„Jestem idealna” – powiedziałam i mówiłam poważnie.
O 21:00 wydarzyło się coś magicznego. Chmury się rozstąpiły, odsłaniając zachwycające nocne niebo Montany. Tysiące gwiazd, Droga Mleczna widoczna w całej okazałości. Przez kamery obserwowałem, jak wychodzą na werandę. Diablo w końcu udał się do kurnika. Przez chwilę milczeli, patrząc w górę na coś, czego większość z nich nigdy nie widziała – niebo nieskażone światłami miasta.
„To piękne” – przyznała cicho Sabrina.
„Tata to uwielbiał” – powiedział nagle Scott. „Przysyłał mi mailem zdjęcia nocnego nieba. Zawsze je kasowałem, nawet nie patrząc”.
To wyznanie zawisło w powietrzu niczym kolejna gwiazda.
„Zbudował to miejsce dla mamy” – kontynuował. „Każdy słupek ogrodzeniowy, każda grządka. Nawet kiedy chorował, pracował tutaj. A ja… nazywałem to stratą pieniędzy”.
„Powiedziałeś coś gorszego” – przypomniała mu Patricia.
Bo oczywiście, że tak.
Chwila prysła. Wrócili do swoich wilgotnych, ciemnych pokoi. Przez noktowizory obserwowałem, jak przewracają się z boku na bok na niewygodnych łóżkach. Za gorąco, raz za zimno. Szorstkie koce nie dawały im zbytniego komfortu.
O północy kojoty zaczęły wyć, nie na tyle blisko, by być niebezpiecznym, ale wystarczająco blisko, by wyraźnie je usłyszeć przez wybite okno. Potem dołączyły do nich sowy. Wtedy Berta, wciąż w mercedesie, usłyszała klakson.
Niedziela.
Jeszcze jeden dzień.
Jutro miały się całkowicie rozpaść, a ja wrócić, by odzyskać swoje królestwo. Ale dziś wieczorem, na chwilę, pod tymi gwiazdami, Scott przypomniał sobie o swoim ojcu. To było więcej, niż się spodziewałem. Może więcej, niż zasługiwał.
„Gotowa na wielki finał?” zapytała Ruth, wyświetlając prognozę pogody na swoim telefonie.
Spojrzałem na prognozę na niedzielę. 102 stopnie, bezchmurne niebo i ostrzeżenie przed silnym wiatrem.
„O tak” – powiedziałem, unosząc kieliszek szampana w stronę ekranu, na którym siedział w ciemności mój syn, w końcu rozumiejąc, co próbuje zrozumieć. „Dokończmy to porządnie”.
A co najlepsze? Jeszcze nie użyłem mojej tajnej broni.
Jutro spotkają lamy.


Yo Make również polubił
20 produktów spożywczych, których nigdy więcej nie kupisz, gdy dowiesz się, jak powstają
Roladki z bakłażana
„Babcia wolała to ciasto cukrowe BARDZIEJ niż CIASTO, a jest 100 razy łatwiejsze w przygotowaniu! Jest MIĘKKIE JAK RZECZYWISTE!”
Sałatka Sylwestrowa