Chłopiec musiał mieć założone 38 szwów, ponieważ lodówka nagle WYBUCHŁA
Ostrzeżenie: Nie wkładaj tych rzeczy do zamrażarki!
W ostatnich dniach media obiegła przerażająca historia, która może przytrafić się każdemu z nas. Młody chłopiec z małego miasteczka doznał poważnych obrażeń po tym, jak jego lodówka nagle eksplodowała w trakcie domowego zamrażania. W wyniku wybuchu dziecko musiało zostać przewiezione do szpitala i otrzymać aż 38 szwów. Ta dramatyczna sytuacja jest ostrzeżeniem dla wszystkich – niektóre przedmioty nigdy nie powinny trafiać do zamrażarki. Wyjaśniamy, co może wywołać takie niebezpieczeństwo i jak bezpiecznie korzystać z urządzeń chłodniczych.
Co się stało?
Do zdarzenia doszło, gdy chłopiec wraz z rodziną postanowił schować w zamrażarce kilka nietypowych przedmiotów. Niestety, jeden z nich nie nadawał się do niskich temperatur i w trakcie zamarzania zaczął gwałtownie się rozszerzać, co spowodowało pęknięcie i nagły wybuch lodówki. Ostre fragmenty urządzenia oraz odłamki lodu trafiły prosto w twarz i ręce dziecka, powodując głębokie rany.
Dlaczego lodówka mogła wybuchnąć?
Choć słowo „wybuch” brzmi dramatycznie, w rzeczywistości jest to gwałtowne pęknięcie lub uszkodzenie mechaniczne lodówki spowodowane przez nieodpowiednie użycie. Do najczęstszych przyczyn należą:
Wkładanie przedmiotów, które rozszerzają się pod wpływem mrozu – np. szklane pojemniki z płynami, puszki z napojami, które mogą pęknąć i wywołać uszkodzenia.
Przedmioty chemiczne lub łatwopalne – niektóre substancje w kontakcie z bardzo niskimi temperaturami mogą reagować niebezpiecznie, a ich rozszerzanie się powoduje nacisk na ścianki lodówki.


Yo Make również polubił
Oszczędzaj swoje kosze na pranie z taniego sklepu: Oto 10 genialnych sposobów, jak je ponownie wykorzystać
Rożki budyniowe – miękkie, słodkie i gotowe w zaledwie 10 minut!
Mój syn napisał do mnie SMS-a: „Nie zaproszono cię na kolację, moja żona cię tam nie chce”. A to było po tym, jak zapłaciłem za ich nowy dom. Odpowiedziałem „OK” i anulowałem wszystkie płatności, usuwając 174 paragony. Zaczęli do mnie dzwonić, ale ja…
Przy obiedzie mama prychnęła: „Twój sukces nic nie znaczy. Anna to jedyna córka, która się liczy”. Spojrzałem na nią spokojnie i powiedziałem: „Więc patrz, jak wykreślam cię z mojego życia na zawsze”. To, co wydarzyło się później, odebrało im mowę.