Podszedłem do niego na tyle blisko, że tylko on mógł mnie usłyszeć.
„Nie, nie kochałeś” – powiedziałem. „Kochałeś moją ziemię. Ale rzecz w tym, Richardzie. Nigdy nie była twoja, żebyś ją kochał. Każdą winorośl, każdą butelkę, każdy akr – kupiłem ją. Zbudowałem ją. Zasłużyłem na nią. I nie mogłeś mi jej odebrać, bo doskonale wiedziałem, co mam. I ją chroniłem”.
Został zabrany.
Sprawa karna trwała osiem miesięcy. Derek i Patricia przyznali się do winy w sprawie oszustwa i fałszerstwa w zamian za niższe wyroki. Dostali po dwa lata. Richard stanął przed sądem i został skazany za znęcanie się nad osobami starszymi, oszustwo, spisek, a po dalszym śledztwie w sprawie śmierci Margaret i Helen, dwa zarzuty podejrzenia okoliczności, które doprowadziły do wszczęcia nowego śledztwa. Skazano go na dwanaście lat więzienia w wieku sześćdziesięciu siedmiu lat. To był w zasadzie wyrok dożywocia.
Rozwód został sfinalizowany trzy miesiące po aresztowaniach. Intercyza obowiązywała. Richard nie dostał nic. Koszty obsługi prawnej doprowadziły go do bankructwa. Mitchell, który współpracował z prokuratorami, dostał wyrok w zawieszeniu i został zobowiązany do zeznawania przeciwko ojcu i rodzeństwu.
Dziś mam sześćdziesiąt dziewięć lat. Winnica Morrison Estate kwitnie. Emily postanowiła wrócić i ze mną pracować. Okazuje się, że obserwowanie walki matki o to, co do niej należało, zainspirowało ją do chęci dołączenia do naszego dziedzictwa. Carlos nadal jest moim zarządcą winnicy i właśnie świętował dwudziestolecie współpracy ze mną.
Nigdy nie wyszłam ponownie za mąż. I nie sądzę, żebym to zrobiła.
Ale opowiadam tę historię każdemu, kto zechce słuchać. Zwłaszcza kobietom. Zwłaszcza starszym kobietom. Zwłaszcza kobietom, które coś zbudowały własnymi rękami.
Kiedy wyszłam za mąż w wieku sześćdziesięciu lat, postanowiłam nie mówić mężowi ani jego dzieciom, że majątek, na którym mieszkaliśmy, należy wyłącznie do mnie. Wmówiłam im, że to własność rodzinna, własność spółdzielcza albo coś niejasnego i skomplikowanego. Niektórzy mogliby powiedzieć, że powinnam była zaufać Richardowi – że skoro mu nie ufałam, to nie powinnam była wychodzić za niego za mąż.
Ale oto czego się dowiedziałem.
Ochrona siebie nie polega na braku zaufania. Chodzi o uświadomienie sobie, że osoba, którą kochasz dzisiaj, może nie być tą, za którą ją uważałeś jutro. Chodzi o zrozumienie, że twoje osiągnięcia, twój majątek, praca twojego życia – te rzeczy należą do ciebie. Nie stają się wspólną własnością, ponieważ się zakochasz. Nie podlegają negocjacjom, ponieważ pragniesz towarzystwa.
A czasami prosty akt zachowania tajemnicy, nieujawniania wszystkich swoich kart, ratuje wszystko, na co pracowałeś.


Yo Make również polubił
Dlaczego Nigdy Nie Powinno się Podłączać Niektórych Urządzeń do Listwy Zasilającej?
Podczas siódmych urodzin mojej córki — gdy wszystko było „idealne jak na zdjęciu” — moja bratowa podeszła, narysowała linię na lukrze, jakby zaznaczała terytorium, uśmiechnęła się słodko, jakby chciała dać mi klapsa… i w ciągu kilku sekund całe ciasto spadło na mnie — a to, co zmroziło cały ogródek na kość, to nie śmietana, a „życzenie” mojej córeczki…
5 niesamowitych przepisów na domowe masła smakowe
Te drożdżowe pierożki w końcu będą smakować tak, jak chcesz. Będą puszyste i elastyczne dzięki jednemu dodatkowemu składnikowi, który został użyty. Co wchodzi w skład tego przepisu? Dowiedz się!