Telefon zadzwonił w zwykły sobotni poranek. Wszystko w tym dniu wydawało się normalne. Wciąż czułem smak kawy w ustach i kilka karteczek przyklejonych do rękawa od pośpiechu. Właśnie usiadłem przy biurku, gotowy do pracy, gdy ekran telefonu się rozświetlił. To był numer, którego nie rozpoznałem. Bez imienia i nazwiska, bez identyfikatora dzwoniącego.
Prawie nie odebrałam, ale coś kazało mi odebrać. Halo, czy to Katherine Han? – zapytał spokojny głos. Zawahałam się na chwilę. „Tak” – odpowiedziałam. „Tu Henry z Liberty National Bank” – kontynuował. „Kontaktujemy się z tobą w sprawie twojego salda kredytu hipotecznego w wysokości 640 000 dolarów”. Wyprostowałam się. „Przepraszam” – powiedziałam ostrzej, niż zamierzałam.
„Nie mam kredytu hipotecznego. Chyba dzwoni pani do niewłaściwej osoby”. Po drugiej stronie zapadła krótka cisza. Potem powiedział: „Proszę pani, w aktach, które sprawdzamy, znajdują się pani imię i nazwisko, data urodzenia i numer ubezpieczenia społecznego. Jest pani wymieniona jako główny kredytobiorca. Kredyt został zaciągnięty cztery lata temu”. Cztery lata temu moje serce zabiło mocniej.
To był rok, w którym moja młodsza siostra, Jacqueline, zaczęła mówić o kupnie domu. Pamiętam jej podekscytowanie, gdy przeglądała zdjęcia domu na Pintereście podczas kolacji. Mówiła, że to będzie jej nowy początek, coś na tyle dużego, że będzie mogła założyć rodzinę. Żartowała z oceny zdolności kredytowej, jakby nie miała ona znaczenia.
Yo Make również polubił
Czy powinieneś spać w skarpetkach czy bez skarpetek? Odkryj najlepszy sposób na sen Produkty o tematyce snu
9 powodów, dla których warto codziennie pić napój z ogórka, imbiru, mięty, cytryny i wody
PIZZA W CASSEROLI – Jak pysznie!
Plamy na ścianie, nie farba: trik, dzięki któremu znikną w mgnieniu oka