“Doskonały.”
Po rozłączeniu się zadzwoniłem do agenta Mitchella.
„Przyjdzie do mnie dziś po południu.”
„Jeszcze lepiej. Możemy podłączyć cały dom do dźwięku i obrazu. Pani Walsh, do końca dnia powinniśmy mieć wystarczająco dużo dowodów, żeby wyłączyć całą sieć”.
O 14:45 tego popołudnia siedziałem w salonie i obserwowałem przez okno, jak Robert Davidson wjeżdża na mój podjazd. Niósł skórzaną teczkę i wyglądał dokładnie tak, jak udawał: godnego zaufania doradcę finansowego, który przychodził z wizytą do starszego klienta.
Nie wiedział, że agenci FBI rozmieścili się w trzech domach na mojej ulicy, że cały mój dom był podłączony do instalacji audio-wizualnej i że starsza pani, którą planował skrzywdzić, już rozgryzła jego grę.
Otworzyłam drzwi z moim najwspanialszym, wdzięcznym wdowim uśmiechem.
„Robercie, bardzo dziękuję, że przyszedłeś do mnie. Czuję się tu o wiele bardziej komfortowo.”
„Oczywiście, Margaret, chcę, żebyś czuła się w pełni komfortowo podczas tego procesu.”
Prowadząc go do salonu, zastanawiałem się, ile innych starszych osób słyszało te same słowa tuż przed podpisaniem aktu zrzeczenia się wolności.
Ale dziś miało być inaczej. Dziś Robert Davidson miał zakosztować własnego lekarstwa.
Robert Davidson rozłożył dokumenty na moim stoliku kawowym z wprawą kogoś, kto robił to już wiele razy. Pełnomocnictwa, formularze przeniesienia aktywów, zalecenia lekarskie – wszystko, czego potrzeba, by ukraść komuś życie.
„A teraz, Margaret, chcę, żebyś dokładnie zrozumiała, co oznacza każdy z tych dokumentów” – powiedział ciepłym i uspokajającym głosem. „Ten pierwszy daje mi tymczasowe upoważnienie do przeniesienia twoich aktywów na rachunek zabezpieczający”.
Wziąłem do ręki dokument pełnomocnictwa i udawałem, że uważnie go czytam.
„Robert, ten język jest dość ogólny. Mówi, że masz władzę nad wszystkimi moimi decyzjami finansowymi i medycznymi”.
„Tylko tymczasowo i wyłącznie dla Twojego bezpieczeństwa. Po uruchomieniu zabezpieczenia aktywów pełnomocnictwo staje się nieaktywne”.
„A kiedy dokładnie staje się nieaktywny?”
Zawahał się tylko na moment.
„Gdy stwierdzę, że Twoje zasoby są w pełni chronione przed wszelkimi potencjalnymi zagrożeniami”.
„Rozumiem. A kto ustala, kiedy to jest?”
„Cóż, tak. Na podstawie mojej profesjonalnej oceny twojej sytuacji.”
Odłożyłem dokument.
„W zasadzie to ty decydujesz, kiedy oddasz mi kontrolę nad moimi własnymi pieniędzmi”.
Uśmiech Roberta lekko błąkał się.
„Margaret, rozumiem twoje obawy, ale musisz zaufać temu procesowi. Właśnie w ten sposób chroniliśmy majątek Helen Curtis”.
„A skoro już o Helen mowa, chętnie porozmawiałbym z nią o jej doświadczeniach. Czy mógłbyś mi dać jej numer telefonu?”
„Obawiam się, że nie mogę udostępniać danych kontaktowych klienta. Poufność, rozumiesz?”
„Oczywiście, ale na pewno nie miałaby nic przeciwko, gdybym do niej zadzwonił. W końcu to ona cię poleciła.”
Robert wyglądał teraz na nieswojo.
„Może moglibyśmy się z nią umówić, żeby do ciebie zadzwoniła, jak już skończymy formalności.”
„Dlaczego nie wcześniej?”
Ponieważ-
Zatrzymał się, najwyraźniej zdając sobie sprawę, że sam wpędza się w kłopoty.
„Margaret, wyczuwam pewne wahanie z twojej strony. Czy jest coś konkretnego, co cię niepokoi?”
Odchyliłem się na krześle i przyjrzałem mu się uważnie. Temu człowiekowi, który zarabiał na życie, niszcząc życie starszych ludzi. Drapieżnikowi, który doprowadził do perfekcji sztukę udawania godnego zaufania, planując jednocześnie zdradę.
„Robert, jestem ciekaw jednej rzeczy. Skąd Helen Curtis wiedziała, że rozmawiam z farmaceutą o moich finansach?”
Jego twarz stała się pozbawiona wyrazu.
“Przepraszam?”
„Kiedy podeszła do mnie w sklepie spożywczym, powiedziała, że podsłuchała moją rozmowę z farmaceutą na temat funduszy emerytalnych, ale nigdy nie odbyłam tej rozmowy”.
„Może zapomniałeś—”
„Robert. Mam 67 lat, a nie 97. Moja pamięć jest doskonała. Skąd więc Helen wiedziała, żeby do mnie podejść?”
Przyjazna maska zaczęła się zsuwać.
„Margaret, myślę, że za dużo o tym myślisz.”
„Naprawdę? Bo ciekawi mnie jeszcze coś innego. Powiedziałeś, że pomagasz seniorom od ponad dekady, ale twoja licencja na prowadzenie działalności została złożona dopiero 3 lata temu”.
Robert zaczął zbierać dokumenty.
„Myślę, że to nie jest właściwy moment na podejmowanie tego typu decyzji finansowych”.
„Myślę, że to idealny moment”.
Wstałem i podszedłem do okna.
„Robert, widzisz ten samochód dostawczy zaparkowany po drugiej stronie ulicy?”
Odwrócił się i zobaczyłem, że zbladł.
„To agentka FBI, Sarah Mitchell. Przysłuchiwała się całej naszej rozmowie”.
Robert wstał i zaczął pakować papiery do teczki.
„To jest prowokacja.”
„Nie, Robercie. Prowokacja to to, co robisz starszym ludziom. To jest sprawiedliwość.”
Szedł w stronę drzwi, gdy te się otworzyły i wszedł agent Mitchell, a za nim dwóch innych agentów.
„Robert Davidson, jesteś aresztowany za oszustwo na osobie starszej, kradzież tożsamości i spisek mający na celu porwanie”.
Kiedy odczytali mu jego prawa i wyprowadzili w kajdankach, Robert spojrzał na mnie z czystą nienawiścią w oczach.
„Nie masz pojęcia, co zrobiłeś” – powiedział. „To jest większe, niż myślisz”.
Agent Mitchell zamknął za nimi drzwi i zwrócił się do mnie z uśmiechem.
„Pani Walsh, nie dalibyśmy rady bez pani”.
„Co się teraz stanie?”
„Teraz wykorzystujemy informacje z akt Davidsona, aby zlokalizować wszystkie ofiary i rozpocząć ich uwalnianie. Śledzimy też przepływ pieniędzy, aby zobaczyć, jak wysoko to zajdzie”.
Dwie godziny później agent Mitchell zadzwonił do mnie z wiadomością, która zmroziła mi krew w żyłach.
„Pani Walsh, przeglądaliśmy akta Davidsona. Ta operacja nie ma charakteru regionalnego, ale ogólnokrajowy. A osoba na szczycie…” – przerwała. „Nie uwierzy pani”.
„Kto tam?”
„Davidson raportował osobie zwanej koordynatorem. Na podstawie schematów komunikacji i przepływów finansowych uważamy, że koordynator prowadził podobne operacje w co najmniej 15 stanach”.
„Ile pieniędzy?”
„Szacujemy, że w ciągu ostatnich 8 lat starszym ofiarom skradziono ponad 50 milionów dolarów”.
Ciężko usiadłem na kuchennym krześle.
„50 milionów dolarów”.
„Pani Walsh, nie tylko pomogła nam pani złapać drobnego oszusta. Pomogła nam pani odkryć prawdopodobnie największą operację oszustwa na osobach starszych w historii USA”.
Ale największy szok był jeszcze przed nami.
Następnego ranka agent Mitchell przybył do mojego domu z wiadomością, która zmieniła wszystko, co myślałem, że wiem o tej sprawie.
„Pani Walsh, znaleźliśmy koordynatora” – powiedziała, kładąc teczkę na moim kuchennym stole – „i proszę usiąść i to omówić”.
Nalałem sobie kawy i usiadłem na krześle.
„Kto tam?”
Otworzyła teczkę i wyciągnęła zdjęcie, profesjonalne zdjęcie portretowe kobiety po pięćdziesiątce z idealnie ułożonymi srebrnymi włosami i życzliwym spojrzeniem. Wpatrywałem się w zdjęcie, czując, jak ogarnia mnie konsternacja.
„Nie rozumiem. Kto to jest?”
„Dr Patricia Kellerman. Kieruje całą operacją z firmy konsultingowej zajmującej się opieką nad osobami starszymi w Chicago”.
Kellerman jako Brian Kellerman, fałszywy psychiatra, jej brat.
„Ale oto część, która was zszokuje. Dr Patricia Kellerman to prawdziwa lekarka. Jest licencjonowaną geriatrą, która wykorzystuje swoją pozycję w środowisku medycznym do identyfikowania i namierzania ofiar”.
Przyjrzałem się zdjęciu uważniej. Coś w twarzy kobiety wydawało mi się znajome, ale nie potrafiłem sobie przypomnieć, gdzie mogłem ją widzieć.
„Wykorzystuje swoją praktykę medyczną do identyfikowania starszych pacjentów, którzy są zamożni i odizolowani” – kontynuowała agentka Mitchell. „Następnie kieruje ich do, jak to nazywa, wyspecjalizowanych koordynatorów opieki nad osobami starszymi, takich jak Robert Davidson”.
„A jej pacjenci ufają jej, bo jest prawdziwym lekarzem”.
„Dokładnie. W ciągu ostatnich 8 lat zbudowała sieć fałszywych doradców finansowych, skorumpowanych prawników i oszukańczych lekarzy w 15 stanach. Ukradli ponad 50 milionów dolarów i umieścili ponad 200 starszych osób w zamkniętych ośrodkach wbrew ich woli”.
Skala tego zjawiska była oszałamiająca.
„200 osób”.
„Wczoraj rozpoczęliśmy aresztowania w całym kraju. Do tej pory odzyskaliśmy 37 ofiar i pracujemy nad odnalezieniem pozostałych”.
Agent Mitchell wyciągnął kolejny dokument.
„Pani Walsh, jest jeszcze coś. Znaleźliśmy pani nazwisko w aktach doktora Kellermana”.
Krew mi zmroziła krew w żyłach.
“Co masz na myśli?”
„Stałaś się celem 18 miesięcy temu, na długo zanim Jennifer pojawiła się w twoim życiu”.


Yo Make również polubił
Włącz światła przednie na 10 sekund przed jazdą, aby zaoszczędzić pieniądze
Mój mąż powiedział, że moje ciało źle pachnie, ale prawdziwy powód mnie zszokował
7 objawów udaru mózgu – co musisz wiedzieć!
Rak żołądka: pierwsze objawy, których nigdy nie należy ignorować