Jennifer wparowała do kokpitu, a na jej policzkach pojawiły się łzy.
„Wszyscy są w porządku” – powiedziała. „Wszyscy są w porządku”.
Marcus zamknął oczy.
W ciemnościach zobaczył Zoey.
„Wracam do domu, kochanie” – wyszeptał. „Wracam do domu”.
Część IV — Następstwa
Ewakuacja przebiegła w sposób uporządkowany.
Pasażerowie zeszli po schodach ewakuacyjnych na płytę lotniska, gdzie czekały autobusy. Personel medyczny pospieszył do kokpitu, aby przenieść rannego kapitana na nosze.
Marcus wyszedł ostatni.
Poczuł ostry powiew powietrza – zimny islandzki wiatr, czysty jak ostrze.
Na dole schodów czekali przedstawiciele linii lotniczych i ratownicy medyczni. Niektórzy patrzyli na niego z ciekawością. Inni wyglądali na zdezorientowanych – wciąż próbując wcisnąć to, co zobaczyli, w preferowane przez siebie schematy.
Czarnoskóry mężczyzna w szarym swetrze wychodzący z kokpitu samolotu pasażerskiego.
Ryan podszedł do niego i zaczął szybko wszystko wyjaśniać, opisując podjęte decyzje i działania.
„Zrobił to, czego nikt inny nie potrafił” – powiedział Ryan ochrypłym głosem. „Pilotował, kiedy ledwo nadawało się do lotu. Wylądował, kiedy lądowanie powinno być niemożliwe”.
Przedstawiciel linii lotniczych wystąpił naprzód i podał rękę.
„W imieniu linii lotniczych” – powiedział – „i wszystkich pasażerów tego lotu – dziękuję”.
Marcus uścisnął mu dłoń.
Gdy szedł w kierunku terminalu, pasażerowie, których uratował, wyciągnęli do niego ręce.
Kobieta wcisnęła mu różaniec w dłoń.
Mężczyzna skinął głową, w jego oczach pojawił się szacunek.
A potem był Carter Whitfield.
Stał z dala od pozostałych, jego twarz była szara, a pewność siebie stłumiona.
Kiedy Marcus podszedł, Carter nie odwrócił wzroku.
„Jestem ci winien przeprosiny” – powiedział Carter. „To, co powiedziałem, było złe. Ignoranckie. Okrutne”.
Przełknął ślinę.
„Gdyby posłuchali mnie, zamiast zaufać tobie, mogłoby to doprowadzić do śmierci ludzi”.
Marcus przyglądał mu się przez chwilę.
Mógł powiedzieć sto rzeczy.
Mógł dostrzec ironię.
Mógł wymienić historię.
Ale był wyczerpany.
I musiał wykonać telefon.
„Dziękuję” – powiedział po prostu Marcus. „Wyciągnij z tego wnioski”.
Odszedł zanim Carter zdążył odpowiedzieć.
Wewnątrz terminalu Marcus znalazł cichy kącik.
Bateria w jego telefonie była słaba.
Ale wystarczyło na jedną rozmowę.
Zoey odebrała po trzecim sygnale.
“Tatuś?”
Jej głos był ochrypły od snu.
„Babcia mówiła, że w wiadomościach coś się działo.”
„Nic mi nie jest, kochanie” – powiedział Marcus. „Tata jest cały”.
„Jestem na Islandii” – dodał łagodnie. „Były problemy z samolotem, ale wszyscy są już bezpieczni”.
„Islandia?” – zapytała Zoey, budząc się nieco. „Stąd przybyli Wikingowie. Uczyliśmy się tego w szkole”.
Marcus roześmiał się, a dźwięk ten przypominał szloch.


Yo Make również polubił
Ale dlaczego program ECO w naszej pralce działa tak długo?
Chwaliła się w internecie „spokojnymi, rodzinnymi wakacjami” – w moim domu na plaży w Malibu za 4,7 miliona dolarów, którego nigdy nie zaakceptowałem. Potraktowana jak chodzący bankomat, w końcu pękłem i zmieniłem wszystkie kody dostępu o północy, zostawiając ich na piasku z bagażem… i to był dopiero początek.
Proste Ciasto Czekoladowe z Kruszonką: Szybkie, Pyszne i Idealne na Każdą Okazję 🍫✨
Rasistowski policjant oskarżył 8-letnią czarnoskórą dziewczynkę o kradzież w supermarkecie — pięć minut później przybył jej ojciec, dyrektor generalny, i sprawił, że policjant zbladł…