Adwokat Gregory’ego umieścił między nami lożę bankową niczym ołtarz. „Czterdzieści osiem miesięcy” – powiedział. „I listę długów. Żadnych gwarancji na jej nazwisko”.
Philip spojrzał na pudełko. Potem cicho: „Jesteś pewien?”
Mężczyzna wygładził krawat. „Mój klient mnie zapewnia”.
„W takim razie będziemy kontynuować” – powiedział Philip, jak chirurg mówi „skalpel”. Stuknął w dyktafon. „Pani Caldwell, do protokołu: czy w ciągu ostatnich pięciu lat udzieliła pani gwarancji osobistej na jakąkolwiek działalność pana Caldwella?”
„Nie” – powiedziałem.
Philip zwrócił się do Gregory’ego. „Panie Caldwell?”
Gregory wyciągnął niewidzialną nić z rękawa. „O ile wiem, nie”.
Na ustach Philipa pojawił się ten delikatny uśmiech, którego uczą się na szachach. Wyciągnął wydrukowaną, kolorową kopię gwarancji. Podał jedną reporterowi, jedną przeciwnej stronie, a jedną Gregory’emu, który zerknął na nią, a potem odwrócił wzrok, jakby padło na nią światło słoneczne.
„Uzyskaliśmy to od Riverbank Partners” – powiedział Philip, upewniając się, że mikrofon dobrze wychwycił jego słowa. „Widnieje na nim nazwisko pani Caldwell. Zatrudniliśmy biegłego kryminalisty, aby porównał ten podpis ze znanymi wzorami. Biorąc pod uwagę zaprzeczenie pana Caldwella, dodamy to do naszego wniosku o udostępnienie – wraz z oryginałami z mokrym atramentem, jeśli Riverbank je posiada”.
Gregory zacisnął szczękę. Jego prawnik wpatrywał się w stronę książki tak, jak człowiek patrzy na węża, którego śmierci nie jest pewien.
„Ten podpis należy do niej” – warknął nagle Gregory, wskazując palcem. Jego głos załamał się między literami „s” jak cienki lód. „Podpisała. Wiedziała. Teraz udaje niewiniątko, bo poluje na każdego centa!”
„Panie Caldwell” – powiedział Philip, nie podnosząc wzroku – „proszę odpowiedzieć tylko na zadane pytanie”.
Spokój Gregory’ego został zachwiany. „Nie mów do mnie jak do jakiegoś… dziecka, które możesz wysłać do jego pokoju” – powiedział, podnosząc głos. „To wszystko teatr. Ona zawsze była wyrachowana. Inscenizuje to jak jakiś program telewizyjny…”
„Przerwa” – powiedział szybko jego adwokat, kładąc dłoń na przedramieniu Gregory’ego. „Pięć minut”.
Wyszli. Drzwi się zamknęły. Philip odetchnął, po czym uśmiechnął się do protokolanta. „Uwielbiamy nagrania, prawda?”
Uśmiechnęła się, nie poruszając ustami. „Więcej niż kawa”.


Yo Make również polubił
Wyrzucił nas w ulewę w Dallas, mówiąc, że nigdy nie przetrwamy bez niego – dwanaście miesięcy później wróciłem z kluczem, umową i jednym cichym pytaniem
Za każdym razem, gdy przygotowuję ten przepis, dom wypełnia się cudownym aromatem. To słodkie zwycięstwo.
Śmiali się z młodej urzędniczki z tatuażem motyla, nazywając ją słabą i nie na miejscu — ale kiedy dowódca SEAL wszedł, stanął na baczność i wypowiedział cztery słowa, które wstrząsnęły całą bazą, wszyscy w końcu dowiedzieli się, kim ona naprawdę jest
Jak przemieniłem moje żółte ubrania w nienaruszoną Królewnę Śnieżkę! Mój mąż mówi, że jestem „Królową Śniegu”! Poznaj mój sekretny sposób na doskonałe czyszczenie bielizny