Nasza rocznica i moja comiesięczna wizyta na cmentarzu wypadały 15-go. Sarah niedawno do mnie dołączyła, obawiając się podróży w pojedynkę.
„Mogę poczekać w samochodzie, jeśli chcesz chwilę poczekać” – powiedziała, wjeżdżając na cmentarz.
Bardzo chętnie, kochanie. Szybko.
Dwanaście kroków od wielkiego dębu, a potem prosto przy kamiennym aniołku, prowadziło do grobu Toma. Kiedy byłam blisko, zatrzymałam się.
Jego nagrobek zdobiła kompozycja z białych kwiatów.
„To dziwne” – powiedziałam, głaszcząc delikatne płatki.
„Co?” – zawołała Sarah zza pleców.
„Znowu ktoś zostawił kwiaty”.
„Może stary znajomy taty z budowy?”
Kręcę głową. Są jeszcze świeże.
Czy to ci przeszkadza?
Kwiaty były dziwnie pocieszające. „Nie”. Ja… Kto go jeszcze tak pamięta?”
„Może następnym razem się dowiemy” – powiedziała Sarah, ściskając mnie za ramię.
Czułam, jak Tom patrzy na nas, błyskając tym krzywym uśmiechem, którego mi brakowało, gdy wracaliśmy do samochodu.
Odpowiedziałam: „Ktokolwiek to był, musiał go też kochać”.
Ciąg dalszy na następnej stronie


Yo Make również polubił
Przepis na pizzę
Staromodne ciasto wojenne
5 powodów, dla których warto mrozić cytryny i jak to zrobić
Jak pozycja, w której śpisz, wpływa na Twoje zdrowie?