Kiedy moja siostra potroiła mój czynsz i uśmiechała się krzywo, gdy nasi rodzice uważali, że to sprawiedliwe, nie wiedziała, że ​​przez trzy lata byłam potajemną właścicielką całego budynku… ani że babcia zostawiła mi wszystko, czego potrzebowałam, żeby całkowicie pokrzyżować jej plany… – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Kiedy moja siostra potroiła mój czynsz i uśmiechała się krzywo, gdy nasi rodzice uważali, że to sprawiedliwe, nie wiedziała, że ​​przez trzy lata byłam potajemną właścicielką całego budynku… ani że babcia zostawiła mi wszystko, czego potrzebowałam, żeby całkowicie pokrzyżować jej plany…

Wybrała neutralny grunt – prywatny pokój w Hiltonie w centrum miasta. Ale nic w tym miejscu nie wydawało się neutralne.

Była tam cała dalsza rodzina. Kuzyni, których nie widziałem od lat. Ciotki i wujkowie, którzy zawsze faworyzowali Sabrinę. Dalsi krewni, którzy prawdopodobnie przyjeżdżali dla dramatu.

Wypełnili salę konferencyjną, a na ich twarzach malowała się mieszanina ciekawości, osądu i ledwo skrywanej wrogości.

Sabrina siedziała na czele stołu, jakby wciąż była właścicielką sali – zwolniona za kaucją, ubrana w swój najmodniejszy garnitur. Najwyraźniej manipulowała ludźmi, zanim się pojawiłem. Jej prawnik siedział obok niej niczym rekin w włoskiej skórze.

„Wreszcie” – powiedziała mama, kiedy wchodziłam z Howardem. „Możemy zaczynać”.

Zająłem jedyne wolne miejsce naprzeciwko Sabriny. Symbolika nie umknęła uwadze nikogo.

„Jesteśmy tu” – oznajmiła mama – „aby omówić przyszłość apartamentów Maple Glenn i szkody wyrządzone reputacji tej rodziny”.

„Jedyną szkodą” – wtrąciła ciotka Patricia, patrząc na mnie gniewnie – „było mściwe prześladowanie własnej siostry przez Clare”.

W pomieszczeniu rozległ się szmer aprobaty.

Wybrali już swoją historię: byłam młodszą, zazdrosną siostrą, która z zemsty zniszczyła tę odnoszącą sukcesy.

„Clare rozbiła tę rodzinę” – dodał wujek Richard. „Z jakiego powodu? Z powodu budynku pełnego najemców o niskich dochodach. Mogła mieć miliony”.

„Ci najemcy o niskich dochodach to ludzie” – powiedziałem cicho. „Mają rodziny. Pracę. Życie, które ma znaczenie”.

„Więcej niż twoja własna rodzina” – zadrwił kuzyn Derek.

„Kazałeś aresztować Sabrinę” – powiedział ktoś – „twoją własną siostrę”.

„Zgłosiłem dowody defraudacji i oszustwa odpowiednim władzom” – poprawiłem. „Państwo aresztowało ją na podstawie tych dowodów”.

„Rzekome dowody” – wtrącił płynnie adwokat Sabriny. „Moja klientka twierdzi, że jest niewinna i z niecierpliwością czeka na oczyszczenie swojego imienia w sądzie”.

Sabrina pochyliła się do przodu i wtedy znów to zobaczyłam — ten uśmiech, który prześladował mnie w dzieciństwie, ten, który pojawiał się na jej twarzy, gdy wiedziała, że ​​wygrywa.

„Złożyłam hojną ofertę” – powiedziała, przesuwając dokument po stole. „Mimo wszystko jestem gotowa wykupić Clare. Dwadzieścia milionów za budynek. To pięć milionów więcej niż cena rynkowa. Wystarczy, że podpisze”.

W sali panował entuzjazm. Dwadzieścia milionów – więcej pieniędzy, niż ktokolwiek z nas kiedykolwiek śnił.

„Pomyśl, co mogłabyś zrobić z tymi pieniędzmi, Clare” – namawiała mama. „Mogłabyś wrócić do szkoły, podróżować i nigdy więcej nie martwić się o pieniądze”.

„A mieszkańcy?” – zapytałem. „Co się z nimi dzieje?”

Sabrina wzruszyła ramionami. „To nie nasz problem, kiedy sprzedaż dojdzie do skutku”.

„No i masz” – powiedziałem, rozglądając się po pokoju. „W jednym zdaniu. Wszystko, co jest nie tak z wartościami tej rodziny – »nie nasz problem«”.

Wstałem i wyjąłem laptopa.

„Chcesz porozmawiać o szkodach, jakie spadły na reputację tej rodziny?” – zapytałem.

„Pokażę ci, jak wyglądają prawdziwe zniszczenia”.

Howard pomógł mi podłączyć się do systemu projekcyjnego w pomieszczeniu.

Pojawił się pierwszy slajd — zdjęcie babci Edith.

„To kobieta, która zbudowała dziedzictwo naszej rodziny” – zacząłem. „Kupiła Maple Glenn w 1976 roku za każdy zaoszczędzony grosz – nie jako inwestycję, ale z misją. W dzieciństwie była eksmitowana trzy razy w czasie Wielkiego Kryzysu. Wiedziała, co to znaczy stracić dom”.

Kliknąłem, żeby obejrzeć kolejny slajd — zdjęcia stałych mieszkańców.

„Pani Rodriguez mieszka tu od dwudziestu dwóch lat. Wychowała troje dzieci w mieszkaniu 3C – wszystkie ukończyły studia. Pan Petrov uciekł ze Związku Radzieckiego, mając na sobie tylko to, co miał na sobie. Maple Glenn było jego pierwszym prawdziwym domem w Ameryce”.

„Więc opowieści nie płacą rachunków” – mruknął ktoś.

„Nie” – powiedziałem – „ale najwyraźniej defraudacja już tak”.

Kliknąłem ponownie i wyświetlił się raport z kontroli księgowej.

„92 000 dolarów skradziono w ciągu dwóch lat – firmy-fiszki, sfałszowane podpisy – a wszystko to, gdy umierała nasza babcia”.

„Rzekomo” – zaprotestował prawnik Sabriny.

„Udokumentowane” – odparłem, pokazując zapisy bankowe – każda transakcja prześledzona, każdy fałszywy sprzedawca zidentyfikowany.

„Ale to nie jest najgorsza część.”

Następny slajd przedstawia wymianę e-maili między Sabriną i Apex Development.

Te e-maile pochodzą sprzed trzech lat. Podczas gdy babcia chorowała na raka, a ja opiekowałam się nią w budynku, Sabrina potajemnie negocjowała sprzedaż deweloperom.

Klikałem w maila za mailem, każdy bardziej obciążający od poprzedniego. Z każdym nowym odkryciem w pokoju robiło się coraz ciszej.

„Stara nietoperz nie wytrzyma już długo” – przeczytałem w jednym z e-maili. „Kiedy już jej nie będzie, będziemy mogli ruszyć z pełnym planem przebudowy”.

W pomieszczeniu rozległy się westchnienia.

Nawet zwolennicy Sabriny wyglądali na zaniepokojonych.

„To jest wyrwane z kontekstu” – powiedziała Sabrina.

Jej głos stracił pewność siebie.

„Dodajmy zatem kontekst” – powiedziałem.

Odtworzyłem nagranie, na którym przyznaje się do planowania sfingowanych inwazji pluskiew, do wyrzucania rodzin z domów i do traktowania mieszkańców jako przeszkody w osiągnięciu zysku.

Kiedy jej głos na nagraniu powiedział: „oni nie są naszym problemem”, zobaczyłem, że mama się wzdrygnęła.

„Ale prawdziwy kontekst” – kontynuowałem – „jest taki”.

Pokazałem film, który Howard pokazał na zebraniu mieszkańców — ostatnie przesłanie Babci Edith.

Wszyscy w ciszy obserwowali, jak babcia — krucha, ale zacięta — patrzyła w kamerę.

Jeśli to oglądasz, to znaczy, że Sabrina pokazała swoje prawdziwe oblicze. Od jakiegoś czasu wiem, że dla niej Maple Glenn to tylko symbole dolara. Dlatego podjąłem kroki, aby ją chronić.

Clare, kochanie, rozumiesz, na co poświęciłam całe życie. Nie chodzi o nieruchomość. Chodzi o obietnicę – obietnicę, że każdy zasługuje na bezpieczny i niedrogi dom; że społeczność jest ważniejsza niż zysk; że dbamy o siebie nawzajem.

Obraz babci zatrzymał się, wydawało się, że patrzy bezpośrednio na każdą osobę w pokoju.

Do mojej rodziny, która to ogląda, wiem, że będziecie wściekli. Wiem, że poczujecie się oszukani i pozbawieni pieniędzy, które, jak myślicie, wam się należą, ale zadajcie sobie pytanie: jaki spadek chcecie po sobie zostawić?

Czy chcesz być zapamiętany jako rodzina, która wzbogaciła się pozbawiając dachu nad głową innych, czy jako rodzina, która reprezentowała coś więcej?

Film się zakończył.

Cisza była ogłuszająca.

„Była chora” – powiedziała Sabrina z rozpaczą. „Nie myślała jasno”.

„Jej dokumentacja medyczna wskazuje, że była całkowicie przytomna, kiedy to nagrywano” – wtrącił Howard. „Jak zeznało już trzech lekarzy”.

„Właśnie tego bronisz” – oskarżył mnie wujek Richard. „Tego żałosnego nonsensu, przez który wszyscy jesteśmy biedni”.

„Biedny?” Zaśmiałem się, ale nie było w tym ani krzty humoru. „Jeździsz BMW. Jeździsz na wakacje po Europie. Masz trzy nieruchomości na wynajem. Nie jesteś biedny. Po prostu nie jesteś tak bogaty, jak ci się wydaje, że na to zasługujesz”.

„A co jest złego w tym, że chcesz więcej?” zapytała ciotka Patricia.

„Nic” – powiedziałem. „Chyba że więcej będzie kosztować zniszczenie życia”.

Rozejrzałem się po pokoju.

„Babcia zbudowała coś pięknego – miejsce, gdzie uchodźcy mogli znaleźć bezpieczeństwo. Gdzie samotne matki mogły pozwolić sobie na wychowanie dzieci. Gdzie starsi ludzie mogli starzeć się z godnością”.

„I chcecie to zburzyć, żeby wybudować apartamenty, które będą stały puste, należące do zagranicznych inwestorów i będą stanowić schronienie podatkowe”.

„Przesadzasz” – powiedziała mama, ale jej głos się załamał.

„Naprawdę?” – wyszukałem lokalne gazety. „Tak się dzieje, gdy budynki takie jak nasze są przebudowywane. Obozowiska bezdomnych. Rodziny śpiące w samochodach. Dzieci zmieniające szkoły trzy razy w roku, bo ich rodzice nie mogą znaleźć stałego mieszkania”.

Zwróciłem się do Sabriny.

„To twoje dziedzictwo. Z tym chcesz, żeby kojarzyło się nazwisko Maddox”.

„Nazwisko Maddox powinno kojarzyć się z sukcesem” – odpaliła. „Z bogactwem, władzą i…”

„I defraudacja” – przerwałem, bo właśnie to głosiły nagłówki.

Znany prawnik oskarżony o kradzież majątku rodzinnego.

Zarzut znęcania się nad osobami starszymi w związku ze skandalem na rynku nieruchomości.

„Czy o taką reputację ci chodziło?” – zapytałem.

Prawnik Sabriny szeptał jej coś natarczywie do ucha, ale ona go zbyła.

„To ty to zrobiłeś” – syknęła. „Zniszczyłeś moją karierę, moją reputację – wszystko”.

„Nie, Sabrino” – powiedziałem. „Zrobiłaś to w chwili, gdy uznałaś, że kradzież jest łatwiejsza niż zarabianie”.

Zamknąłem laptopa.

„Nie sprzedaję. Nie tobie. Nie deweloperom. Nie nikomu, kto traktuje domy jako zwykłą inwestycję”.

„W takim razie jesteś głupcem” – warknęła. „A kiedy będziesz stary i nadal będziesz zarządzał tym rozpadającym się budynkiem, pamiętaj, że mogłeś mieć miliony”.

„Będę pamiętać, że utrzymywałam rodziny w ich domach” – powiedziałam. „Że szanowałam dziedzictwo Babci. Że stawiałam ludzi ponad zyski”.

Wstałem, żeby wyjść.

„I będę spał doskonale.”

„To jeszcze nie koniec” – zawołała za mną Sabrina. „Proces się nawet jeszcze nie zaczął. Uniewinnię cię od zarzutów”.

„A kiedy to zrobisz?” Odwróciłam się.

„Nadal będziesz kimś, kto próbował pozbawić rodziny dachu nad głową dla pieniędzy. Żaden wyrok tego nie zmieni”.

Ruszyłem w stronę drzwi, Howard podążał obok mnie, ale głos mamy mnie zatrzymał.

„Claire, zaczekaj.”

Odwróciłam się i zobaczyłam łzy na twarzy mojej matki. To było pierwsze prawdziwe uczucie, jakie u niej widziałam od lat.

„Ja… pamiętam, jak mama kupiła Maple Glenn” – powiedziała cicho. „Miałam dwanaście lat. Była taka dumna. Powiedziała, że ​​to dowód na to, że w Ameryce nawet ktoś taki jak ona może coś zmienić”.

„Zrobiła różnicę” – powiedziałem. „Dla setek istnień”.

„Wiem” – wyszeptała mama łamiącym się głosem. „Po prostu… gdzieś po drodze zapomniałam, że to ma znaczenie”.

Podszedłem do niej i wziąłem ją za ręce.

„Nie jest za późno, żeby pamiętać”.

W pokoju wybuchła fala kłótni – niektórzy członkowie rodziny bronili Sabriny, inni zaczęli kwestionować to, co popierali – ale nie zostałem, żeby ich posłuchać.

Powiedziałem to, co miałem do powiedzenia, pokazałem im to, co musieli zobaczyć.

Kiedy czekaliśmy z Howardem na windę, on się zaśmiał.

„Edith by się to spodobało. Zagrałeś to idealnie.”

„Po prostu powiedziałem prawdę” – powiedziałem.

„Czasami to jest najpotężniejsza sztuka ze wszystkich.”

Jadąc w dół, pomyślałem o groźbie Sabriny: To jeszcze nie koniec.

Miała rację.

Zbliżał się proces karny. Będzie walczyć ze wszystkich sił.

Ale ja miałem coś, czego ona nie miała.

Budynek pełen ludzi, którzy byli dla nas ważni.

Mądrość babci mnie prowadzi.

I świadomość, że jestem po właściwej stronie.

Wojna się nie skończyła.

Ale ta bitwa — ta bitwa była moja.

Pierwszego dnia procesu Sabriny sala sądowa była pełna. Relacje medialne przekształciły rutynową sprawę o defraudację w symbol kryzysu mieszkaniowego w mieście. Sprawa siostry prawniczki kontra siostry zarządczyni nieruchomości stała się nieodpartym tematem.

Siedziałam na galerii między Ruth a Howardem, z dłońmi ciasno splecionymi na kolanach. Po drugiej stronie przejścia moi rodzice siedzieli za Sabriną, a ich obecność była wyrazem wsparcia, który wciąż bolał. Wybrali swoją stronę, nawet po tym wszystkim, czego się nauczyli.

Sabrina wyglądała na opanowaną przy stole oskarżonego. Jej adwokat – znany obrońca znany z uniewinniania bogatych klientów – szeptał jej strategię na ostatnią chwilę. Nie przyznała się do wszystkich zarzutów: defraudacji, oszustwa, znęcania się nad osobami starszymi i spisku.

„Wszyscy wstać” – zawołał woźny. „Przewodniczy Szanowna Sędzia Patricia Hernandez”.

Sędzia Hernandez — kobieta po sześćdziesiątce, o bystrym spojrzeniu i praktycznym usposobieniu — zajęła swoje miejsce.

„Jesteśmy tu w sprawie stanu kontra Sabrina Maddox” – powiedziała. „Czy prokuratura jest gotowa?”

„Jesteśmy, Wysoki Sądzie”. Zastępca prokuratora okręgowego James Wright wstał. Był młodszy, niż się spodziewałem, ale w jego głosie brzmiała stanowczość.

„Jestem gotów do obrony, Wasza Wysokość” – odpowiedział płynnie Marcus Steinberg, prawnik Sabriny.

„Panie Wright, pańskie oświadczenie wstępne.”

Prokurator podszedł do ławy przysięgłych.

„Panie i panowie, ta sprawa dotyczy zdrady. Zdrady zaufania rodzinnego, zdrady obowiązku powierniczego, a co najważniejsze, zdrady starszej kobiety, która umierała na raka, podczas gdy oskarżony planował kradzież dzieła jej życia”.

Metodycznie przedstawił dowody: firmy-wydmuszki, sfałszowane podpisy, brakujące 92 tys. dolarów.

Z każdym punktem widziałem, jak twarze jurorów robiły się coraz poważniejsze.

„Obrona będzie próbowała przedstawić to jako spór rodzinny” – kontynuował Wright. „Powiedzą: »Claire Maddox jest zazdrosną siostrą, a tu chodzi o spadek i zranione uczucia«. Ale dowody pokażą coś o wiele mroczniejszego: celowy plan oszustwa mający na celu nie tylko okradzenie budynku, ale także bezbronnych mieszkańców, którzy go zamieszkiwali”.

Otwarcie Steinberga było dokładnie takie, jakie przewidział Wright.

„To rzeczywiście spór rodzinny” – powiedział z wyćwiczonym współczuciem. „Tragiczne nieporozumienie między siostrami, pogłębione żalem i sprzecznymi wizjami rodzinnego majątku. Moja klientka, Sabrina Maddox, jest szanowaną prawniczką o nienagannej reputacji. Jest prześladowana przez siostrę, która nie mogła pogodzić się z jej sukcesem i zmanipulowała umierającą babcię, by pozbawić rodzinę należnego jej spadku”.

Poczułem, jak dłoń Ruth ścisnęła moją.

Jak kontynuował Steinberg: „Udowodnimy, że każde działanie podjęte przez panią Maddox mieściło się w granicach jej prawa jako wyznaczonej zarządczyni rodzinnego funduszu powierniczego, a to, co oskarżenie nazywa defraudacją, było w rzeczywistości uzasadnionymi wydatkami biznesowymi. Claire Maddox, motywowana złością, zorganizowała całe to postępowanie, aby zniszczyć karierę swojej siostry”.

Pierwszym świadkiem była biegła księgowa. Przeprowadziła ławę przysięgłych przez dokumentację finansową z porażającą precyzją.

„Te firmy – Mercury Maintenance, Atlas Repairs, Phoenix Property Services – wszystkie mają ten sam adres rejestracyjny w stanie Delaware. Żadna z nich nie ma pracowników, sprzętu ani historii wykonanych prac.”

„A gdzie podziały się te pieniądze?” – zapytał Wright.

„Na konta kontrolowane przez oskarżonego. Zidentyfikowaliśmy płatności na kwotę 92 000 dolarów na rzecz tych firm-fisz, które ostatecznie zostały przeznaczone na finansowanie wydatków osobistych – wakacji, dóbr luksusowych, płatności kartami kredytowymi”.

Steinberg próbował zbyć ją podczas przesłuchania, sugerując, że wydatki stanowiły legalną rozrywkę biznesową, a firmy były prawdziwymi kontrahentami. Księgowy jednak pozostał nieugięty i przedstawił dokumentację obalającą każde z roszczeń.

Drugiego dnia spotkaliśmy się ze specjalistą od dokumentacji nieruchomości.

„Ten podpis” – powiedział – „rzekomo upoważniający Edith Maddox do zawarcia wstępnych umów sprzedaży z Apex Development, został złożony dwa tygodnie przed jej śmiercią, kiedy z dokumentacji szpitalnej wynikało, że była pod silnym wpływem środków uspokajających i nie była w stanie pisać”.

„Sprzeciw” – zawołał Steinberg. „Świadek nie jest ekspertem medycznym”.

„Nie zeznaję w sprawie jej stanu zdrowia” – wyjaśnił ekspert. „Zeznaję, że analiza pisma ręcznego wskazuje na wyraźne oznaki fałszerstwa: nierównomierny nacisk, kształt liter niezgodny z autentycznymi próbkami, a co najważniejsze, podpis został złożony długopisem Melanc, który według akt oskarżony kupił trzy dni przed podpisaniem tego dokumentu”.

Trzeci dzień był najtrudniejszy.

Prokuratura odtworzyła moje nagrania Sabriny — jej przyznanie się do planowania sfingowanych inwazji pluskiew, bezduszne lekceważenie życia mieszkańców, spotkania z deweloperami, podczas gdy babcia umierała na górze.

Jej głos wypełnił salę sądową.

„To nie będzie nasz problem, gdy już sprzedaż dojdzie do skutku”.

Patrzyłem na moich rodziców, jak obnażają prawdziwą naturę swojej córki, która odnosi sukcesy. Twarz mamy zbladła. Tata wpatrywał się w swoje dłonie.

Potem nadeszła moja kolej na składanie zeznań.

„Proszę podać swoje imię i nazwisko do protokołu” – zaczął Wright po moim zaprzysiężeniu.

„Claire Elizabeth Maddox.”

„Jaka była twoja relacja z Edith Maddox?”

„Była moją babcią” – powiedziałam – „ale przede wszystkim była moją mentorką, moim przykładem, jak żyć z sensem”.

Wright poprowadził mnie przez oś czasu: odkrycie podwyżek czynszu, znalezienie ukrytych dokumentów, ujawnienie defraudacji. Mówiłem spokojnie, skupiając się na faktach, a nie na emocjach.

„Dlaczego nie skonfrontowałeś się od razu z siostrą, gdy dowiedziałeś się, że jesteś właścicielem budynku?”

„Zgodnie z radą prawnika chcieliśmy najpierw udokumentować pełną skalę oszustwa”.

Zatrzymałem się i ostrożnie dobierałem słowa.

„Poza tym… miałam nadzieję, że się mylę. Miałam nadzieję, że istnieje jakieś wytłumaczenie, które nie będzie polegało na tym, że moja siostra okradła naszą umierającą babcię”.

„A czy istniało takie wyjaśnienie?”

“NIE.”

„Dowody wskazywały tylko na jeden wniosek: Sabrina systematycznie defraudowała budynek, planując jednocześnie jego sprzedaż deweloperom wbrew wyraźnej woli babci”.

Przesłuchanie krzyżowe Steinberga było brutalne.

„Czy to nie prawda, że ​​zawsze nie podobały ci się sukcesy twojej siostry?”

„Nigdy nie miałem nic przeciwko legalnemu sukcesowi Sabriny” – powiedziałem. „Miałem coś przeciwko temu, że traktuje spuściznę naszej babci jak skarbonkę”.

„Mieszkałeś w tym budynku przez lata, płacąc czynsz poniżej rynkowego, prawda?”

„Zrobiłem to w zamian za zarządzanie nieruchomością, jej utrzymanie i całodobową dostępność w nagłych wypadkach”.

„Podczas gdy twoja siostra pracowała sześćdziesiąt godzin tygodniowo, budując swoją karierę…”

„Podczas gdy moja siostra najwyraźniej pracowała w tym czasie, planując kradzież z naszego rodzinnego biznesu” – powiedziałem.

Próbował różnych podejść, przedstawiając mnie jako leniwą, zazdrosną, manipulującą osobę, ale prawda była po mojej stronie.

A prawda potrafi przeciwstawić się oskarżeniom.

„Potajemnie odziedziczyłeś budynek za dwanaście milionów dolarów i nie powiedziałeś o tym rodzinie przez trzy lata” – naciskał. „Czy to nie czyni cię oszustem?”

„Nie wiedziałam, że to odziedziczyłam, dopóki Sabrina nie próbowała zniszczyć życia dziesiątek rodzin” – odpowiedziałam. „Moja babcia tak to skonstruowała, żeby chronić te rodziny przed dokładnie tym, czego próbowała Sabrina”.

Czwartego dnia mieszkańcy złożyli zeznania.

Pani Rodriguez opowiadała o wychowywaniu dzieci w Maple Glenn, o społeczności, którą zbudowała babcia. Pan Petrov opisał ucieczkę przed prześladowaniami i znalezienie bezpieczeństwa w mieszkaniu 2B. Rodzina Nwenów opowiadała o rozpoczęciu swojego amerykańskiego snu w miejscu, które ich przyjęło.

„Oskarżony postrzegał nas jako przeszkodę w osiągnięciu zysku” – powiedziała pani Rodriguez ze łzami w oczach. „Ale pani Edith postrzegała nas jako ludzi. Jako rodzinę”.

Steinberg próbował odrzucić ich jako stronniczych, jednak ich godność i uczciwość zrobiły wrażenie na ławie przysięgłych.

Najbardziej dramatyczny moment nastąpił, gdy Sabrina stanęła w swojej obronie. Steinberg próbował przedstawić ją jako oddaną córkę, która stara się maksymalizować wartość swojej rodziny, ale przesłuchanie krzyżowe Wrighta było chirurgiczne.

„Spotkałeś się z Apex Development, gdy twoja babcia umierała.”

„Rozważałem możliwości rozwoju rodziny”.

„Tak czy nie” – powiedział Wright. „Czy spotykał się pan z deweloperami, kiedy babcia była pod opieką hospicyjną?”

“Tak.”

„Ale czy powiedziałeś jej o tych spotkaniach?”

„Nie była w stanie zrozumieć skomplikowanych spraw biznesowych”.

„Więc to nie” – powiedział Wright. „Powiedziałeś siostrze, która codziennie opiekowała się twoją babcią?”

„Clare by nie zrozumiała”.

„Kolejne nie.”

„Czy założyłeś firmy-wydmuszki, żeby wystawiać rachunki za prace, które nigdy nie zostały wykonane?”

„To byli legalni sprzedawcy”.

Wright ponownie przedstawił dowody, kawałek po kawałku, z każdym pytaniem obalając je. Spokojna fasada Sabriny pękła jeszcze bardziej.

„Pani Maddox, w tej nagranej rozmowie powiedziała pani, że planuje pani sprawić, by pobyt był na tyle uciążliwy, że mieszkańcy sami opuszczą placówkę. Co pani miała na myśli?”

„Mówiłem hipotetycznie”.

„Mówimy o wprowadzeniu pluskiew” – powiedział Wright.

„To twoja hipoteza.”

Ława przysięgłych wyglądała na zniesmaczoną.

Próby wyjaśnień ze strony Sabriny tylko pogłębiły dół, który wykopała.

W mowie końcowej Wright był miażdżący.

„Oskarżony chce, żebyś uwierzył, że chodzi o zazdrość rodzinną. Ale defraudacja to nie spór rodzinny. Oszustwo to nie rywalizacja między rodzeństwem. Znęcanie się nad osobami starszymi to nie różnica zdań. To przestępstwa, a dowody dowodzą ponad wszelką wątpliwość, że popełniła je Sabrina Maddox”.

Steinberg podjął ostatnią próbę, argumentując, że Sabrina działała zgodnie z prawem, tak jak je rozumiała, że ​​wszelkie nieprawidłowości były uczciwymi błędami, a wysłanie jej do więzienia zniszczyłoby obiecującą karierę z powodu agresywnych praktyk biznesowych.

Ława przysięgłych obradowała zaledwie cztery godziny.

„Czy ława przysięgłych ustaliła werdykt?” – zapytał sędzia Hernandez.

„Tak, Wasza Wysokość.”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Domowe lody z zaledwie 3 składników. Nie każdy zna ten przepis! Żadnej galaretki!

2. Mieszanie składników: W dużej misce połącz śmietankę ubijaną z mlekiem skondensowanym. Delikatnie mieszaj, aż uzyskasz gładką konsystencję. 3. Dodawanie ...

Pij ten koktajl codziennie, popraw wzrok, pozbądź się anemii i nie tylko

1 marchewka 1 szklanka szpinaku 1 mały burak (obrany) 1 pomarańcza (obrana) 1 łyżeczka startego imbiru sok z połowy cytryny ...

Leave a Comment