Ale teraz wybieram, by być postrzeganą na moich warunkach, w przestrzeniach, które czują się bezpiecznie, wśród ludzi, którzy nie potrzebują mojego bólu jako kontekstu, by się o mnie troszczyć. Stworzyłam życie, które kocham. Nie jest idealne. Nie ma wielkiego finału ani porywającego, emocjonalnego spotkania, ale jest prawdziwe. Jest ciche i spokojne, zbudowane z ludźmi, którzy chcą tu być, którzy pojawiają się bez proszenia.
Co jakiś czas dostaję wiadomość od kogoś z domu. Kuzynka, dawnego sąsiada, jakieś niejasne: „Mam nadzieję, że wszystko u ciebie w porządku”. Nie ignoruję ich. Odpisuję, kiedy mam na to ochotę. Zachowuję życzliwość, ale nie czuję się wciągnięta z powrotem w tę orbitę, bo już do nich nie krążę. Jestem uziemiona, skupiona, wolna. Może nigdy mnie nie zobaczą. Może zawsze będą wierzyć, że to ja odeszłam bez powodu.
I to jest w porządku, bo znam prawdę. Nie odszedłem, żeby kogoś skrzywdzić. Odszedłem, bo zasługuję na coś lepszego niż bycie zapomnianym. I znalazłem to. Nie w nowej rodzinie. Nie w jakiejś idealnej odpowiedzi. Ale w decyzji, by przestać czekać. W decyzji, by żyć, naprawdę żyć, nie oglądając się za siebie.
Yo Make również polubił
Nie miałem pojęcia
Wstrząsające! Porzucony pies zakneblowany taśmą izolacyjną!
9 domowych sposobów na naturalne oczyszczenie jelita grubego
11 bolesnych, ale ważnych sygnałów, że Twój pies zbliża się ku końcowi – i jak pocieszyć go do ostatniej chwili