagancję, a teraz uznałabym za stosowne: huśtawkę na werandzie na mały balkonik przy moim salonie. Zmontowałam ją w sobotni wieczór, oświetlając sobie latarką czołową, niczym kobieta, która nauczyła się być swoim własnym stolarzem w każdym aspekcie, który ma znaczenie.
Czasem, gdy powietrze jest w porządku, a na ulicy panuje cisza, z wyjątkiem dziecka na hulajnodze i psa, który nie może się zdecydować, czy jest odważny, odpycham się palcami u stóp i pozwalam huśtawce przypominać mi o prawdzie, której nauczenie zajęło mi zbyt wiele czasu: pokój to nie nagroda, którą zdobywa się cierpiąc w odpowiedni sposób. Pokój to praktyka. Drzwi, które zamykasz. Kartka, którą zamrażasz. Telefon, który wrzucasz do pudełka dla brata, który w końcu jest na tyle odważny, by zapytać. Płot, który budujesz, bo kochasz siebie na tyle, by zachować swój ogródek dla siebie. Lista, którą piszesz, by przypominać sobie, czego chcesz, a nie tylko na co sobie nie pozwalasz.
Moja mama wysłała w tym roku jeszcze jedną wiadomość. Dotarła przez prawnika, jak należy. „Jesteśmy gotowi do rozmowy” – napisała – „jeśli ty też”.
Siedziałem nad tym tydzień. Potem odpisałem: „Jeszcze nie. Może w przyszłym roku. Jeśli tak, to z mediatorem. I z płotem wciąż w górze”.
Nie wiem, czy się zgodzi. Nie wiem, czy kiedykolwiek usiądziemy przy stole i zjemy ciasto, bez żadnych prób kandydowania na świętego. Nie wiem, czy mój ojciec potrafi przeprosić w sposób męski, a nie jak kazanie. Wiem tylko, że nie zamienię huśtawki na ganku na ich aprobatę. Już nigdy. Nigdy.
Jeśli czytasz to, bo jesteś gdzieś pomiędzy bramką na lotnisku a waleniem do drzwi wejściowych, pomiędzy żądaniem zwrotu pieniędzy a żądaniem zaprzestania nadużyć, pomiędzy grzmotem a szafą z latarką, powiem ci to, czego sam chciałbym, żeby mi ktoś powiedział: wolno ci mówić „nie” jak człowiekowi, który mówi poważnie. Wolno ci zbudować ogrodzenie, zawiesić na nim dzwonek i machać ręką, żeby przepuszczać ludzi, którzy pukają uprzejmie, i odprawiać tych, którzy się kręcą. Wolno ci schować telefon do pudełka, a swój spokój zapisać w kalendarzu. Wolno ci kochać ludzi i nie wpuszczać ich do środka. Wolno ci zachować pogodę dla siebie, dopóki nie będziesz gotowy się nią podzielić.
To nie zdrada. To utrzymanie.
Niektórych z nas nigdy nie nauczono, jak podtrzymywać cokolwiek poza iluzjami innych ludzi.
Możemy się uczyć.
Możemy podnieść klucz. Możemy wymienić zamek. Możemy napisać listę. Możemy wysłać prawdę.
Możemy pojechać na wakacje, kiedy tylko chcemy, sami za siebie zapłacić i wysłać sobie pocztówkę z prostym napisem: „Chciałbym, żebyś tu był” i powiedzieć to szczerze, bo tak właśnie jest.


Yo Make również polubił
„Otwórz drzwi, tu jest twój brat!” – krzyknęła mama. Przyszli z papierami pożyczkowymi. Otworzyłem je – z ośmioma latami spłat i aparatem, który uchwycił WSZYSTKO.
Tussi Likör: Domowy Likier z Charakterem – Jak Przygotować Napój, który Podbije Twoje Kubki Smakowe?
Oczyść swoje jelito grube za pomocą zaledwie dwóch składników!
Szybkie i Pyszne Poduszeczki Truskawkowe z Ciasta Francuskiego – Idealny Deser na Każdą Okazję