Kuzyn Michael zaplanował wycieczkę winiarską na piątek. To lepsze niż nudne Święto Dziękczynienia w rodzinnym mieście. 23 członków rodziny, co do których potwierdzono, że to mieszanka ciotek, wujków, kuzynów, ich małżonków i dzieci. Rodzina była duża i zżyta, rozproszona po różnych miastach, ale zjednoczona autentyczną miłością do siebie.
Wszyscy oprócz moich rodziców i czteroosobowej rodziny Emmy. Zorganizowałam prywatne wycieczki, degustacje win, lekcje gotowania z lokalnym szefem kuchni i spektakularną ucztę z okazji Święta Dziękczynienia, która połączyłaby amerykańską tradycję z francuską elegancją. Mój telefon znów zawibrował. Mamo, może mogłabyś przyjechać na Boże Narodzenie, jeśli grafik Emmy na to pozwoli. O mało nie parsknęłam śmiechem.
Zawsze warunkowo, zawsze zależnie od planów Emmy. Nie zawracałam sobie głowy odpowiadaniem. Zamiast tego skupiłam się na ostatnich przygotowaniach. Obsługa willi miała wszystko pod kontrolą, ale ja chciałam, żeby każdy szczegół był perfekcyjny. Sypialnie były przydzielone, zajęcia zaplanowane, a menu starannie skomponowane.
Zorganizowałem nawet profesjonalnego fotografa, który udokumentował naszą uroczystość. Logistyka związana z przyjęciem 23 osób we Francji okazała się bardziej skomplikowana, niż początkowo zakładałem, ale jednocześnie niezwykle satysfakcjonująca. Współpracowałem z lokalnym concierge, aby koordynować transfery lotniskowe, zapewniając, że każdy przybywający członek rodziny zostanie odebrany przez prywatnego kierowcę i komfortowo przewieziony do willi.
Obraz moich krewnych wiozących ich przez francuską wieś luksusowymi samochodami, podczas gdy moi rodzice siedzieli w domu, był szczególnie satysfakcjonujący. Każda sypialnia została przydzielona na podstawie dynamiki i preferencji rodziny. Ciocia Marie i wujek Thomas, którzy wcześnie wstawali, otrzymali pokój od strony wschodniej z widokiem na wschód słońca. Rodziny z małymi dziećmi zostały umieszczone na drugim piętrze, aby zapewnić im łatwy dostęp do ogrodu.
Nastolatków zgrupowano w przebudowanej wozowni, co dało im niezależność, a jednocześnie pozwoliło na zachowanie wystarczającej bliskości, by zapewnić im nadzór. Zatrudniłam dodatkowy personel na ten tydzień w ramach luksusowej usługi concierge, szefa kuchni Antoine’a z doświadczeniem w kuchni francuskiej i amerykańskiej, dodatkowe sprzątanie, aby wszystko pozostało nieskazitelne, oraz dwujęzycznego koordynatora zajęć, który pomógłby zarządzać dużą grupą i pokonywać wszelkie bariery językowe. Inwestycja była znacząca, ale obserwowanie, jak moja rodzina doświadcza prawdziwego luksusu, było warte każdej ceny.
euro. Planowanie aktywności było pracą z miłości. Zorganizowałem prywatne wycieczki po pobliskich winnicach, połączone z degustacją win i edukacją na temat regionalnej uprawy winorośli. Znany lokalny szef kuchni prowadził lekcje gotowania, ucząc członków rodziny przygotowywania tradycyjnych dań prowansalskich.
Zarezerwowałem prywatny jacht na rejs o zachodzie słońca wzdłuż wybrzeża i zorganizowałem wycieczki z przewodnikiem po historycznych wioskach i muzeach sztuki. Dla dzieci zorganizowałem poszukiwanie skarbów w ogrodach willi, zajęcia plastyczne z lokalnym malarzem oraz wycieczki na plażę z całym niezbędnym sprzętem.
Nawet nastolatkowie mieli możliwość skorzystania ze specjalistycznych zajęć, warsztatów fotograficznych, podziwiania zachwycających krajobrazów i wieczornych spotkań z lokalnymi muzykami, którzy mogli nauczyć ich tradycyjnych francuskich pieśni. Planowanie menu było szczególnie dopracowane. Współpracując z szefem kuchni Antoine’em, stworzyliśmy fusionową ucztę na Święto Dziękczynienia, która oddawała hołd amerykańskim tradycjom, a jednocześnie prezentowała kunszt kulinarny Lazurowego Wybrzeża.
Indyk zostanie przygotowany z ziołami z ogrodu willi i podany z tradycyjnym farszem oraz śródziemnomorskim dressingiem kasztanowym. Dopełnieniem posiłku będą lokalne owoce morza: świeże ostrygi, baza z booya i grillowana ryba złowiona tego ranka. Wybór win został starannie dobrany z lokalnych winnic, a degustacje zaplanowano na cały tydzień, aby goście mogli docenić terois regionu.
Zamówiłem również francuskiego szampana, aby uczcić wyjątkowe chwile, i sprowadziłem kilka amerykańskich trunków dla tych, którzy preferują znajome smaki. Fotograf, którego zatrudniłem, był znany z fotografowania wydarzeń lifestylowych dla zamożnych klientów. Specjalizował się w spontanicznych fotografiach rodzinnych, które wyglądały naturalnie, jednocześnie eksponując piękno willi.
Każdy zakątek posiadłości zostałby udokumentowany, tworząc wizualną historię, która naturalnie trafiłaby do mediów społecznościowych, gdy członkowie rodziny dzieliliby się swoimi doświadczeniami. Moment był idealny. Podczas gdy moi rodzice planowali cichą kolację z rodziną Emmy, ja miałem organizować międzynarodową uroczystość, o której mówiono by latami. Kontrast nie mógł być bardziej uderzający.
Ich kameralne, ekskluzywne spotkanie kontra moja inkluzywna, luksusowa ekstrawagancja. Tydzień przed Świętem Dziękczynienia zadzwoniła moja mama. Olivio, kochanie, mam nadzieję, że nie jesteś zbyt rozczarowana czwartkiem. Po prostu bliźniaki Emmy ostatnio strasznie marudzą, a wiesz, jak twój tata się zachowuje, gdy panuje za duży chaos.
Nie umknęła mi ironia jej troski o chaos, podczas gdy ja koordynowałem międzynarodowe spotkanie dla 23 osób. Gdyby tylko wiedziała, co tak naprawdę robię, podczas gdy ona martwi się o dwójkę małych dzieci, które zakłócą im spokojny posiłek. „Nie martw się o mnie, mamo” – odpowiedziałem, obserwując śródziemnomorski zachód słońca z tarasu mojej willi. „Nie będę sam”.
Stojąc na głównym tarasie, obserwowałem, jak personel willi dopieszczał zewnętrzne jadalnie. Testowano lampki, rozkładano poduszki na meblach wypoczynkowych, a system oświetlenia basenu bez krawędzi był skalibrowany, aby stworzyć idealną atmosferę do wieczornych zdjęć.
Widok był tak piękny, że wyglądał jak z luksusowego magazynu podróżniczego. Och, masz plany z przyjaciółmi? Zaskoczenie w jej głosie było niemal komiczne, jakbym nie mogła mieć życia bez nich. Protekcjonalność w jej tonie była znajoma, ale wciąż bolesna. Po 34 latach wciąż wydawała się autentycznie zaskoczona, że mogę mieć znaczące związki i ciekawe plany.
W jej umyśle wciąż byłam drugorzędną córką, tą, która powinna być wdzięczna za każdy skrawek uwagi, jaki zechcą jej zaoferować. Coś w tym stylu, powiedziałam niejasno. Właściwie powinnam już iść. Muszę dopiąć pewne ustalenia. Przez francuskie drzwi widziałam, jak ciocia Marie i wujek Thomas wcześnie wchodzą do holu, a ich podekscytowane głosy niosą się, gdy podziwiają majestat willi.
W ciągu najbliższych dwóch dni mieli przyjechać inni członkowie rodziny, a ja chciałam być obecna na każdym spotkaniu. Przygotowania. Olivio, nie pracujesz w Święto Dziękczynienia, prawda? Wiesz, co czujemy w związku z „Żegnaj, mamo”. Przekaż moje pozdrowienia Emmie i bliźniakom. Gdy się rozłączyłam, samochód mojej cioci Marie wjechał na okrągły podjazd przed willą.
Ona i wujek Thomas przyjechali wcześniej, żeby pomóc w ostatnich przygotowaniach. Patrząc, jak zachwycają się pięknem willi, poczułam ciepło, które nie miało nic wspólnego ze śródziemnomorskim klimatem. To niesamowite, Olivio. Ciocia Marie mocno mnie przytuliła. Twoi rodzice nie mają pojęcia, co tracą, prawda? Pokręciłam głową z uśmiechem. Zaraz się dowiedzą.
Wujek Thomas gwizdał, podziwiając widok. Ich straty to zyski, choć nie mogę się doczekać, aż zobaczę ich miny, gdy zdjęcia trafią do mediów społecznościowych. Ja też nie mogę. Przyznaję się. Ja też nie mogę. Kolejne dni upłynęły pod znakiem licznych przyjazdów. Kuzyni z rodzinami, wujkowie, ciocie. Każdy przyjazd wnosił do willi coraz więcej radości i emocji. Każdy pokój wypełniał się śmiechem.
Każdy posiłek był improwizowaną celebracją. Uświadomiłem sobie, że właśnie tak powinna wyglądać rodzina. Każdy przyjazd był wydarzeniem samym w sobie. Jako pierwsi przyjechali ciocia Marie i wujek Thomas, którzy przylecieli z Chicago. Ich reakcja na pierwszy widok willi była dokładnie taka, jakiej się spodziewałem.
Ciocia Marie aż zamarła, gdy weszła przez drzwi wejściowe i zobaczyła hol wejściowy z wysokim sufitem i kryształowym żyrandolem, a wujek Thomas natychmiast skierował się na taras, by podziwiać widok na Morze Śródziemne. Olivio, „To niesamowite” – powiedziała ciocia Marie, mocno mnie obejmując. „Nie mogę uwierzyć, że ukrywałaś to w tajemnicy. Nic dziwnego, że nie martwiłaś się planami na Święto Dziękczynienia”.
Następnie przyjechali wujek James z rodziną, jadąc z Paryża, gdzie spędzili kilka dni na zwiedzaniu. Jego nastoletnie dzieci, zazwyczaj wpatrzone w telefony, odłożyły je na widok terenu willi. Ciocia Olivia: „To miejsce jest obłędne” – powiedziała jego córka Madison, planując już posty na Instagramie, które wywołałyby dziką zazdrość u jej znajomych w domu.
Kuzynka Sarah przyjechała z mężem i dwójką małych dzieci, które od razu uznały ogród za swój prywatny plac zabaw. Patrząc, jak biegają po gajach oliwnych i chowają się za starożytnymi kamiennymi murami, przypomniały mi się moje dziecięce marzenia o przestrzeni do eksploracji i przygodach do odkrycia.
Yo Make również polubił
Moja mama jadła to codziennie na śniadanie i natychmiast schudła! Odkryj przepis, który podbił serca wszystkich!
Cytryna likwiduje żylaki! Zrób to przed snem…
„Tajemniczy przycisk w samochodzie – klucz do bezpieczeństwa i komfortu, o którym zapomina wielu kierowców”
Ciasto z kwaśnym kremowym lukrem, czynnik uzależnienia Wooow Gwaranted!