„Czemu nie zakryjesz tej blizny?” – zapytał mój brat na tyle głośno, że pod pergolą mojej ciotki rozległ się śmiech. „Nikt nie chce tego oglądać, kiedy jemy”. – Page 5 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

„Czemu nie zakryjesz tej blizny?” – zapytał mój brat na tyle głośno, że pod pergolą mojej ciotki rozległ się śmiech. „Nikt nie chce tego oglądać, kiedy jemy”.

„Będzie dobrze” – przerywa. „Dobrze wraca do zdrowia. Mamy wsparcie. A Rachel, twoja matka nigdy by mi nie wybaczyła, gdybym pozwolił ci odrzucić szansę kariery z powodu jej problemów zdrowotnych. Nie wychowała cię tak, żebyś wstrzymywała się z życiem”.

„To nie jest wstrzymywanie mojego życia. To bycie tutaj, kiedy mnie potrzebujesz”.

„Potrzebujemy cię” – mówi – „ale nie kosztem twojej kariery. Pracowałeś za ciężko, poświęciłeś za dużo. Przyjmij to stanowisko. Odwiedzimy cię. Ty odwiedzisz. Technologia istnieje. Damy radę”.

Rozważam jego słowa. Część mnie chce się kłócić – upierać się, że rodzina jest najważniejsza, że ​​powinnam być blisko w tych niepewnych czasach. Ale inna część – ta, którą ukształtowały dwie dekady służby wojskowej – wie, że ma rację. Moja matka jest stabilna. Kryzys minął. Życie toczy się dalej.

„Pomyślę o tym” – mówię.

„Nie zastanawiaj się za długo” – ostrzega. „Najlepsze okazje nie czekają na idealny moment”.

Tej nocy siedzę na werandzie pod czystym niebem, rozmyślając o wyborach i ich konsekwencjach, o obowiązku wobec rodziny i obowiązku wobec siebie. Wojsko nauczyło mnie, że misja jest najważniejsza, ale nauczyło mnie również, że troska o swoich ludzi jest częścią misji. Jakich ludzi? Jakiej misji? Granice się zacierają.

Dzwoni mój telefon. To kapitan – teraz major – Dana Gwyn, dzwoni z nowego przydziału w Japonii.

„Słyszałam o twojej mamie” – mówi. „Jak się czuje?”

Opowiadam jej o procesie zdrowienia, dynamice rodzinnej i skomplikowanych emocjach towarzyszących zarządzaniu kryzysowemu.

„A jak się masz?” – pyta, przerywając moją dygresję.

„Jestem zdezorientowana” – przyznaję. „Zaproponowano mi stanowisko w Colorado Springs. Świetna okazja na rozwój kariery, ale moment wydaje się nieodpowiedni”.

„Czy twoja mama umrze w ciągu najbliższych sześciu miesięcy?” – pyta Dana wprost.

„Nie. Przynajmniej nie, jeśli będzie stosować się do zaleceń lekarza.”

„W takim razie moment jest dobry” – mówi Dana. „Rachel, nie możesz odkładać kariery na później za każdym razem, gdy rodzina cię potrzebuje. To pułapka, w którą kobiety wpadają nieustannie – zawsze dostępne, zawsze gotowe do pomocy, zawsze gotowe do poświęceń. Poświęciłaś dwadzieścia lat na budowanie kariery. Nie psuj jej teraz”.

„A co jeśli coś się stanie?”

„W takim razie sobie z tym poradzisz” – przerywa. „Tak samo, jak radziłeś sobie z każdym innym kryzysem. Dostaniesz urlop w nagłych wypadkach. Polecisz do domu. Poradzisz sobie z sytuacją. Ale nie możesz żyć w ciągłym napięciu wokół „co by było, gdyby”.

Ma rację i wiem to. Poczucie winy, które odczuwam, nie wynika z rzeczywistych potrzeb mojej matki. Chodzi o stare wzorce, stare oczekiwania, odziedziczone przekonanie, że kobiety powinny zawsze stawiać rodzinę na pierwszym miejscu.

„Przyjmij tę pracę” – mówi stanowczo Dana. „Twoja mama będzie dumna. Twój tata będzie dumny. A ty będziesz dokładnie tam, gdzie powinnaś być”.

Po rozłączeniu się, długo siedzę w ciemności. Potem wchodzę do środka, otwieram laptopa i piszę maila z akceptacją oferty pracy w Colorado Springs. Ręce lekko mi drżą, gdy klikam „wyślij”. Ale decyzja wydaje się słuszna.

Następnego ranka mówię o tym rodzicom przy śniadaniu. Twarz mojej mamy od razu się rozjaśnia.

„Colorado Springs” – mówi. „To wspaniała praca. Kiedy wyjeżdżasz?”

„Trzy miesiące” – mówię. „Dużo czasu, żeby upewnić się, że jesteś stabilny”.

„Jestem już stabilna” – mówi stanowczo. „Nie waż się mnie wykorzystywać jako pretekstu do opóźnienia kariery”.

Mój ojciec się uśmiecha.

„Mówiłem, że to powie.”

Naprawdę się ze mnie cieszą, a w ich szczęściu czuję ulgę – ciężar, którego nie zdawałam sobie sprawy, ciężar przekonania, że ​​muszę wybierać między karierą a rodziną. Nie czuję. Mogę mieć jedno i drugie, tylko nie w taki sposób, w jaki pokolenie ciotki Lindy definiowało „mieć jedno i drugie”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

20 przedmiotów vintage, które nadal mają swój urok

Zabawki z blachy i misterne lalki przywołują wspomnienia z dzieciństwa i świadczą o kunszcie wykonania z minionych epok. Płyty winylowe ...

Co kształt palców u stóp mówi o Tobie

Niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego znaki pochodzenia latynoskiego i azjatyckiego nie są podane na wykresie, ale odpowiedź jest jasna: nie ...

Żegnajcie zwiędłe liście, dodajcie kogoś do swojej orchidei: powraca ona do życia

Aby mieć orchideę w idealnym zdrowiu, musisz dbać o nią każdego dnia, oczywiście we właściwy Jak wiemy, jest to roślina ...

Ciasto z borówkami

Przygotowanie biszkoptu: Ubić białka ze szczyptą soli aż masa będzie sztywna. Stopniowo dodawaj cukier, a następnie żółtka. Na koniec przesiej ...

Leave a Comment