Byłam we Włoszech, kiedy moja najstarsza córka zawołała: „Okradła firmę i zniknęła!”. Pobiegłam do domu – tylko po to, by zastać moją 19-letnią adoptowaną córkę mieszkającą w samochodzie, w ciąży, samotną i przerażoną. Załamała się, gdy tylko mnie zobaczyła. Wtedy zdałam sobie sprawę, że prawda jest o wiele mroczniejsza, niż ktokolwiek mi mówił. – Page 5 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Byłam we Włoszech, kiedy moja najstarsza córka zawołała: „Okradła firmę i zniknęła!”. Pobiegłam do domu – tylko po to, by zastać moją 19-letnią adoptowaną córkę mieszkającą w samochodzie, w ciąży, samotną i przerażoną. Załamała się, gdy tylko mnie zobaczyła. Wtedy zdałam sobie sprawę, że prawda jest o wiele mroczniejsza, niż ktokolwiek mi mówił.

„Zawsze była niewdzięczna” – kontynuowała Amelia, a jej głos stwardniał. „Wiem, że ciężko to słyszeć, ale to prawda. Nigdy nie doceniła tego, co miała”. Chciałam się kłócić, bronić Clary, ale miałam być tą zrozpaczoną matką, która uwierzyła w tę historię, więc milczałam.

Przez kilka następnych dni popadłam w rutynę. Śniadania z Amelią, długie chwile spędzone w samotności, gdy ona i Jason chodzili do biura, kolacje, podczas których Jason był uprzejmy, pomocny i przeważnie milczał. Pytał, jak się trzymam. Zaoferował, że zajmie się wszystkim, czego będę potrzebować. Mówił o firmie w ten spokojny, kompetentny sposób, który Paul zawsze podziwiał. Pewnego wieczoru przy kolacji, gdy Amelia brała deser z kuchni, Jason pochylił się do przodu. „Przykro mi, że musisz się z tym zmagać, Sarah. Twój mąż byłby zły, gdyby zobaczył, jak cierpisz”. Wzmianka o Paulu zaskoczyła mnie.

„On ci ufał” – powiedziałem, a mój głos był ledwie słyszalny.

„Wiem. Starałem się temu sprostać”. Głos Jasona był spokojny, szczery. „Dał mi wszystko. Nauczył mnie biznesu od podstaw. Nie byłbym tu, gdzie jestem, bez niego”. Przypomniałam sobie, co Paul powiedział prawie to samo lata temu. Byliśmy w jego gabinecie, przeglądając księgi. Właśnie awansował Jasona na stanowisko dyrektora finansowego. Nie martw się, Sarah. Jeśli coś mi się stanie, Jason zajmie się wszystkim. To syn, którego nigdy nie miałam. Paul uśmiechnął się, kiedy to powiedział. Dumny. Wierzyłam mu wtedy. Jason był idealnym protegowanym: inteligentny, pracowity, lojalny. Teraz spojrzałam na niego przez stół i zastanawiałam się, czy Paul się mylił, czy może ja nie miałam racji, wątpiąc w niego. Amelia wróciła z kawą i chwila minęła.

Czwartego dnia powiedziałam Amelii, że idę na spacer. Potrzebowałam powietrza, czasu do namysłu. Skinęła głową i kazała mi się nie spieszyć. Zamiast tego poszłam na górę, korytarzem do pokoju, który kiedyś należał do Clary. Drzwi były zamknięte. Otworzyłam je powoli. Pokój wyglądał dokładnie tak, jak go zostawiła. Łóżko było pościelone. Książki leżały równo poukładane na biurku. Sweter wisiał na oparciu krzesła. Nie wyglądał jak pokój kogoś, kto uciekł. Wyglądał, jakby ktoś wyszedł tylko na chwilę i zaraz wróci.

Podszedłem do biurka, otwierałem szuflady po kolei. Długopisy, zeszyty, zszywacz. W dolnej szufladzie podręczniki: Finanse korporacyjne , Zasady rachunkowości , Zarządzanie przedsiębiorstwem . Studiowała, uczyła się, budowała przyszłość. Zamknąłem szufladę i podszedłem do szafy. Większość jej ubrań nadal tam była — zimowy płaszcz, złożone dżinsy na półce, buty ułożone w rzędzie na podłodze. Jeśli naprawdę uciekła, dlaczego nie zabrała więcej? Ukląkłem i zajrzałem pod łóżko. Kurz, pudełko starych magazynów i coś jeszcze. Mała książeczka z niebieską okładką. Wyciągnąłem ją. Naucz się rysować: Przewodnik dla początkujących. Okładka była wytarta na brzegach. Otworzyłem ją. Strony były pełne szkiców ołówkiem, a nie ćwiczeń z książki. Rysunki osobiste: łóżeczko, proste linie, ale ostrożne, jakby rysowała je w kółko, aż jej się udało. Ubranka dla niemowląt, malutkie koszule z guzikami, krótkie spodenki z gumką w pasie, karuzela z gwiazdkami zawieszonymi na sznurkach, buciki tak małe, że mieściły się na dłoni.

Usiadłam na piętach, z książką otwartą na kolanach. To nie były rysunki kogoś, kto planuje ucieczkę. To były rysunki kogoś, kto się przygotowuje, kogoś podekscytowanego, kogoś, kto układa sobie życie. Była w ciąży i cieszyła się z tego. A teraz mieszkała w samochodzie, zbyt przerażona, żeby pozwolić mi jej pomóc.

Zamknęłam książkę i wstałam. Trzęsły mi się ręce. Coś było bardzo, bardzo nie tak. Złodziej nie rysuje dziecięcych ubranek. Złodziej nie zostawia zimowego płaszcza. Złodziej nie studiuje podręczników do finansów korporacyjnych i nie planuje przyszłości w rodzinnej firmie. Ktoś ją wypędził. Ktoś tak ją przestraszył, że wolała mieszkać w samochodzie niż wracać do domu. Wsunęłam książkę do rysunków pod pachę i wyszłam z pokoju. Na dole usłyszałam Amelię krzątającą się po kuchni. Poszłam prosto do pokoju gościnnego i zamknęłam za sobą drzwi.

Tej nocy, po tym jak Amelia i Jason poszli spać, siedziałem w pokoju gościnnym z telefonem. Przewijałem kontakty, aż znalazłem nazwisko, którego szukałem: Victor Ashford, księgowy śledczy, z którym pracowałem piętnaście lat temu, kiedy nasz dostawca próbował zawyżać faktury. Teraz na emeryturze, ale nadal doradza w skomplikowanych sprawach. Wysłałem mu SMS-a: Potrzebuję pomocy. Poufne. Czy możesz przeprowadzić audyt finansów firmy? Możliwe nieprawidłowości. Odpowiedź przyszła dziesięć minut później: Oczywiście. Prześlij mi dane dostępowe. To zostanie między nami. Odpisałem, podając dane konta i hasła, które wciąż miałem przed wyjazdem do Włoch. Raportuj tylko mnie. Nikt inny nie może się dowiedzieć. Zrobione. Odłożyłem telefon i znów wziąłem do ręki zeszyt do rysunków, przekartkowałem staranne szkice, maleńkie buciki. Dziewczyna planująca dziecko nie kradnie pieniędzy i nie ucieka. Coś się stało. Coś ją wypchnęło. I zamierzałem dowiedzieć się co. Zastawiałem pułapkę. Po prostu jeszcze nie wiedziałem, kto w nią wpadnie.

Rozdział 4: Pułapka zastawiona
Victor wysłał raport cztery dni później. Siedziałem w pokoju gościnnym, gdy zawibrował mój telefon. E-mail z załącznikiem PDF. Temat był pusty. Otworzyłem go. Pierwsza strona była streszczeniem. Krótkie zdania. Liczby, które nie miały sensu, dopóki ich dwa razy nie przeczytałem.

Systematyczne defraudacje trwające 24 miesiące.
Około 800 000 dolarów zostało przemycone za pośrednictwem fałszywych faktur i firm-wydmuszek.
Przelewy bankowe na konta offshore na Kajmanach.
Dodatkowe przelewy na konto osobiste młodszego menedżera, Rebekki Cole.
Zakup nieruchomości w Kostaryce zarejestrowany pod firmą-wydmuszką kontrolowaną przez Jasona Cole’a. Wartość 450 000 dolarów.
Dowody w postaci sfabrykowanej dokumentacji, wskazujące na udział Clary Mitchell w kradzieży 42 000 dolarów. Cyfrowy ślad pokazuje dokumenty utworzone na komputerze biurowym Jasona Cole’a.
Bilety lotnicze w jedną stronę do San Jose w Kostaryce. Data wylotu: 15 grudnia. Dwóch pasażerów.

Odłożyłem telefon. Trzęsły mi się ręce. Przeczytałem to jeszcze raz, a potem po raz trzeci. Jason ukradł 800 000 dolarów z rodzinnego biznesu. Kupił nieruchomość w innym kraju. Zarezerwował bilety w jedną stronę dla siebie i kogoś jeszcze. I wrobił Clarę.

Chwyciłem telefon i zadzwoniłem do prywatnego detektywa, który znalazł Clarę na parkingu. „Musisz zbadać pewną osobę: Rebeccę Cole, młodszą dyrektorkę w naszej przędzalni. Muszę poznać jej relacje z moim zięciem. Wszystko, co uda ci się znaleźć”.

„To zajmie kilka dni.”

„W porządku. Bądź dokładny”. Rozłączyłem się i siedziałem, gapiąc się w ścianę.

Następne trzy dni były najtrudniejszymi w moim życiu. Zjadłem śniadanie z Amelią, zamieniłem kilka słów z Jasonem, uśmiechnąłem się, kiedy powinienem, i przez cały czas wiedziałem, co zrobił. Trzeciego dnia Jason wspomniał, że ma nocny wyjazd na spotkanie z dostawcami tkanin z północnej części stanu. Miał go nie być do następnego wieczora.

„W porządku” – powiedziała Amelia, niczego nie podejrzewając. „Mama i ja damy radę utrzymać fort”.

Wyszedł wcześnie następnego ranka. Z okna pokoju gościnnego obserwowałem, jak jego samochód zjeżdżał z podjazdu, a silnik cichł. Godzinę później zadzwonił śledczy. „Rebecca Cole, dwadzieścia osiem lat, zaczęła pracę w tartaku trzy lata temu, obecnie jest asystentką kontrolera”. Zrobił pauzę. „Jest w związku z Jasonem Cole’em od co najmniej osiemnastu miesięcy. Mam zdjęcia z monitoringu, zapisy hotelowe, bilingi telefoniczne pokazujące częste kontakty, paragony z kart kredytowych w restauracjach i weekendowe wyjazdy”.

„Wyślij wszystko” – powiedziałem z napięciem w głosie. „Już w twojej skrzynce mailowej”.

Otworzyłem laptopa. Zdjęcia ładowały się jedno po drugim. Jason i Rebecca wychodzą z hotelu, on trzyma rękę na jej plecach. Jason i Rebecca w restauracji dwa miasta dalej, trzymając się za ręce nad stołem. Jason i Rebecca na parkingu, całujący się.

Wydrukowałem wszystko. Raport z badań kryminalistycznych, zdjęcia, włożyłem wszystko do teczki. Potem zszedłem na dół i czekałem. Amelia wróciła do domu około szóstej. Słyszałem jej samochód na podjeździe, otwierające się drzwi wejściowe, jej kroki w korytarzu. Spotkałem ją w kuchni.

„Czy Jason tu jest?” zapytałem.

„Nie, on nadal jest na północy stanu. Dlaczego?” Spojrzała na mnie. Coś w mojej twarzy musiało ją ostrzec, bo jej wyraz twarzy się zmienił, pojawił się w nim cień zaniepokojenia. „Co się stało?”

“Proszę ze mną.”

Poszliśmy do mojego pokoju. Zamknąłem drzwi i podałem jej teczkę. „Co to jest?”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Moja synowa wyrzuciła mnie z domu po śmierci syna. Podczas odczytywania testamentu…

Ale w tym pudełku kryło się koło ratunkowe, dowód dalekowzroczności i miłości mojego syna. List Davida był jak balsam na ...

PĄCZKI

Ja nadziewałam frużeliną wiśniową, konfiturą z róży i pistacją ( roztopiłam białą czekoladą ze śmietanką kremówką i dodałam do smaku ...

Jaką kłódką możesz otworzyć wszystko?

Tak więc, jeśli usuniesz kłódkę 1, możesz przesunąć metalowy pręt, co odblokuje cały mechanizm bez konieczności otwierania pozostałych kłódek (od ...

Urodziny Leonies

Jest dużo pieniędzy, które pochodzą z domu, a dom jest pusty, ale jest w nim dużo pieniędzy, a potem jest ...

Leave a Comment