Moim pierwszym odruchem było zostać tam, gdzie byłem. Byłem tylko stażystą. Moja przełożona, Margaret, jasno dała mi do zrozumienia, że moim zadaniem jest wspieranie przygotowań do prezentacji. Ale obserwując, jak ramiona mężczyzny opadają, pomyślałem o Dannym. Pomyślałem o tym, jak to jest, gdy ludzie patrzą na niego przez pryzmat jego głuchoty, jakby był niewidzialny. W tym momencie podjąłem decyzję.
Podeszłam do recepcji, serce waliło mi nerwowo. Mężczyzna podniósł wzrok, gdy podeszłam, a jego oczy były zmęczone oczekiwaniem na kolejne zwolnienie. Wzięłam głęboki oddech i zamigałam: „Dzień dobry, nazywam się Catherine. W czym mogę pomóc?”
Zmiana na jego twarzy była natychmiastowa i głęboka. Jego oczy rozszerzyły się ze zdziwienia i ulgi, a uśmiech rozlał się na twarzy. „Mówisz migowo” – odpowiedział, poruszając dłońmi z płynną gracją kogoś, kto od dziesięcioleci posługuje się językiem migowym. „Dzięki Bogu. Zaczynałem już myśleć, że nikt mnie tu nie rozumie”.
„Bardzo mi przykro, że miałeś kłopoty” – odpowiedziałem. „W czym mogę pomóc?”
„Przyszedłem zobaczyć się z synem” – wyjaśnił – „ale nie mam umówionej wizyty. A młoda kobieta w recepcji wydawała się bardzo zajęta”.
„Jak ma na imię twój syn?” zapytałem.
Mężczyzna zamilkł, a na jego twarzy malowała się mieszanka dumy i niepewności. „Michael Hartwell” – podpisał w końcu.
Serce mi o mało nie stanęło. Michael Hartwell, prezes Meridian Communications, człowiek, którego gabinet narożny zajmował całe najwyższe piętro, którego rzadkie wizyty wywoływały falę nerwowej energii wśród personelu.
„Pan Hartwell jest pańskim synem?” – zamigałem, starając się nie opaść szczęki.
„Tak” – potwierdził. „Wiem, że jest bardzo zajęty, ale byłem w okolicy i pomyślałem, że może mógłbym się z nim spotkać na chwilę”.
Dostrzegłem w jego wyrazie twarzy bezbronność. To był ojciec, który chciał zobaczyć syna, ale nie czuł się do końca mile widziany w miejscu pracy własnego syna. „Oczywiście” – zamigałem. „Zobaczę, co da się zrobić. Czy zechciałby pan usiąść, podczas gdy ja podzwonię?”
Zaprowadziłem go do wygodnego fotela, a potem stanąłem przed pierwszym poważnym wyzwaniem: jak skromny stażysta może umówić się na spotkanie z prezesem? Zacząłem od jego asystentki, dzielnej kobiety o imieniu Patricia, która strzegła jego terminarza niczym smok strzegący skarbu.
„Biuro pana Hartwella. Tu Patricia.”
„Cześć, Patricio. Tu Katherine Walsh z programu stażowego. Mam gościa w holu, który twierdzi, że jest ojcem pana Hartwella i chciałby się z nim zobaczyć”.


Yo Make również polubił
Lekarz ocenił mnie po znoszonej bluzie z kapturem i czarnym kolorze skóry — ale gdy wróciłem w garniturze, bardzo tego pożałował.
Najlepszy przepis na cukinię Hasselback
Spaghetti w Kremowym Sosie Paprykowym – Idealny Przepis na Szybki Obiad
Powiedziałam „tak” przyjacielowi mojego taty… Ale w noc naszego ślubu niespodziewanie wyznał: „Przepraszam… Powinienem był powiedzieć ci wcześniej”.