Nigdy nie sądziłam, że będę walczyć o uwagę w dniu mojego ślubu – zwłaszcza z własną teściową. Ale Judith Whitmore nie była byle jaką teściową. Była mistrzynią cichego sabotażu, a mój ślub był jej ulubioną sceną.
Mam na imię Ava i ślub z Danielem nie był tylko przysięgą miłości – to była pełna inicjacja w tradycje jego rodziny… A zwłaszcza Judith.
Miała wszystko, czego można oczekiwać od byłej królowej piękności: zawsze elegancka, zawsze gotowa do zdjęć i zawsze gotowa przypomnieć, że „kiedyś przeszła po etapie konkursu Miss Tri-State w obcasach wyższych niż twoja pewność siebie”.
A na śluby ubierała się na biało.
Nie kremowa. Nie beżowa. Biała. Pełna długość, lśniąca biel – jakby sama była panną młodą.
Po raz pierwszy byłam tego świadkiem na ślubie Laury, siostry Daniela. Judith wkroczyła na salę w obcisłej sukni z perłowymi akcentami i z promiennym uśmiechem. Laura zamrugała z niedowierzaniem. Fotografowie byli zbyt oszołomieni, żeby ją wyciąć. Judith później zbyła to śmiechem: „Ona miała na sobie koronkę, kochanie. Ja miałam satynę. Jabłka i pomarańcze”.
Tylko w celach ilustracyjnych
Nikt jej nie wywołał. Nikt się nie odważył.
Znów zaatakowała na ślubie kuzynki Mai – tym razem w dopasowanym białym kombinezonie z peleryną tak dramatyczną, że aż dziw, że nie zażądała wiatrówki. Daniel znowu westchnął i usprawiedliwił się: „To tylko mama”.
Ale kiedy Daniel mi się oświadczył, złożyłam obietnicę: nie tym razem.
Yo Make również polubił
Jeśli ścięgno pęka, gdy dotykasz małego palca kciukiem, oto co to oznacza
7 korzyści z nadtlenku wodoru: jak i kiedy go stosować
Wawrzyn i sól: mieszanka na wagę złota! Moja babcia nauczyła mnie używać go w ten sposób…zobacz resztę
Jak usunąć plamy z wybielacza. Niezawodny środek!